Turniej w Roland Garros, wygrana Igi, ostatnie mecze pucharowe nieco nie takie, no ale czy ciągle musi być najlepiej?? Ważne, że piłka nadal w grze, czy ta na korcie, czy ta w koszu, sitka zupełnie dobrze, czy te piłka na nodze.
Drwina z obywateli powoli zaczyna mijać i mam na myśli sławetne taśmy Mraza. Chociaż, jak tak się głębiej zastanowić, to co rusz coś szumi. Czasami się zastanawiam, dlaczego na przykład kierowca zawodowy musi zdawać psychotesty, by wykonywać zawód, a ludzie kierujący państwem, posłowie i inni, którzy mają coś do powiedzenia już nie?
No cóż tak jest i już. Żołądek, gdy pusty to burczy i wszyscy słyszą, ale już mózg niestety nie burczy. Jaka szkoda.
No i stąd afery i aferki jak ostatnio wokół Funduszu Sprawiedliwości i wielkie hallo! Pojawia No to i wyłażą na wierzch kulisy dzielenia środków, które obciążają byłe kierownictwo resortu i robi się niemiło. Na szczęście niemiło dla tych, co nic nie pamiętają, czy też raczej nie chcą pamiętać. Przypomną sobie jak nic w prokuraturze.
I to jest pocieszające. Ale tak tylko pozornie pocieszające.
Dla nas, inaczej myślących to bardzo przykre. Wszyscy jesteśmy Polakami i państwo powinno funkcjonować bez afer, kradzieży i narastającego hejtu.
A tak w ogóle człek się już chyba przyzwyczaił i nie reaguje tak nerwowo, żeby nie trafić łyżką z zupą we właściwe miejsce.
Język normalsów i język „nic nie pamiętam…” przestaje być powodem do nerwów.
Coraz częściej jestem cała w kwiatuszkach, bo i sprawy mają się lepiej. Do budżetu państwa wracają nielegalnie pobrane pieniądze, odzyskiwane z różnych inwestycji poprzedniego rządu.
No ale jednak najważniejsze, że wygraliśmy. Jednym punktem, to jednym, ale jednak. To już coś. Jest nadzieja, wiaderko nadziei na normalność. Następne wybory załatwią wszystko. Przez duże W.
Rozliczenia idą wolniutko, ale to rozumiem. W pośpiechu łapie się co innego. Najważniejszy rozum i taktyka.
Byle co niektórym nie uderzyła wanna wody sodowej do głowy, jak temu Januszkowi, co to odszedł z Suwerennej Polski do PiS-u a przecież jeszcze pół roku temu zarzekał się solennie.
Nie! Nigdy w życiu! Prędzej bym…
Małopolski PiS próbuje dogadać się sam ze sobą i jakoś ciężko i to wychodzi – kilaka nieudanych prób na wybór marszałka. No tak, prawda na wierzch – głosowanie tajne. Kto to widział?
A może by tak Januszka tam podesłać? Wszak symbol ducha i waleczności. Sejmowy wodzirej!
Że nie ten okręg? Przecież do Europarlamentu rzucano posłami po wszystkich województwach i miastach, obojętnie skąd ci był jego ród. Czyli można. Nie burczy mu przecież ani w brzuchu ani gdzie indziej. No cóż…
Zawsze miałam o nim lichutkie zdanie, o tym Januszku, jak o wielu facetach i facetach też, tej partii i pasowało mi jak ulał to powiedzenie, że facet to nie pies i na kości nie poleci. Facetki to już w ogóle nie lubią kości.
Mięsko, mięsko, mięsko, posadki, posadki, posadki… Aby micha itd. Poszedł by taki Januszek i na marszałka.
A z…tą wanną to przestroga dla tych mniejszych partii rządzącej koalicji. Łatwo jest przegiąć i niektórzy zaczynają przeginać. Gorzej później wyprostować się i wyjść na prostą. Ludzie tak łatwo nie odpuszczają.
Póki co bacznie obserwuję, na krytykę przyjdzie czas.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
cze 23 2024
ZACZYNA BYĆ MIŁO
Zaczyna być miło
Turniej w Roland Garros, wygrana Igi, ostatnie mecze pucharowe nieco nie takie, no ale czy ciągle musi być najlepiej?? Ważne, że piłka nadal w grze, czy ta na korcie, czy ta w koszu, sitka zupełnie dobrze, czy te piłka na nodze.
