PATOLOGIE BRANŻOWE

Rate this post

Patologie branżowe, to problemy nie nowe. Co kwartał, od bardzo wielu ostatnich lat, niczym glisty wyłażą ciągle w nowym miejscu, jak ze śmierdzącego truchła. Ciągną się za nami, niczym smród za wojskiem. I wydaje się, że wszystkim jest to na rękę, tylko nie paru osobom w branży, których można policzyć na palcach jednej ręki.

boring

A pomyślałem o tym wszystkim, gdy PT „Ciekawy” zaczął zadawać pytania . . . .

No sami powiedzcie, czy nie jest patologią, że ten bardzo ważny problem nie jest oficjalnie zgłoszony tematem na odbywającej się właśnie Konferencji PISKP w Zakopanym?

I ciekawi mnie, czy temat ten oficjalnie już będzie wreszcie przedmiotem debaty na zbliżającej się III konferencji naszego OSDS-u.

A, jeśli nie? – zapytacie.

To będzie zgoda na patologię, czyli kolejna patologia! – odpowiadam.

wondering

A ryba psuje się od głowy, bo jest patologią tolerowaną przez urzędników niekonstytucyjności naszych rozwiązań w PoRD i udawanie, że nie ma opinii RPO, HFPC i dr Wiesława Czerwińskiego, już nie mówiąc/pisząc o serwowanym nam chaosie interpretacyjno-prawnym.

Głównym dowodem, że urzędnicy celowo wspierają patologię w naszej branży jest treść art. 84 ust. 3 PoRD. thumbsdown

Ten zapis nie tylko zwalnia właścicieli SKP z odpowiedzialności nad tym, co dzieje się w ich własnych firmach, ale stanowi furtkę do nakręcania ich obrotów kosztem BRD i naszej zawodowej etyki (już nie mówiąc/pisząc o zmarnowanym życiu wielu kolegów, których oskarżono lub pozbawiono uprawnień).

Czy wyobrażacie sobie, że jakiś urzędnik resortu transportu robi coś całkiem innego niż to, co mu każe przełożony?

Czy wyobrażacie sobie, że jakiś prokurator odważy się i wszczyna postępowanie p-ko marionetce na stanowisku Premiera III RP za złamanie prawa (już mi zbrzydło używanie słowa „szydło”)?

Czy wyobrażacie sobie, że inspektor TDT nie realizuje poleceń swojego Dyrektora?

Czy wyobrażacie sobie, że kucharz nie stosuje recepty, którą wskazał mu szef kuchni?

Czy wyobrażacie sobie, że robotnik w fabryce robi to, co chce, a nie to, co mu majster każe?

Czy wyobrażacie sobie, że nasz prezydent robi coś innego, niż każe mu kaczyński?

Nie?

To dlaczego wyobrażacie sobie, że pracownik SKP, jakim jest insp. UDS może robić to, co chce, a nie to, co mu każe właściciel?

surprised

To może jeszcze z innej beczki:

Czy wyobrażacie sobie, że jakiś Dyrektor w resorcie transportu nie wie, co robią na podległych stanowiskach jego urzędnicy?

Czy wyobrażacie sobie, że jakiś szef prokuratury nie wie o tym, jakimi sprawami zajmują się jego podwładni?

Czy wyobrażacie sobie, że szef ITD nie wie, co robią jego inspektorzy?

Czy wyobrażacie sobie, że szef kuchni nie panuje nad tym, co robią poszczególni pracownicy kuchni?

Czy wyobrażacie sobie, że Dyrektor w fabryce samochodów nie wie, co i jak produkują pracownicy?

Nie? tease

To dlaczego wyobrażacie sobie, że szef danej SKP nie wie, co robią jego diagności?

Nasza branżowa hipokryzja sięga himalajskich szczytów.

Ja wiem, że nasze społeczeństwo jest z lekka (?) zaściankowo-wschodnie, więc przekupne. Dowodów na to, że lubimy brać – ponad to, na co rzetelnie zapracowaliśmy! – jest aż nadto. Ostatnio część społeczeństwa dała się przekupić programem „500+”.

Część z nas za „grosiki” wypije nawet cudze siki. Ale na szczęście nie wszyscy. I to oni są naszą nadzieją, to wokół nich trzeba się jednoczyć. Nie wokół tych, którzy nie mówią twardo, publicznie i otwarcie: dość patologiom!

I pozdrawiam

i do walki z naszą zmorą namawiam

dziadek Piotra

Loading