TELE-BT W STASZOWIE, JAK TELEPORADA? CZY TAK MOŻNA, CZY TAK WYPADA?

5/5 - (1 vote)

W Staszowie tele-BT się jednak zdarza, jak teleporada lekarza (???).

Od jakiegoś czasu po naszych internetowych forach przetaczają się żartobliwe pytania o to, czy także w naszym fachu – na wzór służby zdrowia – nie wprowadzić teleporad w zakresie corocznej oceny stanu technicznego pojazdu w miejsce dotychczasowej i tradycyjnej formy BT na SKP. Ale nasze branżowe Życie przerosło już niejeden podobny żart.

Piszę o tym, bo zadzwonił do mnie jeden z naszych Kolegów informując o nietypowej sytuacji sprzed zaledwie dwóch dni. A było to tak . . . . .

Na jedną z OSKP w zachodnim pasie naszego cudownego Kraju wjechał ciągnik z naczepą w celu wykonania OBT (okresowe i obowiązkowe badanie techniczne pojazdu).

Zaraz po wklepaniu nr rejestracyjnego i po wywołaniu pojazdu z CEP2,0 powstał mały (?) problem. Może dlatego, że pojazd był z daleka, a do tego kierującym był obywatel naszej Bratniej Ukrainy, który choć potrafił kierować pojazdem, to niewiele rozumiał z tego, jak wyglądają nasze przepisy . . . . . .

Ale po kolei . . . .

Więc zaraz na wstępie okazało się, że pojazd ma zatrzymany elektronicznie DR po uczestnictwie w kolizji drogowej sprzed paru miesięcy (w tym czasie objechał nieomal pół świata?). Należało więc najpierw zrobić DBT (dodatkowe BT) – powypadkowe. Ale kierujący pojazdem Obywatel Ukrainy nic z tego nie rozumiał i nie chciał zapłacić dodatkowych 94 zł + 1 zł dla CEP, bo tradycyjnie miał w kopercie od szefa tylko równowartość opłaty za OBT.

Sytuacja była niezręczna, bo pojazd już był wklepany w CEP i wisiał, i wisiał, a czas biegł i biegł. Aż wreszcie ukraiński kierowca poszedł po rozum do głowy (?) i postanowił zadzwonić do swojego szefa. Szef tej firmy transportowej sprawiał wrażenie, że nic nie wiedział o tej wcześniejszej kolizji, że nie wiedział także o elektronicznej blokadzie w systemie, po zatrzymaniu DR. Poprosił o chwilę do namysłu i przerwał rozmowę.

Nie minęło dużo czasu, gdy oddzwonił i powiadomił naszego Kolegę, że już nie ma żadnego problemu, bo on już ten swój pojazd . . . . . . . ., no . . . . ., no tego, . . . . no . . . . . – sam odblokował! (sic!).

Prosił tylko wykonanie tradycyjnego OBT.

Nasz Kolega – nie zrażając się uzyskaną informacją – wszedł ponownie do systemu chcąc zakończyć to rozpoczęte i wiszące nadal DBT. Ale okazało się to niemożliwe, bo system nie chciał „przyjąć” żadnego zakończenia tego rozpoczętego DBT. Pozostało je zakończyć w trybie awaryjnym i przejść do wykonania OBT – zgodnie z prośbą szefa firmy.

I tu kolejna niespodzianka, bo informacja o elektronicznym zatrzymaniu DR już zniknęła i można było zakończyć to OBT z wynikiem pozytywnym!

Chyba uwierzycie też, jak musiał zdziwić się nasz Kolega, bo przecież ten ciągnik (koń) z naczepą nadal stał na wjeździe na jego OSKP i nie ruszył się ani na jeden metr. Więc kto i jak mógł odblokować tę informację o elektronicznym zatrzymaniu DR. Bo przecież żeby ją odblokować należało wykonać to DBT . . . . .

no, ale, jak to, tak zdalnie, czyli wirtualnie, takie tele-BT jak lekarska teleporada?

A może szef tej floty transportowej ma tzw. „chody”:

  • w centrali CEP2,0 lub

  • w swoim WK/starostwie albo

  • na Policji

i oni tam zdjęli tę informację z systemu (w zamian za jakąś gratyfikację finansową, czy z litości?). Bo tam, w okolicach Kielc nie o takich branżowych cudach już słyszeliśmy . . . . . .

No, a Wy, jak myślicie?

A może to jednak jakaś nasz kolega na tamtejszej O-SKP (zaprzyjaźnionej z taborem transportowym szefa firmy) poszedł mu na rękę i wykonał „na telefon”, czyli wirtualnie to DBT?

No, sam nie wiem . . . . . . .

A Wam też się Tele-BT na SKP zdarza, jak teleporada lekarza?

Szanujcie siebie i własne zdrowie. Dotyczy to szczególnie kolegów w Staszowie.

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

P.S.

Znalezione w internecie:

Kobieta pyta swego instruktora nauki prawa jazdy:

– Jak pan sądzi, ile jeszcze czasu potrzeba, abym umiała dobrze jeździć?

– Co najmniej trzy.

– Godziny?

– Nie, samochody.”

Loading