A, że tematu nie zakończyłem, to wracamy do tam poruszanych tam zagadnień.
Na naszą uwagę zasługuje ten fakt, że podnoszący nasze problemy nie poruszyli najważniejszego, a mianowicie tzw. „wirtualnych BT” i afer, które co kwartał burzą nasz spokój ducha. Czyli żadnych analiz, co do przyczyn, ewentualnych sposobów przeciwdziałania tym patologiom, miernej skuteczności w zakresie wymiaru kar (bo choć od wielu lat kary są podwójne za ten sam czyn, więc niezgodne z Prawem UE1 , to co kwartał mamy kolejną aferę).
1/
Na chwilę wrócę jeszcze do wypowiedzi Mirosława Groszka, dyrektora zarządzającego RS Auto2, który uważa, że powinniśmy pójść w kierunku automatyzacji procesów kontrolno-pomiarowych przytaczając przykład komunistycznych Chin, gdzie cały proces BT podlega elektronicznej inwigilacji.3
Ideę i istotę tego procesu dopiero zrozumiałem, gdy przeczytałem dodatek do sobotniego wydania GW – THE WALL STREET JOURNAL pt. „Na chińskim poligonie permanentnej inwigilacji”. Ta bogacąca się bardzo szybko dyktatura wykorzystuje elektronikę w niespotykanie szerokim zakresie dla inwigilowania własnych obywateli pod pozorem rzekomego zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności.
Moje zainteresowanie takim zakresem „automatyzacji” procesu BT jakby nieco (?) zmalało.
2/
Na chwilę wrócę jeszcze także do wypowiedzi Jarosława Cichonia, prezesa zarządu WSOP z Gliwic4, który podnosi dość znany i powszechny argument, że „wielu kierowców omija szerokim łukiem” tych naszych Kolegów, którzy rzetelnie wykonują BT. Mam wrażenie, że to taka nasza branżowa legenda, stanowiąca pewne usprawiedliwienie dla wielu właścicieli SKP. Bo przykładem jest Kraków i tamtejszy ranking najlepszych SKP, który prowadzi UM.
Od wielu lat wykształciła się tam czołówka, która wbrew tej legendzie ma dobre wyniki w zakresie rzetelności BT i równie dobre wyniki w zakresie obrotów (sic!).
Może niektórzy powinni pojechać na nauki do Krakowa? Zapraszam w imieniu Kierownika Konrada Kuźmy z UM-Kraków.
W tych wywodach pada też kwestia wyników BT na naszych SKP.
Lobbyści PNP od wielu lat domagają się dostępu do tych wyników z zakresu usterkowości, ale od wielu lat nie deklarują też stosownej zapłaty za te wyniki, które są przecież nasze. No zastanówmy się . . . – czy mamy prawo oczekiwać wglądu w wyniki pracy banku, prywatnej firmy transportowej, warsztatu…(?), jakiegoś WK, TDT lub resortu transportu?
Więc dlaczego mamy komuś dawać wyniki swojej pracy, i to za darmo? Szukają jeleni? Zamiast dogadać się bezpośrednio z naszym środowiskiem, to chcą je za darmo i w tym celu naciskają na nieświadomych tego faktu urzędników. A oni, jak zwykle – i od wielu lat! – działają na naszą szkodę i wiszą u klamki . . . .
3/
Przypomnę też ciekawą wypowiedź Krzysztofa Wiśniewskiego, właściciela Cartec Polska, który postawił wyjątkowo prawdziwą tezę, że ze strony urzędników brakuje zaufania do praktyków z naszego środowiska zawodowego.
Widoczne jest to podczas tworzenia nowych przepisów (patrz tzw. „grupa robocza”) oraz na przykładzie różnego interpretowania przepisów – nie tylko przez nasze zawodowe środowisko, ale także przez nadzorujące nas starostwa, które przez dekadę nie potrafiły dogadać się co zakresu jednolitej i spójnej wykładni naszego PoRD!
Wpada tylko pogratulować zdroworozsądkowych umiejętności i zdecydowanie wesprzeć postulat koniecznego „uproszczenia Prawa” (cyt.: „prawo tym lepsze i skuteczniejsze, im prostsze” – K. Wiśniewski). Wydziały komunikacji nie posiadają odpowiednich kadr do interpretacji tak szeroko rozbudowanego systemu prawa. I wszystko wskazuje na to, że takich kadr nie posiada także TDT.