Drwina z obywateli powoli zaczyna mijać i mam na myśli sławetne taśmy Mraza. Chociaż, jak tak się głębiej zastanowić, to co rusz coś szumi. Czasami się zastanawiam, dlaczego na przykład kierowca zawodowy musi zdawać psychotesty, by wykonywać zawód, a ludzie kierujący państwem, posłowie i inni, którzy mają coś do powiedzenia już nie?
No cóż tak jest i już. Żołądek, gdy pusty to burczy i wszyscy słyszą, ale już mózg niestety nie burczy. Jaka szkoda.
No i stąd afery i aferki jak ostatnio wokół Funduszu Sprawiedliwości i wielkie hallo! Pojawia No to i wyłażą na wierzch kulisy dzielenia środków, które obciążają byłe kierownictwo resortu i robi się niemiło. Na szczęście niemiło dla tych, co nic nie pamiętają, czy też raczej nie chcą pamiętać. Przypomną sobie jak nic w prokuraturze.
I to jest pocieszające. Ale tak tylko pozornie pocieszające.
Dla nas, inaczej myślących to bardzo przykre. Wszyscy jesteśmy Polakami i państwo powinno funkcjonować bez afer, kradzieży i narastającego hejtu.
A tak w ogóle człek się już chyba przyzwyczaił i nie reaguje tak nerwowo, żeby nie trafić łyżką z zupą we właściwe miejsce.
Język normalsów i język „nic nie pamiętam…” przestaje być powodem do nerwów.
Coraz częściej jestem cała w kwiatuszkach, bo i sprawy mają się lepiej. Do budżetu państwa wracają nielegalnie pobrane pieniądze, odzyskiwane z różnych inwestycji poprzedniego rządu.
No ale jednak najważniejsze, że wygraliśmy. Jednym punktem, to jednym, ale jednak. To już coś. Jest nadzieja, wiaderko nadziei na normalność. Następne wybory załatwią wszystko. Przez duże W.
Rozliczenia idą wolniutko, ale to rozumiem. W pośpiechu łapie się co innego. Najważniejszy rozum i taktyka.
Byle co niektórym nie uderzyła wanna wody sodowej do głowy, jak temu Januszkowi, co to odszedł z Suwerennej Polski do PiS-u a przecież jeszcze pół roku temu zarzekał się solennie.
Nie! Nigdy w życiu! Prędzej bym…
Małopolski PiS próbuje dogadać się sam ze sobą i jakoś ciężko i to wychodzi – kilaka nieudanych prób na wybór marszałka. No tak, prawda na wierzch – głosowanie tajne. Kto to widział?
A może by tak Januszka tam podesłać? Wszak symbol ducha i waleczności. Sejmowy wodzirej!
Że nie ten okręg? Przecież do Europarlamentu rzucano posłami po wszystkich województwach i miastach, obojętnie skąd ci był jego ród. Czyli można. Nie burczy mu przecież ani w brzuchu ani gdzie indziej. No cóż…
Zawsze miałam o nim lichutkie zdanie, o tym Januszku, jak o wielu facetach i facetach też, tej partii i pasowało mi jak ulał to powiedzenie, że facet to nie pies i na kości nie poleci. Facetki to już w ogóle nie lubią kości.
Mięsko, mięsko, mięsko, posadki, posadki, posadki… Aby micha itd. Poszedł by taki Januszek i na marszałka.
A z…tą wanną to przestroga dla tych mniejszych partii rządzącej koalicji. Łatwo jest przegiąć i niektórzy zaczynają przeginać. Gorzej później wyprostować się i wyjść na prostą. Ludzie tak łatwo nie odpuszczają.
Póki co bacznie obserwuję, na krytykę przyjdzie czas.
A.D.Sł
By Dziadek Piotra • DIAGNOZA POLITYKI, Nasi Goście i Współpracownicy diagnozują 0 • Tags: A. D. Słowińska, diagnoza kultury, diagnoza polityki, KULTURA, Literatura, nieco polityki, powieść, Społeczeństwo