Przypadki kryminalne z branżowego życia, z upublicznionej sprawy sądowej, a więc nie do ukrycia.
Mam takie nieodparte wrażenie, że nikomu nie zależy na tym, aby do takich zdarzeń już nie dochodziło. Gdy kiedyś jednemu z naszych liderów powiedziałem, że niektórzy nasi Koledzy poddawani są przestępczemu szantażowi i innym bezprawnym naciskom, to zostałem nieomal wyśmiany za demonizowanie problemu. A tu mamy czarno na białym.
Od dekady Policja sobie nie radzi, MI śpi, DTD (resort transportu) tylko kombinuje, WK/starostwo nie potrafi lub się boi, nasze branżowe organizacje to przerasta.
W toku kolejnych wyjaśnień nasz oskarżony i ostatecznie skazany kolega D. M. opisał nabywania i rejestrowanie kradzionych samochodów.1
Pierwszym z samochodów opisanych przez naszego kolegę było M. (…) koloru czarnego z 2005 r., gdy w lutym 2006 roku skontaktował się z nim nijaki P. Ć., pytając o koszt przerobienia tego pojazdu. Ustalono, że ten pojazd będzie zrobiony za 17.000,-zł, jako gotowy do rejestracji w WK. W związku z tym nasz kolega załatwił przez mafijnego kumpla G. G. komplet włoskich dokumentów do takiego samochodu – sic!
Gdy jeden z kumpli został zatrzymany do sprawy a potem tymczasowo aresztowany, to pojawił się problem ze znalezieniem miejsca, w którym znajdował się jeden z kradzionych samochodów. O tym, jak mocna to była organizacja (a lichy nadzór więzienny!) niech świadczy ten fakt, że to właśnie z aresztu przekazano informację o miejscu parkowania samochodu. Jeździł nim później jeden z kumpli naszego kolegi – na włoskich TR – przez około miesiąc, choć był kradziony. Jakby w tym Kraju nigdy nie było Policji.
Następnie nasz kolega odebrał od swojego kumpla ten samochód i pojechał do Z., gdzie na SKP zrobił przegląd techniczny – pomimo wiedzy o przebitym nr VIN. Potem wziął za to 17.000,-zł, to jest za przygotowanie samochodu do rejestracji w WK/starostwie.
Podobnie przerobiony został samochód marki H., koloru czarnego z 2005 r. Nasz kolega zorganizował włoskie dokumenty. TR na ten samochód były wyklejane. Także w tym przypadku nasz kolega zrobił przegląd techniczny na SKP przy ul. (…) w W..
Za taką samą kwotę 17.000 zł nasz kolega wprowadził do naszego systemu BT kolejny kradziony i przerobiony samochód marki M., koloru srebrnego z 2003 r. Nasz kolega, korzystając z czystego druku z danymi samochodu z Włoch oraz szablonu w E. do wydrukowania danych na blankiecie, sam wydrukował dokumenty pojazdu. Miał na niego kupca, choć był bez przeglądu i akcyzy. Kupiec nie wiedział, że pochodzi on z kradzieży. Był przekonany, że jest to już naprawiony, wcześniej rozbity samochód. Miał pójść za 70.000 zł. Jednak po około dwóch tygodniach kupiec zadzwonił do naszego kolegi z informacją, że z Europejskiego Rejestru Pojazdów wynika, że taki samochód w ogóle nie istnieje we Włoszech i wpisano go jako pojazd poszukiwany. W związku z powyższym samochód został zwrócony. Żeby uniknąć podobnych kłopotów po tygodniu przerobiono ponownie nr VIN – na numer innego zarejestrowanego we Włoszech samochodu (sic!).
Nasz kolega zrobił przegląd techniczny pojazdu w Z., a następnie został on sprzedany jako ciężarowy, więc bez akcyzy za 37.000,-zł.
Następnym „zrobionym” samochodem był V., koloru czarnego z 2004 r., który nasz kolega kupił za 11.000,-zł. Stosowne dokumenty załatwił G. G., który po około trzech dniach od rozmowy telefonicznej dostarczył naszemu koledze kserokopię DR pojazdu V., zarejestrowanego we Włoszech. Tym razem z ostrożności nasz kolega sprawdził samochód z dokumentów w Europejskim Rejestrze Pojazdów, gdzie wszystko się zgadzało. Po około dwóch tygodniach nasz kolega przetransportował go do miejscowości C., gdzie nijaki W. zajął się przerobieniem nr VIN pod numer widniejący w dokumentach. Znalazł też kupca za kwotę 47.000,-zł. Kupiec był przekonany, że samochód jest sprowadzony z Włoch.
Faktury sprzedaży były wystawiane na trzy włoskie firmy, na które można było kradzione i przerabiane samochody wypisywać.
Kolejnym pojazdem było S., koloru szarego z 2005 r. Samochód ten został kupiony za 10.000,-zł. Nasz kolega otrzymał jeden oryginalny kluczyk oraz polski DR. Przegląd techniczny zrobił przy ul. (…) i miało to miejsce tego samego dnia, którego oddał samochód kumplowi, w ramach wzajemnych rozliczeń.
