INNI POTRAFILI, A MY NIE! SPRAWA WEBERA W TLE

Rate this post

Inni potrafili, a my nie. Zaś sprawa Webera jest tylko w dalekim tle. Bo my to jednak tylko „reksie” z podwiniętymi ogonkami (bo bez znajomości Prawa Karnego?).

Na początku marca wszystkie media obiegło info o tym, że Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał wyrok skazujący Jerzego Ziębę1 za znieważenie całego lekarskiego środowiska w Polsce.2

Być może ciężar gatunkowy znieważenia środowiska lekarskiego był nieco (?) bardziej dramatyczny, niż w przypadku nijakiego Webera, który przyrównał nas wszystkich tylko (?) do „reksiów”3, być może. Ale to nie ma aż takiego prawnego znaczenia, gdy sam fakt (bezrozumnej?) zniewagi jednak miał miejsce. Więc Sąd musi to:

  1. rozpatrzeć,

  2. orzec o karze stosownie do ciężaru gatunkowego znieważenia/zniesławienia.

Przypomnę tylko, że o takie rozstrzygnięcie walczyła w imieniu całego środowiska lekarskiego ich własna Wielkopolska Izba Lekarska, która złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. W dniu 1 marca 2023 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji, który został wydany w październiku ubiegłego roku.

My, czyli Uprawnieni Diagności Samochodowi – niestety! – na razie jeszcze nie mamy własnej i samodzielnej Izby, podobnej do tych, które mają lekarze, adwokaci, farmaceuci lub nasze zawodowe środowiska w cywilizowanych Krajach UE. Jak widać i słychać, nie jesteście jeszcze na to gotowi. Ale za to mamy Izbę naszych pracodawców, czyli PISKP oraz inne nasze branżowe organizacje, które werbalnie zawsze deklarują obronę naszych interesów. Ale kończy się to tylko na słowach, choć niektóre z nich mają nawet to zapisane w Statucie. Więc co, zapomnieli o obronie dobrego imienia Koleżeństwa i własnych pracowników?

Jeśli sami się nie szanujemy, to kto ma o to zadbać?

Nie ukrywam, że ten wyrok w sprawie znieważonego środowiska lekarskiego uzmysłowił mi tę tragiczną okoliczność o tym, w jakim środowisku się obracamy, nie mogąc doczekać się podobnego wyroku w sprawie Webera.

I nadal coraz bardziej dziwi mnie ta cisza po tym, jak nas zniesławił ten kumpel Adamczyka z Ministerstwa Infrastruktury. Bo gdyby chociaż była ta waloryzacja Cennika BT (w zamian za brak pozwu), albo gdyby został wyrzucony z MI, a tu tylko kicha i ten wiecznie podwinięty ogon „reksia”, prawda?

O tym żenującym przypadku pisałem już w połowie ubiegłego roku licząc, że jednak będziemy mieli nieco (?) więcej odwag – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2022/lista-swiadkow-w-sprawie-p-ko-weberowi/

A tu nadal taka lipa . . . . . .

W związku z tym trzeba postawić to pytanie, po co nam są potrzebne obecne branżowe organizacje, jak nie potrafią zadbać o nasze dobre imię, jak chowają głowę w piasek, gdy tylko pojawi się jakiś naprawdę poważny problem?

Ja nie twierdzę, że one nic nie robią. Ale przecież jest jakaś gradacja ważności spraw. Zaś zajmowanie się głównie marginalnymi sprawami paragrafów w rozporządzeniach, gdy zewsząd plują na nas, to jednak jest inny ciężar gatunkowy, prawda?

Jeśli pozwalamy pluć sobie w twarz, to jak możemy oczekiwać, że ktokolwiek potraktuje nas poważnie i zechce z takim kimś jak my poważnie rozmawiać o koniecznych zmianach w naszej branży SKP?

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

1 – Sąd wymierzył Jerzemu Z. karę 6 miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując go do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym i zasądził od oskarżonego rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża kwotę 20 tys. zł tytułem nawiązki – mówiła wówczas Katarzyna Błaszczak z biuro rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Loading