TELEFONICZNIE O LOJALNOŚCI

Rate this post

Telefonicznie o (I) lojalności i (II) głosowanie elektronicznie.

Choć wciąż branżowo, to nie filozoficznie.

 

I. Lojalność to nakaz, czy zbędna przypadłość? A, jeśli tak, to kiedy i wobec kogo?

Zadzwonił do mnie także Kolega, który już na samym wstępie przedstawił się jako „adwokat” obecnego zarządu OSDS-u, i że jest z Poznania. Zapytał, czy w związku z powyższym będę z nim rozmawiał (?). Odpowiedziałem, że nie ma tu żadnego problemu. Bo jeżeli rozmawiam telefonicznie bardzo wieloma osobami z branży, z którymi często się nie zgadzam, jak np. z pracownikami ITS-u lub p. Grzegorzem Krzemienieckim, to dlaczego nie mam rozmawiać z „adwokatem (?)” obecnego zarządu OSDS-u.

Nasza rozmowa/dyskusja dotyczyła między innymi problemu lojalności. Mój miły Rozmówca uważał, że nie można czynić zarzutu prezesowi Waldkowi z tego, że nie informował całego naszego środowiska o postępach rozmów w Warszawie. Bo rzekomo obowiązywała go lojalność wobec grona osób, z którymi tam konferował, np.  w ramach tzw. „grupy roboczej”.

Więc zapytałem mojego miłego Rozmówcę, dlaczego ważniejsza ma być lojalność wobec grupki 10 osób w Warszawie, od lojalności wobec naszego 10-tysięcznego środowiska Kolegów UDS-ów?

Padła odpowiedź, że rzekomo proszono o zachowanie w tajemnicy treści tych rozmów i poczynionych uzgodnień.

No cóż, zastanówmy się przez chwilę nad tym problemem lojalności, wspólnie:

  1. Statut naszego OSDS-u (nasza Biblia i Konstytucja) wyraźnie definiuje, dla kogo pracuje każdy Zarząd OSDS. I nie ma w nim ani słowa o przedkładaniu interesów „grupy roboczej” ponad interes naszego środowiska.
  2. Nic nie stało na przeszkodzie, aby w trakcie obrad grupy roboczej, gdy już zaproponowano tę tajniacką formę prowadzenia rozmów, nasz reprezentant W.W. powiedział twardo i otwartym tekstem, że on się na to nie zgadza (!!!) – i tylko tyle. Widocznie było to „aż tyle”, bo takie słowa nie padły.
  3. Propozycja odtajnienia rozmów ze strony W.W. nie padła, bo nie mogła paść. Do złożenia takiej kontr-propozycji potrzeba charakteru . . . .
  4. Ponadto aura tajemniczości i Wielkiej Tajemnicy potrzebna jest temu zarządowi, bo wydaje się od dłuższego okresu czasu, że jest to ich metoda na zdobywanie nowych członków (?). A na ile metoda ta jest skuteczna, to osądźcie już sami.
  5. No i przypomnę tylko, że Prezes PISKP, dr. inż. Leszek Turek miał tę odwagę i wydał komunikat o postępie prac tej grupy (w części, bo w części, ale jednak).
  6. No i przypomnę jeszcze otwarte postępowanie Prezesa A. Dąbrowskiego ze SPCMiP, który słusznie uważa, że stanowisko urzędników i poszczególnych stron w podobnych rozmowach (grupa robocza nr II), to zbyt ważny element naszej branżowej rzeczywistości, aby to trzymać w tajemnicy przed samymi zainteresowanymi. A my byliśmy tym, i nadal jesteśmy żywotnie zainteresowani.
  7. No i przypomnę tylko jeszcze pierwotny argument, z czasów naszego SDS-u. A mianowicie: rozproszenie naszego środowiska powoduje, że nie ma możliwości  spotykania się co miesiąc w celu dyskusji, wymiany myśli i informacji, jak to czynią inne organizacje, których członkowie mieszkają w jednym mieście. To dlatego od czasów SDS-u piszę otwartym tekstem o naszych problemach, większych i mniejszych. I wówczas przynosiło to efekt (ponad 50 członków w 12 m-cy).

W telefonicznej rozmowie z moim miłym Rozmówcą wydawało mi się, że na koniec każda ze stron pozostała przy swoim stanowisku. A mi wówczas uciekły argumenty nr 5 i 6, więc pozwoliłem sobie wrócić do tego zagadnienia. A nóż . . . . ?

 

II. Elektroniczna forma głosowania.

Niedawno zadzwonili do mnie koledzy z Seperd, czyli ze Stowarzyszenia Emerytowanych Policjantów Ruchu Drogowego. Jak zapewne pamiętacie, to wspierali nasz SDS w Leszczynku. Zapytali mnie, co sądzę (jako autor zawartego w naszym Statucie rozwiązania o elektronicznej formie głosowania) o zaimplementowaniu tego rozwiązania do ich Statutu. Oni są w podobnej sytuacji, jak nasze UDS-owe środowisko. Także ich członkowie rozrzuceni są po całym kraju i nie ma możliwości, aby wszyscy stawili się na jakiekolwiek głosowanie lub na ich walne zebranie. Jak się zapewne domyślacie, to rekomendowałem im to nasze autorskie funkcjonalne rozwiązanie. Dzięki temu już pracują nad zmianą swojego Statutu.

 

I tradycyjnie pozdrawiam

Dziadek Piotra

Loading