DZIAŁALNOŚĆ URZĘDNIKÓW DTD UMYKA RACJONALNEJ OCENIE

Rate this post

Działalność urzędników DTD umyka racjonalnej ocenie. Te słowa jednego z prominentnych działaczy branżowych może stanowić motto tego wczorajszego warszawskiego spotkania, bo zgodzili się z nim wszyscy uczestnicy drugiego „śniadania prasowego”. Odbyło się ono ponownie w Warszawie a uczestniczyli w nim wszyscy ci, dla których branżowa przyszłość nie jest obojętna.

Moderatorem spotkania był Prezes Marcin Barankiewicz z PISKP a godnie wspomagał go w tym dziele Prezes Rafał Sosnowski z STM.

Wróciłem z Warszawy nieco „poturbowany”. Bo to wszystko, z czym spotkałem się w pociągach oraz wrażenia z uzyskanych informacji i dyskusji kończącej to „śniadanie prasowe” nieco (?) mnie zaskoczyło.

Ta wielka ilość Ukraińców w pociągach i na dworcach, te Kobiety z tobołami ciągnące za sobą swoje Dzieci i Staruszków, sprawia przygnębiające wrażenie jakiejś ostatecznej Wędrówki Ludów przed zbliżającym się armagedonem. A na wrocławskim dworcu zapanował wręcz chaos komunikacyjny, spowodowany dodatkowymi pociągami z Niemiec dla uciekających z Ukrainy. . . . .

No i ta nasza zgodna ocena sytuacji w branży o tym, że cała wieloletnia działalność urzędników naszego (?) resortu transportu w ostatnim okresie wymyka się jakiejkolwiek racjonalnej ocenie nie jest zwiastunem dobrych informacji i nadziei na pozytywne rozwiązanie naszych problemów, przy użyciu dotychczasowych i tradycyjnych metod i sposobów.

Ale zacznijmy od plusów, do których należy zaprezentowane – dość jednoznaczne w swojej wymowie! – stanowisko przedstawiciela Związku Powiatów Polskich na tym „śniadaniu dla prasy”. Był nim Dyrektor Grzegorz Kubalski. To kolejny głos ważnego uczestnika naszej branżowej gry, który merytorycznie wsparł postulat waloryzacji Cennika BT.

Jak się również dowiedzieliśmy, tylko przypadek sprawił, że na tym „śniadaniu” zabrakło przedstawiciela środowiska zawodowego Uprawnionych Diagnostów Samochodowych, jakim jest Prezes Waldemar Witek z OSDS-u. Ale już potwierdził swój udział w kolejnym naszym spotkaniu, które odbędzie się w dniu 7 kwietnia 2022 r., w trakcie Targów Techniki Motoryzacyjnej w Poznaniu.

Miejmy też nadzieję, że uda się ta inicjatywa, aby już do Poznania zaprosić także przedstawicieli naszego (?) resortu transportu, czyli obecnego kierownictwa DTD.

A inicjatywa powołania kolejnej „grupy roboczej” oraz kontynuowanie spotkań dla prasy w coraz szerszym gronie, umacniających nasze branżowe relacje, jest kolejnym dobrym prognostykiem, który po stronie plusów możemy zaznaczyć po tym „śniadaniu prasowym”.

Ale są i minusy. Bo z ostatnich rozmów na ministerialnym szczeblu wynika, że umacnia się inicjatywa urynkowienia naszego Cennika BT, o czym do tej pory pisałem w formie ciekawostki lub co najmniej z przekąsem. Ta inicjatywa może być dowodem na to, że jednak „Działalność urzędników DTD umyka racjonalnej ocenie.”. Pozostaje tylko psycholog, czy psychiatra?

Wydaje mi się w tym kontekście, że zbyt szybko zapomnieliśmy o tym, o czym mówił śp. Prezes Leszek Turek. Chodzi mianowicie o to, że badanie techniczne (BT) nie jest, Nie Jest, NIE JEST usługą, do której można zastosować reguły wolnego rynku. BT na SKP jest czynnością kontrolną, podobną do tej, którą na drodze wykonują Policjanci Ruchu Drogowego lub Inspektorzy Wojewódzkich Oddziałów Inspekcji Transportu Drogowego!

Idea wolnego rynku musi się realizować w coraz szerszym segmencie naszych usług. Ale w naszej kulturze i obyczaju, na tym etapie naszego cywilizacyjnego rozwoju nie widzę na razie miejsca na wolnorynkowy Cennik BT dla SKP. Tak, jak jeszcze nie widzę – na razie? – miejsca na wykonywanie „usługi aresztowej” dla Polskiego Wymiaru Sprawiedliwości przez niezależne podmioty.

Stoję na stanowisku, że wolnorynkowy Cennik BT na naszych SKP tylko pogłębi naszą dotychczasową branżową patologię i spowoduje dalsze i systematyczne pogarszanie się jakości BT. Być może nie jest prawdą, że „Działalność urzędników DTD umyka racjonalnej ocenie.”, a ta urzędnicza inicjatywa wpisuje się w ten wieloletni trend do szkodzenia naszej branży i jest spowodowana zwykłą ludzką złośliwością. Bo urzednicy DTD już wiedzą, że stan Państwowej Kasy nie pozwala na realizację ich pomysłu na upaństwowienie naszej branży. Więc pozostało im już tylko złośliwie szkodzić naszej branży. Ale skutki tego urzędniczego szkodnictwa mogą mieć trwałe ślady na tkance naszego społeczeństwa. Bo pogarszanie się jakości BT, to ewidentne zagrożenie BRD. A w takim przypadku to nie psycholog może im pomóc, a Prokurator!

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Loading