JESTEM OBURZONY!

Rate this post
Ja także jestem oburzony . . .
Jestem oburzony (!) i w pełni solidaryzuję się z protestującymi na całym cywilizowanym świecie.
Zauważcie, że nie protestowano tylko tam, gdzie nasza cywilizacja jeszcze raczkuje (np. Azja, Afryka i Warszawa).
Solidaryzuję się z ruchem „oburzonych” z prostego powodu: ci co wywołali ogólnoświatowy kryzys nie tylko nie ponieśli żadnych konsekwencji ale nadal mają się bardzo dobrze.
To tak, jakby złodziej obnosił się ze złotem na szyi, które wcześniej ukradł.
A rządy to tolerują i nie reagują.
Hit with Ball
I do tego zgadzam się ze stanowiskiem tych osób, które uważają, że jest to dla nas upokarzające.
Odczucie mam podobnie do tego, gdy zwolniono mnie z pracy. Także czułem się wówczas upokorzony. Tyle, że pracę znalazłem i o to uczucie powoli zaciera się w mojej pamięci.
Zaś w przypadku bankierów i olbrzymiej skali szkód, jakie wywołali na całym świecie oraz biorąc do tego pod uwagę wysokość ich zarobków, nieadekwatną do wysiłku włożonego w wykonywanie ich pracy – uczucie upokorzenia od wielu tygodni nie chce mnie opuścić.
Mnie też oburza, że jedynym kryterium wartościowania wszystkiego – powtarzam: wszystkiego – staje się kryterium zysku.
Jeśli tak dalej pójdzie, to dojedzie do tego, że będziemy ludziom na powitanie mówili „dzieńdobry” tylko wtedy, gdy nam się to będzie opłacało. Ta sytuacja jest nie do przyjęcia!
Jestem oburzony tym, o czym pisze do mnie jeden z naszych Kolegów, że właściciel SKP i jednocześnie UDS „podbija” te pojazdy, które wcześniej on na swojej zmianie nie przepuścił! Bo „uciekały” pieniądze . . .
Inny kolega pisze o prawie identycznej sytuacji, tyle że jego zmiennikiem jest inny UDS. Dochodzi do niezdrowej i wyniszczającej etykę naszego zawodu konkurencji między nami, gdzie wygrywa ten, który więcej „stempluje”, bo właściciel wprowadził system prowizyjny.
W ten patologiczny sposób te pojazdy, które „nie przechodzą” rano, ponownie wjeżdżają na zmianie popołudniowej na tej samej SKP – wiadomo po co. A gdy podobne sytuacje się powtórzyły kilka razy, to piszący o tym nasz Kolega stracił pracę!
Hell Boy
Jestem oburzony, bo o wielu podobnych sytuacjach wiedzą w MI, WK, TDT i nawet w PISKP i cicho siedzą i tchórzliwie nawet nie pisną, jak te myszy pod miotłą. Jakby zapomnieli o tym, że istnieje coś takiego jak „bezpieczenstwo w ruchu drogowym”. Strachem podszyci urzędnicy boją się podjąć jakikolwiek pozytywne inicjatywy.
Więc musimy coś zrobić! Nie możemy być bierni!
Weźmy przykład z tej młodzieży, która jest postępowaniem władz oburzona. Stwórzmy swój własny Ruch Oburzonych, bo mamy ku temu podstawy. A do tego mamy już organizacyjny zalążek w postaci naszego SDS-u.
Wypełniajcie więc nasze deklaracje. Napiszcie, ilu Was przyjedzie na nasze spotkanie do Kutna!
Nie czekajcie, bo oni za nas tego nie załatwią!
Dziadek Piotra

Loading