ALE KTO TO POLICJI POWIE

Rate this post

Kto to Policji powie? Czyli plaga szeryfów na każdej drodze i mandaty za brak OBT. I mam cichą nadzieję, że to już moje ostatnie krytyczne zdania o naszej Policji.1

I. Szeryf na każdej drodze, niczym na dzikim zachodzie.

Instytucja „szeryfa” pojawiła się na Dzikim Zachodzie w czasach, gdy państwo nie było w stanie właściwie zabezpieczyć bezpieczeństwa obywateli. Oni sami wówczas postanowili brać sprawy w swoje ręce i (w procesie mniej lub bardziej demokratycznego wyboru) powołać swojego własnego szeryfa, który wspomoże ich w utrzymaniu porządku. Często taki szeryf sam się powoływał/wybierał. Wystarczyło, że był dość silny lub sprawnie posługiwał się bronią lub pięściami.

Często i dość dużo jeżdżę, więc od wielu lat obserwuję wolną amerykankę na naszych drogach. Brak widocznej i właściwej władzy na drodze w postaci Policji RD owocuje właśnie tym, że niczym grzyby po deszczu pojawiają się samorodni szeryfowie. To już jest jakaś plaga, mnożą się niczym szczury! Na każde 300 – 500 km przejechanej drogi przypada co najmniej jeden. Jest powodem niepotrzebnego stresu lub nawet strachu. Nieznajomość obowiązujących przepisów, stanowienie własnego widzimisię zamiast Prawa, przewaga w stosowaniu argumentów siły nad rozumem staje się powoli codzienną rzeczywistością naszych dróg.

Ta sytuacja była do zniesienia jeszcze przed paroma laty, gdy dopiero tworzono jednostki Policji Autostradowej, gdy kiepskie realia finansowe uniemożliwiały budowę właściwej jakości jednostek RD w Policji. Ale te czasy są już za nami, więc musimy mieć prawo do właściwej obsługi na drogach. I już nie mogą to być samorodni i samozwańczy szeryfowie.

II. Mandaty za brak OBT w wysokości 1.500 zł?

Tu nie chodzi o wysokość takiego mandatu, ani o właściwą podstawę prawną z tytułu nałożenia takiego mandatu. Mnie chodzi o coś innego . . . . . .

Ale po kolei.

Mandaty za brak OBT? Nie ma sprawy.

W formie ciekawostki prezentowane są podobne przypadki na naszych branżowych spotkaniach, fajnie wygląda ta kwota 1.500 zł rzucana na ścianę z kserokopii mandatu rzutnikiem w trakcie prezentacji. Szczególnie, gdy wyczuwa się w atmosferze naszych spotkań unoszące się w powietrzu cichutko wypowiadane słowo „wreszcie!”.

Tyle, że to są pojedyncze przypadki, które nie są policyjną obowiązującą zasadą, tylko wyjątkiem od reguły „braku karania za niemanie OBT”!

Bo takich przypadków jest za mało. A jeśli nawet się trafią, to jest to jedyny rodzynek w całym powiecie. A takich rodzynków powinno być już tysiące!

O co tu więc chodzi? O zwykłe i zwyczajne . . . . . . . – życie.

Na początku sierpnia także pisałem o swoim pierwszym przypadku takiego mandatu za brak OBT.2 Tyle, że nie napisałem wówczas tej całej prawdy o tym, że ukarany kierowca był przejazdem, czyli że był z drugiego końca Polski (sic!). Nie był mieszkańcem terenu, gdzie pracował ten Policjant, który go ukarał.

Bo z moich obserwacji wynika, że Policjanci tak srogo nie karzą swoich własnych mieszkańców miasteczek, osiedli, gmin i powiatów, już nie mówiąc/pisząc o sąsiadach lub znajomych. Ta kategoria kierujących za brak OBT dostaje pouczenia lub mandaty w dużo niższej wysokości niż te 1.500 zł, czyli w wysokości ok. 300 zł i w oparciu o całkiem inną podstawę prawną i faktyczną. Jest to najczęściej jakieś drobne wykroczenie w postaci „niemania” świateł, a nie rzeczywiste wykroczenie w postaci braku OBT.

Bo Policjanci także żyją w określonym środowisku i zdają sobie sprawę z faktu, czym jest mandat w wysokości 1.500 zł dla przeciętnego Obywatela naszego Kraju.

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –

Loading