Stwierdzenie K. Wiśniewskiego, że „dzisiaj diagnosta nie jest kontrolerem technicznym, a bardziej konsultantem prawnym” jest tak proste i prawdziwe w swojej istocie, że jak wiele innych truizmów (np. „woda jest mokra”) jest pomijane w debacie przez urzędników i stanowi istotę błędnych zaniechań legislatorów.
Muszę zgodzić się z W. Szan,. Autorem tych słów, że to „znajomość prawa powinna spoczywać na urzędniku, zaś czynności administracyjne diagnosty powinny zostać ograniczone do minimum”.
I poniedziałkowo pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – –
1art. 4 Protokół Nr 7 EKPC (Europejska Konwencja Praw Człowieka)
2Stawia on tezę, że system BT w Polsce nie jest taki zły, jak go niektórzy malują. A głównym problemem jest świadomość kierowców. Ale i tu widoczny jest postęp, bo ta świadomość zmienia się na lepsze. Albowiem , kierowcy zaczynają rozumieć, że płacąc za BT SKP „mają prawo oczekiwać rzetelnej i wnikliwej kontroli.”
3Jest wyjątkowo szeroko zautomatyzowany. Weryfikacja skanowanych dokumentów (także pod kątem zaległych mandatów!), wysyłane zdjęcia kluczowych elementów badanego pojazdu (nr VIN, TR, wszelkie legalizacje), eksport danych z badań do systemu instytucji nadzorującej, która może przerwać BT w każdym momencie.
4Ocenia on, że nasz system jest mało wydajny, gdyż „wychwytuje tylko niewielką część uszkodzonych czy wręcz niesprawnych pojazdów. Diagności rzetelnie wykonujący swój zawód bywają za to specyficznie karani – wielu kierowców omija ich szerokim łukiem, bo łatwo jest znaleźć stację, która zupełnie bezkarnie zastosuje niższe standardy oceny pojazdu.”
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
sty 22 2018
BRANŻA W AUTO-EXPERT
Branża w Auto-Expert – ciąg dalszy.
Parę dni temu informowałem Was o ciekawej dyskusji na nasze tematy, która odbyła się na łamach „Auto Expert” nr 11 (244) – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2018/skp-auto-expert/ a potem jeszcze – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2018/auto-expert-problemy-skp/
A, że tematu nie zakończyłem, to wracamy do tam poruszanych tam zagadnień.
Na naszą uwagę zasługuje ten fakt, że podnoszący nasze problemy nie poruszyli najważniejszego, a mianowicie tzw. „wirtualnych BT” i afer, które co kwartał burzą nasz spokój ducha. Czyli żadnych analiz, co do przyczyn, ewentualnych sposobów przeciwdziałania tym patologiom, miernej skuteczności w zakresie wymiaru kar (bo choć od wielu lat kary są podwójne za ten sam czyn, więc niezgodne z Prawem UE1 , to co kwartał mamy kolejną aferę).
1/
Na chwilę wrócę jeszcze do wypowiedzi Mirosława Groszka, dyrektora zarządzającego RS Auto2, który uważa, że powinniśmy pójść w kierunku automatyzacji procesów kontrolno-pomiarowych przytaczając przykład komunistycznych Chin, gdzie cały proces BT podlega elektronicznej inwigilacji.3
Ideę i istotę tego procesu dopiero zrozumiałem, gdy przeczytałem dodatek do sobotniego wydania GW – THE WALL STREET JOURNAL pt. „Na chińskim poligonie permanentnej inwigilacji”. Ta bogacąca się bardzo szybko dyktatura wykorzystuje elektronikę w niespotykanie szerokim zakresie dla inwigilowania własnych obywateli pod pozorem rzekomego zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności.
Moje zainteresowanie takim zakresem „automatyzacji” procesu BT jakby nieco (?) zmalało.
2/
Na chwilę wrócę jeszcze także do wypowiedzi Jarosława Cichonia, prezesa zarządu WSOP z Gliwic4, który podnosi dość znany i powszechny argument, że „wielu kierowców omija szerokim łukiem” tych naszych Kolegów, którzy rzetelnie wykonują BT. Mam wrażenie, że to taka nasza branżowa legenda, stanowiąca pewne usprawiedliwienie dla wielu właścicieli SKP. Bo przykładem jest Kraków i tamtejszy ranking najlepszych SKP, który prowadzi UM.
