Strach w jego oczach strach

Rate this post
Strach w jego oczach strach . . .
16/10/2010 23:45:37
      A w jego oczach strach – sam widziałem.Dwa dni temu odwiedziłem kolegę na sąsiednej SKP. Gadu, gadu, gdy podjechał busem klient. Kolega widząc go machnął mu przyjaźnie ręką na powitanie i powiedział do mnie „nasz stały klient”. Kierowca był zdenerwowany, gdyż Policja zabrała mu DR. Stałem się mimowolnym świadkiem jego opowieści, wypowiadanej nieomal jednym tchem:Zatrzymany został do bardzo szczegółowej kontroli drogowej na dość ruchliwej trasie. W jej trakcie policjant stwierdził, że ilość osób w DR nie zgadza się z ilością osób przwożonych (!).
Kierowca starał się wytłumaczyć, że dostawił niedawno drugi rząd siedzeń, żeby rodzinę zawieść na wesele i nie zdążył ich zdemontować. Policjant przyjął to wyjaśnienie dość sceptycznie i wskazując na mocowanie siedzisk i stan śrub powiedział, że nie były one ruszane od wielu lat (!)
Następnie zapytał kierowcę na jakiej SKP robił ostatnio OBT. Kierowca odpowiedział, że nie pamięta. Policjant na to, że w związku z tym trzeba sporządzić notatkę, która zostanie dołączona do DR i wysłana do WK w celu stalenia właściwej SKP i UDS-a. W tym celu wyszedł z radiowozu, aby otworzyć kufer bagażnika, gdzie – jak powiedział – miał żalazny zapas biurowy do sporządzania notatek.

I w tym właśnie momencie kierowca nabrał tchu, by dalej kontynułować, a ja patrząc na kolegę widziałem na własne oczy – STRACH!
Kolega zdołał jedynie „i co, no mów dalej, i co?”.

Jak się dalej okazało z relacji kierowcy, jakaś kobieta prowadząca samochód widząc wysiadającego z radiowozu policjanta tak gwałtownie i histerycznie zahamowała, że jej pojazd stanął w poprzek drogi. Obaj policjanci wybiegli z radiowozu podjąć interwencję, aby nie doszło do kraksy z innymi jadącymi pojazdami, gdyż ruch był dość spory.
A naszemu kierowcy kazali odjechał, bo niebezpieczna sytuacja na drodze była ważniejsza niż sporządzanie notatki.

Smaczku całej sprawie dowawał fakt, że kierowca przyjechał na tą SKP prosto po kontroli z dwoma rzędami siedzeń i chciał zaświadczenie, że ma tylko jeden rząd.

Ale na szczęście nasz kolega miał już dość strachu w tym dniu i odesłał go do diabła, czym nieco zdziwił naszego interlokutora i kierowcę w jednej osobie . . .

A ja ten strach w oczach kolegi będę pamiętał długo . . . , będę pamiętał….

ku przestrodze
dziadek Piotra

Loading