PRZYPOWIEŚĆ

Rate this post

Przypowieść, jak to przypowieść . . .

Dla jednych jest prawdą, dla innych powodem do zastanowienia się, dla jeszcze innych bajką do snu.

A tę przypowieść opowiedział mi „Selfmademan”, czyli jeden z naszych Kolegów. Więc i Wy wysłuchajcie, bo warto, tak jak i ja musiałem wysłuchać. A oto ona, znaczy ta przypowieść:

Jest wojna, a oni przyszli po mieszkańców Przedmieścia.

Mieszkańcy Śródmieścia i Centrum sądzili, że to ich nie dotyczy, więc nie interweniowali.

Potem oni przyszli po mieszkańców Śródmieścia.

Mieszkańcy Centrum nadal sądzili, że to ich nie dotyczy.

Potem oni przyszli po mieszkańców Centrum.

Ale wtedy już nikogo nie było, kto mógłby interweniować.”

Jak z tego wynika bezsprzecznie, mieszkańcy Centrum zbłądzili, podobnie jak zbłądzili wcześniej mieszkańcy Śródmieścia.

W wyniku bzdurnych przepisów kolejni Koledzy tracą uprawnienia, a większość z nas uważa, że to ich nie dotyczy. Co jest z tą naszą środowiskową lojalnością?

Jesteśmy lojalni dla niektórych śpiochów i pajaców z resortu transportu, a nie mamy jej dla naszych Kolegów?

Gdy w Krakowie odbierano uprawnienia za wyznaczanie terminu zgodnie z PoRD, to większość Kolegów milczała bojaźliwie będąc przekonanymi, że to ich nie dotyczy, bo oni zaczęli już wyznaczać terminy zgodnie z KPA.

Ale teraz okazało się, że za chwile mogą odbierać uprawnienia za wyznaczanie terminu zgodnie z KPA – tylko czekać, aż ktoś złoży stosowny wniosek w tym zakresie (sic!).

A Koledzy nadal milczą będąc przekonanymi, że to ich nie dotyczy, bo oni „przeszli” przecież spowrotem na terminy zgodne z PoRD.

I zapomnieli przy tym nie tylko o niejednym z Kolegów (np. w Krakowie), ale także braku przedawnienia dla naszych czynów.

A co będzie, gdy za chwilę znowu zaczną odbierać uprawnienia za wyznaczanie terminu zgodnie z PoRD . . . ?

Podobna sytuacja była z „anglikami”. Na Kolegów, którym odbierano uprawnienia tylko pomstowano, zamiast ich bronić. I choć teraz okazało się, że działania stosownych organów w tym zakresie były bezprawne, to już nikt nie chce pochylić się nad Kolegami, którym odebrano uprawnienia. Bo nas to nie dotyczy . . .?

A co z tymi, którzy bezzasadnie (i bezprawnie?) dali „N” tzw. anglikom. Przecież bezprawność naszych czynów powinna zostać ukarana . . .(?) tym bardziej, że nie ma przedawnienia . . . .

Jesteśmy lojalni wobec odbierających nam uprawnienia, a nie wobec naszych własnych Kolegów po fachu . . .

Wczoraj przyszli po Kolegów w Krakowie i we Wrocławiu, a po kogo przyjdą jutro?

Podlizując się resortowym urzędnikom lubimy rozmawiać o wprowadzaniu dodatkowych kar dla naszego środowiska zapominając o tym, jak to narzędzie jest wykorzystywane w dotychczasowej praktyce resortowych instytucji.

Jeśli ktokolwiek z Was sądzi, że odebranie uprawnień na miesiąc (zamiast na 5 lat, jak dotychczas) za wyznaczenie terminu zgodnie z PoRD zadowoli jakiegokolwiek naszego Kolegę, który tak zostanie ukarany, to jesteście w błędzie!

Jeśli ktokolwiek z Was sądzi, że kara nagany (zamiast kary 5 lat, jak dotychczas) za pozytywne OBT „anglika”, za OBT na policyjne Pokwitowanie lub za tzw. „pierwsze OBT” bez TR zadowoli ukaranego Kolegę, to jesteście w wielkim błędzie.

Gdy nie będziemy pamiętali o losie tych, po których „oni” wcześniej już przyszli, to sami sobie szykujemy tylko kłopoty, jak w tej przypowieści o tych, którzy zbłądzili.

 

Pozdrawiam serdecznie

Dziadek Piotra

 

Loading