LUDZIE LISTY PISZĄ

Rate this post

Ludzie listy piszą, nawet w małej wiosce… – śpiewali dawno temu Skaldowie. Później były jeszcze „Lity do M”, ale to chyba już całkiem inna sprawa . . . .

Ale to wszystko oznacza, że te listy pisano także w dużych i małych miastach oraz w małych miasteczkach. Więc na co czekamy, gdy ta forma komunikowania się ma co najmniej 2 tysiące lat?

Przecież tysiące bardzo różnorodnych i o bardzo zróżnicowanej treści wpisów w komentarzach na naszych branżowych formach internetowych świadczą o tym, że my jednak bezsprzecznie potrafimy pisać!

A piszę o tych listach, bo nasze środowisko jest dość mocno i tradycyjnie podzielone. Chodzi o czekający nas wybór kolejnej akcji protestacyjnej w walce o waloryzację Cennika BT na SKP oraz o szereg innych ważnych i pilnych kwestii. Tak w procentach, to będzie:

  • ok. 40 za strajkiem, czyli za zatrzymaniem pracy na naszych SKP,

  • ok. 40 za inną formą akcji protestacyjnej niż strajk,

  • ok. 20 przeciwnych jakiejkolwiek akcji protestacyjnej.

 

Więc tak…., nim jednak przejdziemy do tej formy naszego protestu, której się tak wszyscy (miękiszony?) strasznie boją, to rozważmy jedną z form (choć nie jedyną) pokojowego strajku obywatelskiego, jaką są mailowe i/lub listowne akcje protestacyjne.

I nie chodzi tu o napisanie kolejnego już pisma do premiera/prezydenta lub ministra. Chodzi tu po prostu o inną metodę pokojowego obywatelskiego nieposłuszeństwa za tę bezczelną napaść na nasze środowisko, jaka jest wysłanie tysięcy listów o podobnej treści, np.: (… – ?). A zamiast nawiasu, każdy z Was może tu wstawić parę inwektyw ze swoją oceną tego, jak nas traktuje premier, minister infrastruktury, resort transportu (departament transportu drogowego), TDT, itp., itd., et’cetera.

Jest nas ponad 15 tysięcy Uprawnionych Diagnostów Samochodowych, którzy potrafią dość sensownie pisać. Do tego jest ponad 5 tysięcy SKP w Polsce, dla których zawsze można znaleźć reprezentanta. Więc w sumie mamy 20 tysięcy nadawców (15.000 UDS-ów + 5.000 SKP).

Więc jak? Może im tak szczerze napiszemy to, co o nich myślimy?

A teraz zastanówmy się, na jaki adres wysłać ten list. Ja proponuję trzy adresy, na które można wysyłać tę samą treść jednego listu protestacyjnego: Ministerstwo Infrastruktury, Departament Transportu Drogowego (resort transportu) oraz Transportowy Dozór Techniczny (TDT). Ale to nie jest lista zamknięta, bo przecież kopie tych listów możemy wysyłać jeszcze także do prezydenta, premiera, do Sejmu i Senatu, do Instytutu Transportu Samochodowego (ITS), który także dziwnie milczy w tej sprawie.

Ponadto proponuję zdublować każdy list i wysłać go także w formie elektronicznej (niżej podaję adres e-mail). Warto pamiętać też o tym, żeby nie stosować gróźb karalnych a inwektywy umieszczane w prywatnej korespondencji nie są zagrożone tak wysoka karą, jak publiczne.

  1. Ministerstwo Infrastruktury, ul. Chałubińskiego 4/6, 00-928 Warszawa (forma tradycyjna) i na e-mail: [email protected]

  2. Departament Transportu Drogowego (DTD) ul. Chałubińskiego 4/6, 00-928 Warszawa (forma tradycyjna, może być kopia poprzedniego) i na e-mail: [email protected]

  3. Transportowy Dozór Techniczny, Puławska 125, 02-707 Warszawa (forma tradycyjna, jak wyżej) i jeszcze na e-mail: [email protected]

Warto też mieć na uwadze, że specyficzna formą listownego protestu jest akcja ulotkowa. Bo ulotka jest też pewnego rodzaju listem, którego adresatem jest Klient naszych SKP. Wystarczy, że zamiast kolejnej reklamówki napiszemy i wydamy ulotki określające nasze stanowisko wobec tych, którzy prześladują naszą branżę.

W ten sposób dość tanio a wyjątkowo skutecznie powiadomimy polskie społeczeństwo o argumentach uzasadniających waloryzację naszego Cennika BT oraz o argumentach, jakie przyświecają rządzącym, którzy taką waloryzację blokują!

Może polskie społeczeństwo zechce wypowiedzieć się w kwestii upaństwowienia naszych SKP! A co, boicie się? A jeśli nawet, to macie coś do stracenia?

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Loading