SEZON POLOWAŃ. . .

Rate this post
Sezon polowań rozpoczęty . . .
02/10/2012 08:46:19
Sezon polowań?!
Na co polują? Na nas?
Niby na . . . . – jelenie Money Mouth?
Zastanawiam się, czy poluje się na jelenie, wedle tej starej i sprawdzonej tradycji. Najpierw są całoroczne przemyślenia po wcześniejszym polowaniu. Jeśli polujący doszli do wniosku, że zbyt mało upolowali jeleniowatych, to wdraża się strategię mającą podnieść skuteczność (rentowność) przedsięwzięcia.

W tym celu myślą, myślą i wymyślają myśliwi, że najlepszy jest stary pomysł, aby zamieszać, dosłownie. Więc idzie się tam, gdzie największy las, czyli puszcza.
Następnie puszcza się sygnał w las, gdzie w puszczy tłoczy się jeleni tłuszcza, że tym razem będą zmiany, jakieś, jakiekolwiek.
Ale zawsze mówi się, że są to zmiany ważne i poważne. Albo o tym, że tych zmian nie było, ale jeleniowate źle myślały lub coś innego źle zrobiły lub nabroiły….

I już wiemy, skąd nagłe i nieco niespodziewane zmiany przepisów lub sprawy wymagające koniecznej i koniecznie odpłatnej, kupowanej dość drogo konsultacji.

I zatrąbiono w trąbki…, i ruszyli, bo to jest sygnał do nagonki.
Zagarnia się jeleniowate do enklaw w poszczególnych regionach, gdzie największa puszcza, gdzie już czeka na nas myśliwy. Nie jeden, a wielu myśliwych, niby-wykładowców, a w całym kraju jest ich spora tłuszcza, od W-wy do Gd. Pruszcza.
Tam jeleniowate schodzą się grzecznie i za godną opłatę – zgodnie z oczekiwaniami myśliwych – czekają niezawodnie na dostęp do niby-tajemnej niby-wiedzy (?).

Przygotowanie nagonki i wieloletnie doświadczenie zaowocuje efektami finansowymi.
To wszystko, co jest napisane w rozporządzeniach zostanie teraz przełożone na język jeleniowatych, które przecież nie rozumieją normalnego języka ustaw i rozporządzeń.

A brak zrozumienia przepisów nie wynika tylko z tego, że jeleniowate są ułomne lub dupowate ale też z tego, że są one napisane językiem celowo, celowo niezrozumiałym (żeby było co tłumaczyć!) lub nie-rozmyślnie przez ułomnego na umyśle.

Ale jeśli to prawda, to dlaczego podpisuje się pod tym jakaś (podobno?) ważna osoba. Też jest ułomna? No miejmy nadzieję, że nie….

Więc jaka to przyczyna? No chyba, że ma (on, czyli ta osoba) udziały w tym polowaniu – prowizja od firm szkolących? – lub sam jest zaangażowanym myśliwym?

No cóż zrobić . . ., no tak . . . , pozwoliłem sobie na upust złości – wybaczcie. Bo moim zdaniem szkolenia powinny być obowiązkowe, i to co dwa lata.
Ale koniecznie nieodpłatne dla UDS-a, Nieodpłatne, NIEODPŁATNE dla UDS-ów!

Ta nieodpłatność dla nas wynika z przekonania, że:

  • Jeśli nasze Państwo wprowadza zmiany, to musi, Musi, MUSI ponieść ich koszt!!! Skandalem jest przerzucanie kosztów tych zmian na środowisko. To wbrew zasadzie pomocniczości, która stanowi podstawę działania UE! 
  • Nasze środowisko może ponieść koszt tylko tych zmian, które same inicjuje. Ale tu także jest warunek przydatności społecznej i zasadności tych zmian. Od tych proporcji zależeć muszą proporcje kosztów Państwa i naszego środowiska. 
  • Z odpłatnych kursów nie może skorzystać całe nasze środowisko UDS-ów, gdyż nas na to nie stać. Nie stać na to także większości właścicieli SKP. A jeśli się mylę, to podajcie mi taki rok, w którym w takich kursach (polowaniach na jeleniowate) wzięło udział choćby ponad 8.000 Kolegów z całej Polski. 
  • W takiej sytuacji, gdy nasze przepisy są niespójne i niezrozumiałe, a szkolenia tylko odpłatne, żadna instytucja kontrolna nie ma prawa wymagać od nas UDS-ów wiedzy o aktualnościach prawno-interpretacyjnych. Bo my nie jesteśmy prawnikami! 
  • Bo musi być w tym Kraju wreszcie porządek: najpierw dobre i czytelne, i jasno sprecyzowane przepisy prawne, a dopiero potem jego egzekwowanie.

A my akceptujemy to badziewie prawne jak Rumuni jacyś lub emeryci z Amber Gold.
I, jak to stado jeleni dajemy się doić firmom niby szkolącym nas.
Bo one nas wcale nie szkolą w zakresie podnoszenie kwalifikacji do naszego zawodu!

Cały impet i wysiłek idzie na interpretację wadliwie napisanego prawa (napisanego przez jakiegoś niby-uczonego w niby-prawie niby-inżyniera?)

I na tych niby-szkoleniach jest tylko kolejna niby-interpretacja wadliwie napisanego niby-prawa, i zresztą, jak co roku – zauważyliście to?


„Polowanie rozpoczęto”

Uważaj Kolego, bo sezon polowań otwarto.
A na co polują? Na Ciebie, na jelenie?
Czy uczestniczyć w tym spektaklu warto?
Jeśli spektakl to, to i jest scena. A kto na scenie?

A na scenie myśliwych gwiazdy i gwiazdeczki
a pod sceną siadają jelenie, ale nie barany.
A ze sceny padają ciekawostki i ploteczki,
i nie mówią wcale dlaczego są zmiany.

Mówią zaś o tym, że są różne kłopoty.
Dużo przeszkód i w ogóle pomysłów mamy
Więc żeby koniecznie opłacić, bo koszty,
a potem, to się już jakoś dogadamy….?

A dogadamy się?
pyta

dziadek Piotra

Loading