Napisał do mnie nasz Kolega….

Rate this post

Napisał do mnie nasz Kolega….

      Tak sobie dzisiaj zaczynam pracę i zastanawiam się, czy to wszędzie jest tak źle, czy my może tylko przesadzamy. Wszystkim pracuje się dobrze, wykonują badania techniczne zgodnie z ustawą.
Gdy dają negatywa uśmiechają się do klienta, on się cieszy, że wie czym jeździ, że będzie musiał wydać pieniążki aby naprawić swój dorobek życia – jednak on wie, że jego samochód jest super a diagnosta po prostu się na tym nie zna i wymyśla.
Nie wiem co o tym wszystkim sadzić, obserwując jak w bólu rodzi się SDS. Ciebie zwolniono – powiedziano pan nam nie jest już potrzebny. A mnie wczoraj zdołowano – bo przychodzi ojciec z synem – w końcu nie wiem kto jest właścicielem, bo obydwa wpieprzają mi się w robotę i codziennie słyszę co tak mało – pan się nie starasz – to nic, że 5 stacji na 10 tyś miasteczko – on tego nie chce przyjąć do głowy. Więc mówi: muszę panu obniżyć pensję i nie będzie pan pracował 9 godzin tylko 7 – ale suma 1500, którą mi zaproponował powaliła mnie z nóg – w jakim kraju żyjemy, że można nas tak poniżać – odpowiedź moja był krótka nie zgadzam się na poniżanie – jakiś honor trzeba mieć.
Nie wiem, jak długo da się pracować w takich warunkach – czy tylko u mnie tak jest, czy wszędzie.
Sorry kolego, że tak się rozpisuje, ale osoba taka, jak ty, wie co to znaczy – bo żona żyje innymi kategoriami i myśli, że ja sobie wymyślam, i że praca diagnosty to praca jak każda inna. Że można przecież czegoś nie zauważyć, kto ci pożnij udowodni, że było źle lub dobrze – nie po to podjąłem się tej pracy aby być listonoszem – ale dopóki nie zmieni się system – trochę trzeba nie zauważać – sam już tego nie wiemPozdrawiam Serdecznie


Loading