Następny samochód marki H., koloru czarnego z 2005 r., z jednym oryginalnym kluczykiem, który był za 12.000,-zł. Był na niego kupiec za kwotę 30.000,-zł. Z tej kwoty 5.000,-zł było przeznaczone dla pośrednika. Po samochód zazwyczaj umawiał się na stacji benzynowej w M. i przeważnie przyjeżdżał on samochodem osobowym, a za nim przyjeżdżał, samochodem będącym przedmiotem transakcji, mężczyzna o nazwisku P.. Około tygodnia zajęło przebicie nr VIN.
Kolejny samochód wzięty od złodzieja K. K., to H., koloru szarego z 2005 r. Miał on charakterystyczne „orurowanie”, jak w samochodach terenowych. Kupił go za 11.000,-zł. Nasz kolega wraz z samochodem dostał oryginalny kluczyk bez DR. Przebiciem numeru VIN ponownie zajął się W.. Za przerobienie samochodu płacił W. 12.000,-zł i w tym zawierało się przebicie numeru oraz włoskie dokumenty, które załatwiał G., a z którym W. rozliczał się sam. Był już kupiec za kwotę 25.000,-zł, z czego 2.000,-zł za pośrednictwo miał otrzymać kumpel A. G.. Ponieważ przerabianie samochodu trwało dość długo, to nasz kolega odebrał go dopiero po trzech tygodniach. W tym czasie zdążył też załatwić na niego leasing. Przeglądem technicznym pojazdu, który był potrzebny do dalszych czynności dopuszczających do ruchu zajął się tym razem kumpel A. P.. Załatwił on BT na SKP bez samochodu, za co tym razem nasz kolega zapłacił 500,-zł.
I to są przypadki z życia wzięte,
czyli nie wymyślone, więc nie dęte.
Trzymajmy się wyłącznie Prawa,
a zniknie stres i jakakolwiek obawa.
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
1Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2015-05-11; Data orzeczenia: 11 maja 2015; Data publikacji: 31 lipca 2023; Sygnatura: V K 191/09; Sąd: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie; Wydział: V Wydział Karny; Hasła tematyczne: Fałszerstwo (przepisy ogólne), Poświadczenie nieprawdy; Podstawa prawna: art. 270 § 1 kk, art 272 kk.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
paź 3 2023
PRZYPADKI KRYMINALNE Z ŻYCIA BRANŻY
Przypadki kryminalne z branżowego życia, z upublicznionej sprawy sądowej, a więc nie do ukrycia.
Mam takie nieodparte wrażenie, że nikomu nie zależy na tym, aby do takich zdarzeń już nie dochodziło. Gdy kiedyś jednemu z naszych liderów powiedziałem, że niektórzy nasi Koledzy poddawani są przestępczemu szantażowi i innym bezprawnym naciskom, to zostałem nieomal wyśmiany za demonizowanie problemu. A tu mamy czarno na białym.
Od dekady Policja sobie nie radzi, MI śpi, DTD (resort transportu) tylko kombinuje, WK/starostwo nie potrafi lub się boi, nasze branżowe organizacje to przerasta.
W toku kolejnych wyjaśnień nasz oskarżony i ostatecznie skazany kolega D. M. opisał nabywania i rejestrowanie kradzionych samochodów.1
Pierwszym z samochodów opisanych przez naszego kolegę było M. (…) koloru czarnego z 2005 r., gdy w lutym 2006 roku skontaktował się z nim nijaki P. Ć., pytając o koszt przerobienia tego pojazdu. Ustalono, że ten pojazd będzie zrobiony za 17.000,-zł, jako gotowy do rejestracji w WK. W związku z tym nasz kolega załatwił przez mafijnego kumpla G. G. komplet włoskich dokumentów do takiego samochodu – sic!
Gdy jeden z kumpli został zatrzymany do sprawy a potem tymczasowo aresztowany, to pojawił się problem ze znalezieniem miejsca, w którym znajdował się jeden z kradzionych samochodów. O tym, jak mocna to była organizacja (a lichy nadzór więzienny!) niech świadczy ten fakt, że to właśnie z aresztu przekazano informację o miejscu parkowania samochodu. Jeździł nim później jeden z kumpli naszego kolegi – na włoskich TR – przez około miesiąc, choć był kradziony. Jakby w tym Kraju nigdy nie było Policji.
Następnie nasz kolega odebrał od swojego kumpla ten samochód i pojechał do Z., gdzie na SKP zrobił przegląd techniczny – pomimo wiedzy o przebitym nr VIN. Potem wziął za to 17.000,-zł, to jest za przygotowanie samochodu do rejestracji w WK/starostwie.
Podobnie przerobiony został samochód marki H., koloru czarnego z 2005 r. Nasz kolega zorganizował włoskie dokumenty. TR na ten samochód były wyklejane. Także w tym przypadku nasz kolega zrobił przegląd techniczny na SKP przy ul. (…) w W..