Od wielu lat wykształciła się tam czołówka, która wbrew tej legendzie ma dobre wyniki w zakresie rzetelności BT i równie dobre wyniki w zakresie obrotów (sic!).
Może niektórzy powinni pojechać na nauki do Krakowa? Zapraszam w imieniu Kierownika Konrada Kuźmy z UM-Kraków.
W tych wywodach pada też kwestia wyników BT na naszych SKP.
Lobbyści PNP od wielu lat domagają się dostępu do tych wyników z zakresu usterkowości, ale od wielu lat nie deklarują też stosownej zapłaty za te wyniki, które są przecież nasze. No zastanówmy się . . . – czy mamy prawo oczekiwać wglądu w wyniki pracy banku, prywatnej firmy transportowej, warsztatu…(?), jakiegoś WK, TDT lub resortu transportu?
Więc dlaczego mamy komuś dawać wyniki swojej pracy, i to za darmo? Szukają jeleni? Zamiast dogadać się bezpośrednio z naszym środowiskiem, to chcą je za darmo i w tym celu naciskają na nieświadomych tego faktu urzędników. A oni, jak zwykle – i od wielu lat! – działają na naszą szkodę i wiszą u klamki . . . .
3/
Przypomnę też ciekawą wypowiedź Krzysztofa Wiśniewskiego, właściciela Cartec Polska, który postawił wyjątkowo prawdziwą tezę, że ze strony urzędników brakuje zaufania do praktyków z naszego środowiska zawodowego.
Widoczne jest to podczas tworzenia nowych przepisów (patrz tzw. „grupa robocza”) oraz na przykładzie różnego interpretowania przepisów – nie tylko przez nasze zawodowe środowisko, ale także przez nadzorujące nas starostwa, które przez dekadę nie potrafiły dogadać się co zakresu jednolitej i spójnej wykładni naszego PoRD!
Wpada tylko pogratulować zdroworozsądkowych umiejętności i zdecydowanie wesprzeć postulat koniecznego „uproszczenia Prawa” (cyt.: „prawo tym lepsze i skuteczniejsze, im prostsze” – K. Wiśniewski). Wydziały komunikacji nie posiadają odpowiednich kadr do interpretacji tak szeroko rozbudowanego systemu prawa. I wszystko wskazuje na to, że takich kadr nie posiada także TDT.
Stwierdzenie K. Wiśniewskiego, że „dzisiaj diagnosta nie jest kontrolerem technicznym, a bardziej konsultantem prawnym” jest tak proste i prawdziwe w swojej istocie, że jak wiele innych truizmów (np. „woda jest mokra”) jest pomijane w debacie przez urzędników i stanowi istotę błędnych zaniechań legislatorów.
Muszę zgodzić się z W. Szan,. Autorem tych słów, że to „znajomość prawa powinna spoczywać na urzędniku, zaś czynności administracyjne diagnosty powinny zostać ograniczone do minimum”.
I poniedziałkowo pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – –
1 art. 4 Protokół Nr 7 EKPC (Europejska Konwencja Praw Człowieka)
2 Stawia on tezę, że system BT w Polsce nie jest taki zły, jak go niektórzy malują. A głównym problemem jest świadomość kierowców. Ale i tu widoczny jest postęp, bo ta świadomość zmienia się na lepsze. Albowiem , kierowcy zaczynają rozumieć, że płacąc za BT SKP „mają prawo oczekiwać rzetelnej i wnikliwej kontroli.”
3 Jest wyjątkowo szeroko zautomatyzowany. Weryfikacja skanowanych dokumentów (także pod kątem zaległych mandatów!), wysyłane zdjęcia kluczowych elementów badanego pojazdu (nr VIN, TR, wszelkie legalizacje), eksport danych z badań do systemu instytucji nadzorującej, która może przerwać BT w każdym momencie.
4 Ocenia on, że nasz system jest mało wydajny, gdyż „wychwytuje tylko niewielką część uszkodzonych czy wręcz niesprawnych pojazdów. Diagności rzetelnie wykonujący swój zawód bywają za to specyficznie karani – wielu kierowców omija ich szerokim łukiem, bo łatwo jest znaleźć stację, która zupełnie bezkarnie zastosuje niższe standardy oceny pojazdu.”
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: AUTO EXPERT, branżowe organizacje, branżowe wydawnictwa, CARTEC, decyzje urzędnicze, konsultacje Ministerstwa Transportu, nadzór nad SKP, praca diagnosty, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola starostwa, RS Auto, WSOP