PRYWATNA WOJNA?

Rate this post

Prywatna wojna „ketiw”-a, czy też wojna zarządu naszego OSDS-u ze swoim własnym środowiskiem?

Prezes naszego OSDS-u nadal toczy swoją prywatną wojnę. Ale nie toczy jej z naszymi wrogami, bo i tacy są (różni lobbyści od PNP[1], właściciele, którzy zmawiają się, aby obniżyć nam pensję, itp., itd., et’cetera).

Nie toczy tej wojny z ewidentnymi przeciwnikami naszego środowiska, którymi są całe urzędnicze zastępy, tolerujące niespójność i niekonstytucyjność naszych przepisów.

On toczy te wojny z kolejnymi Kolegami http://www.norcom.com.pl/nowe_forum/viewtopic.php?t=14007

Jak się zorientowałem, to rzecz idzie o to, kto powinien napisać pismo w sprawie naszego środowiska. Zarząd naszego OSDS-u uważa, że takie pismo/pisma (?) powinni pisać/przygotowywać tylko ci spośród nas, którzy nie są członkami OSDS-u (sic!).

A członkowie zarządu będą tylko cenzorami[2] i będą decydowali, czyje pismo przejdzie. Pozostałym uczestnikom tego konkursu pisania pism zostaną wystawione cenzurki/oceny i upubliczni się, kto napisał lepiej, kto więcej ortograficznych błędów zrobił, a kto więcej gramatycznych.

Ja pójdę krok dalej i zaproponuję, aby ci nasi Koledzy, którzy nie są członkami OSDS-u przez jakiś czas zastępowali także poszczególnych członków zarządu naszego OSDS-u w sprawowaniu ich funkcji. Na ten przykład przez tydzień lub przez miesiąc (a może trzeba dłużej?).

Najprościej będzie zastąpić sekretarza, do którego obowiązków należy przygotowanie prezesowi „spraw biurowych”. Ale nie wykluczam też zastąpienia prezesa, który jak dla mnie za dużo narzeka. Bo napisanie 15-tu pism przez półtora roku, w tym 3 do mojej skromnej osoby dP, to ilość, która mnie nie zwala z nóg – a Was?

Jest też pewną ciekawostką (ilustrującą stan zacietrzewienia), że aby udowodnić swoje racje, tenże Miłościwie Nam Panujący Z Woli Bożej Pomazany i Ogólnopolski „Ketiw” postanowił upublicznić prywatną korespondencję z Kolegami (sic!). W jego zamyśle było to tzw. „danie dowodu” . . .!!!

No cóż . . . . – mamy ten dowód, jasno i wyraźnie.

Na trzech członków zarządu naszego OSDS-u żaden nie chciał lub nie umiał, bo nie potrafił (?) napisać jednego pisma w imieniu naszego całego środowiska lub chociaż w imieniu OSDS.

Koledzy, z którymi tę wojenkę „Ketiw” toczy muszą bardzo uważać, bo zarząd naszego OSDS-u ma doświadczenie w zakresie prowadzenia takich zwycięskich wojenek. Albowiem pokonali już dP w ten sposób, że najpierw deklarowano przyjaźń i zaufanie, by potem wejść mu na plecy . . . A ciężar takich dwóch (co ukradli księżyc?) był nie do udźwignięcia. Bo choć jeden z nich to osiłek, a drugi jakby mniej, bo uzależniony od nikotyny, to jednak dla takiego dziadka . . . .

A spełniając funkcję „dP-dobra rada” i mając już dość wiecznego wysłuchiwania jęków „Ketiw”-a i utyskiwania, że nikt mu nie chce pomóc, to już oficjalnie i merytorycznie proponuję  zarządowi naszego OSDS-u:

  1. Zamiast udzielać się na forach, wypisywać niby-prawne, ale jednak bzdury, to weźcie wy się wreszcie do roboty organizacyjnej w celu zwiększenia  deklarowanej przecież liczby członków do 200 – w pół roku! Bo ta wasza deklaracja jest najważniejsze. Jak już będzie tych 200, to zapewne znajdzie się wśród nich ktoś, kto potrafi pisać pisma (i juz nie wymagam czytania ze zrozumieniem tekstów prawnych).
  2. I osobiście deklaruję, że mogę podjąć się pisania pism z ramienia zarządu naszego OSDS. I czekam już tylko na propozycje pierwszego pisma ze strony zarządu!
  3. Ale do rozważenia jest też kolejny wariant. Chodzi o to, że gdy zarząd nadal nie będzie wiedział co i kiedy do kogo napisać lub nie będzie umiał zaproponować mi jakiegoś pisma, to ja sam mogę w imieniu OSDS-u tworzyć i wysyłać pisma do różnych instytucji – co mi tam. Warunkiem tej mojej propozycji jest uchwała zarządu naszego OSDS-u o tym, że otrzymuję w tej sprawie carte blanche. Ze swojej strony deklaruję, że każde moje pismo – w imieniu OSDS[3] – umieszczę na stronie naszego „Informatora UDS-a” (www.diagnostasamochodowy.pl), co onegdaj już przecież czyniłem.
  4. W przypadku, gdy zwycięży w zarządzie wizja włażenia na plecy kolejnym Kolegom i wykorzystywania ich do pracy zarządu, który w tym czasie będzie sobie przysypiał, to proponuję co następuje:
  • zmienić skład zarządu, czyli wymienić prezesa lub chociaż sekretarza na takich, którzy potrafią i chcą pisać pisma,
  • i zamiast dalej jęczeć, to rozszerzyć skład zarządu o taką osobę lub nawet dwie (Statut przewiduje 5 członków zarządu), które potrafią i chcą pisać pisma.

Co Wy na to?

I tradycyjnie pozdrawiam

Dziadek Piotra

 


[1]    PNP, to lobbyści od Producentów Nowych Pojazdów

[2]   Trochę ich rozumiem, bo mają wprawę w zakresie cenzury:

http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/zarzad-osds-walczy-o-2/

[3]    OSDS, to Ogólnopolskie Stowarzyszenie Diagnostów Samochodowych, które powstało 1 lipca 2012 r. na bazie organizacyjnej, kadrowej i finansowej SDS-u, przez przekształcenie tego drugiego w stowarzyszenie tzw. „rejestrowe” (z KRS-em).

Loading