Za taką samą kwotę 17.000 zł nasz kolega wprowadził do naszego systemu BT kolejny kradziony i przerobiony samochód marki M., koloru srebrnego z 2003 r. Nasz kolega, korzystając z czystego druku z danymi samochodu z Włoch oraz szablonu w E. do wydrukowania danych na blankiecie, sam wydrukował dokumenty pojazdu. Miał na niego kupca, choć był bez przeglądu i akcyzy. Kupiec nie wiedział, że pochodzi on z kradzieży. Był przekonany, że jest to już naprawiony, wcześniej rozbity samochód. Miał pójść za 70.000 zł. Jednak po około dwóch tygodniach kupiec zadzwonił do naszego kolegi z informacją, że z Europejskiego Rejestru Pojazdów wynika, że taki samochód w ogóle nie istnieje we Włoszech i wpisano go jako pojazd poszukiwany. W związku z powyższym samochód został zwrócony. Żeby uniknąć podobnych kłopotów po tygodniu przerobiono ponownie nr VIN – na numer innego zarejestrowanego we Włoszech samochodu (sic!).
Nasz kolega zrobił przegląd techniczny pojazdu w Z., a następnie został on sprzedany jako ciężarowy, więc bez akcyzy za 37.000,-zł.
Następnym „zrobionym” samochodem był V., koloru czarnego z 2004 r., który nasz kolega kupił za 11.000,-zł. Stosowne dokumenty załatwił G. G., który po około trzech dniach od rozmowy telefonicznej dostarczył naszemu koledze kserokopię DR pojazdu V., zarejestrowanego we Włoszech. Tym razem z ostrożności nasz kolega sprawdził samochód z dokumentów w Europejskim Rejestrze Pojazdów, gdzie wszystko się zgadzało. Po około dwóch tygodniach nasz kolega przetransportował go do miejscowości C., gdzie nijaki W. zajął się przerobieniem nr VIN pod numer widniejący w dokumentach. Znalazł też kupca za kwotę 47.000,-zł. Kupiec był przekonany, że samochód jest sprowadzony z Włoch.
Faktury sprzedaży były wystawiane na trzy włoskie firmy, na które można było kradzione i przerabiane samochody wypisywać.
Kolejnym pojazdem było S., koloru szarego z 2005 r. Samochód ten został kupiony za 10.000,-zł. Nasz kolega otrzymał jeden oryginalny kluczyk oraz polski DR. Przegląd techniczny zrobił przy ul. (…) i miało to miejsce tego samego dnia, którego oddał samochód kumplowi, w ramach wzajemnych rozliczeń.
Następny samochód marki H., koloru czarnego z 2005 r., z jednym oryginalnym kluczykiem, który był za 12.000,-zł. Był na niego kupiec za kwotę 30.000,-zł. Z tej kwoty 5.000,-zł było przeznaczone dla pośrednika. Po samochód zazwyczaj umawiał się na stacji benzynowej w M. i przeważnie przyjeżdżał on samochodem osobowym, a za nim przyjeżdżał, samochodem będącym przedmiotem transakcji, mężczyzna o nazwisku P.. Około tygodnia zajęło przebicie nr VIN.
Kolejny samochód wzięty od złodzieja K. K., to H., koloru szarego z 2005 r. Miał on charakterystyczne „orurowanie”, jak w samochodach terenowych. Kupił go za 11.000,-zł. Nasz kolega wraz z samochodem dostał oryginalny kluczyk bez DR. Przebiciem numeru VIN ponownie zajął się W.. Za przerobienie samochodu płacił W. 12.000,-zł i w tym zawierało się przebicie numeru oraz włoskie dokumenty, które załatwiał G., a z którym W. rozliczał się sam. Był już kupiec za kwotę 25.000,-zł, z czego 2.000,-zł za pośrednictwo miał otrzymać kumpel A. G.. Ponieważ przerabianie samochodu trwało dość długo, to nasz kolega odebrał go dopiero po trzech tygodniach. W tym czasie zdążył też załatwić na niego leasing. Przeglądem technicznym pojazdu, który był potrzebny do dalszych czynności dopuszczających do ruchu zajął się tym razem kumpel A. P.. Załatwił on BT na SKP bez samochodu, za co tym razem nasz kolega zapłacił 500,-zł.
I to są przypadki z życia wzięte,
czyli nie wymyślone, więc nie dęte.
Trzymajmy się wyłącznie Prawa,
a zniknie stres i jakakolwiek obawa.
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
1 Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2015-05-11; Data orzeczenia: 11 maja 2015; Data publikacji: 31 lipca 2023; Sygnatura: V K 191/09; Sąd: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie; Wydział: V Wydział Karny; Hasła tematyczne: Fałszerstwo (przepisy ogólne), Poświadczenie nieprawdy; Podstawa prawna: art. 270 § 1 kk, art 272 kk.
By dP • DIAGNOSTA od PoRD 0 • Tags: branżowe organizacje, BRD, decyzje urzędnicze, diagnosta, jakość badań technicznych, nadzór nad SKP, sprawy karne, Stacja Kontroli Pojazdów (SKP), wyrok sądu