DOPUŚCIŁ DO RUCHU POJAZD Z USTERKAMI

Rate this post

Nasz kolega dopuścił do ruchu pojazd z usterkami. Czy nam to potrzebne? No zastanówmy się, sami….1

W Dzienniku Toruńskim2 w dniu 17 stycznia br. (a więc całkiem niedawno) ukazał się artykuł o tym, że pomimo usterek auto zostało dopuszczone do ruchu przez naszego kolegę – uprawnionego diagnostę samochodowego zatrudnionego na jednej z tamtejszych SKP.

I założę się, że tamtejszy nadzór będzie tłumaczyć się z tego, że nic w tej sprawie jeszcze nie zrobił, gdyż rzekomo i tradycyjnie „nic nie wiedzieli, sami nic nie widzieli i nic o tym nie słyszeli” (nie czytają lokalnej prasy, albowiem . . . . – ?).

Efektem takiego postępowania naszego kolegi jest fakt, że tamtejsza Policja prowadzi postępowanie w tej sprawie. Miejmy nadzieję, że to postępowanie zakończy się satysfakcjonującym wyrokiem skazującym przez Sąd Karny. Podstawą tego wyroku będzie przestępstwo polegające na wydaniu fałszywego dokumentu. To tylko kwestia zebrania dowodów, w jaki sposób właściciel opla otrzymał od naszego kolegi uprawnionego diagnosty samochodowego zaświadczenia, że jego auto nadaje się do ruchu, skoro nie zostały usunięte usterki wskazane przez Policję.

A było to tak, że pod koniec grudnia ubiegłego roku funkcjonariusze toruńskiej drogówki zatrzymali do kontroli drogowej opla astrę. Okazało się, że samochód ma zbyt mocno przyciemnione boczne szyby, a poza tym nie posiada aktualnego OBT.

Prowadzący to auto nie miał przy sobie DR, na co aktualnie pozwalają przepisy ustawy PoRD. Dlatego też Policjanci dokonali tak zwanego „wirtualnego” zatrzymania DR. Do CEPiK poszła stosowna informacja o wycofania samochodu z ruchu. Tym samym, do czasu usunięcia usterki – zasadniczo – pojazd nie powinien pojawić się na drodze.

W połowie stycznia (wtorek) do policjantów pełniących służbę w Dobrzejewicach podjechał więc 38-latek prowadzący tego opla z zatrzymanym w grudniu DR. Bezczelnie stwierdził, że usterki zostały usunięte i na potwierdzenie tego przedstawił nasze zaświadczenie z SKP, czyli dokument potwierdzający wykonanie BT przez naszego kolegę uprawnionego diagnostę samochodowego.

To zaświadczenie było z wynikiem „P”, czyli zakończyło się dopuszczeniem tego auta do ruchu. Zostało wykonane pół godziny wcześniej (sic!!!).

Tymczasem sprawdzenie przejrzystości szyb wykazało, że są one ciągle nadal zbyt przyciemnione. W związku z tym DR tego auta całkiem słusznie i zasadnie został ponownie zabrany przez policję.

Igranie z Policją musiało się tak skończyć. Bo temu kierującemu 38-latkowi postawiono zarzuty przedłożenie sfałszowanego dokumentu oraz podżegania naszego kolegi do fałszerstwa zaświadczenia.

W ten sposób w prowadzonym postępowaniu kryminalni będą również wyjaśniać kwestię poprawności wykonania tego feralnego BT przez naszego kolegę – uprawnionego diagnostę samochodowego. A skutecznie wesprzeć ich może w tym zbożnym dziele tamtejszy nadzór w WK/starostwie. Pod warunkiem, że ma wolę walki z patologiami dokonywanymi przez naszych kolegów na tamtejszych SKP.3

Więc, już nie ryzykujmy!

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Pomimo usterek auto zostało dopuszczone do ruchu. Policja prowadzi postępowanie w sprawie diagnosty, który wydał taki dokument

Pomimo usterek auto zostało dopuszczone do ruchu. Policja prowadzi postępowanie w sprawie diagnosty, który wydał taki dokument

Pomimo usterek auto zostało dopuszczone do ruchu. Policja prowadzi postępowanie w sprawie diagnosty, który wydał taki dokument

P.S.

1.

Na boku pozostawmy błędy w tym artykule polegające na tym, że autor pisze o „prawie jazdy” zamiast o DR.

2.

Jest jeszcze jeden artykuł na ten temat: https://www.se.pl/auto/nowosci/chcial-zachowac-przyciemnione-szyby-narobil-klopotow-sobie-i-diagnoscie-aa-7cmC-dBQE-219U.html

3.

Zaciekawiły nie też komentarze umieszczone pod tym tekstem w Dzienniku Toruńskim:

Gość17 stycznia, 09:21

17 stycznia, 07:35, Edward:

Niech zgadnę. Mistrzunio z Czernikowa robił wirtualny przegląd? Na przeglądach nie takie cuda się dzieją. A później trupy po drogach jeżdżą. Zelgno nie lepsze. Auta na oczy diagności nie widzą, a przegląd jest. To się nazywa cud.

A tobie żal dupe ściska

G

Gość17 stycznia, 09:13

Wirtualne zatrzymanie prawa jazdy? Za usterki w samochodzie? Nowości, zastanówcie się czasem co piszecie…

A

Adam_M17 stycznia, 09:05

Wg mnie policja powinna zająć się stacjami diagnostycznymi, przecież dopuszczanie wielu pojazdów do ruchu NIGDY nie powinno mieć miejsca!

G

Gość17 stycznia, 08:50

Poziom dziennikarstwa woła o pomstę do nieba. Policjant, który zatrzymał PRAWO JAZDY może je oddać po uprzednim usunięciu usterek i ponownym badaniu. Kogo, kierowcy :). Ponownie zatrzymali dowód rejestracyjny. A jak można zatrzymać coś, czego się wcześniej nie oddało?

E

Edward17 stycznia, 07:35

Niech zgadnę. Mistrzunio z Czernikowa robił wirtualny przegląd? Na przeglądach nie takie cuda się dzieją. A później trupy po drogach jeżdżą. Zelgno nie lepsze. Auta na oczy diagności nie widzą, a przegląd jest. To się nazywa cud.

1 Igranie z Policją jest jak całowanie lwa w dupę, przyjemność żadna, zaś ryzyko wielkie, oj wielkie.

3 Na podstawie wypowiedzi Wojciecha Chrostowskiego z toruńskiej policji.

Loading