KRADZIONE SAMOCHODY NA SKP, FORMY I METODY

Rate this post

Kradzione samochody na SKP, przeróbki VIN i rocznika, fałszywe dokumenty i tzw. zgłoszeniówki”z wyjaśnień naszego kolegi D. M.1

Nasz oskarżony, a potem skazany kolega w trakcie rozprawy podał, iż podczas jednego ze swoich wyjazdów do N. zobaczył samochód marki A., na posesji u R.. Nie wiedział wówczas, że samochód ten był kradziony, ponieważ miał on kluczyki i dokumenty. Jedyne co wzbudziło zdziwienie naszego kolegi to fakt, że samochód był z 1996 r., zaś dokumenty były wystawione na 2001 r., co R. wytłumaczył tym, że jest to data pierwszej rejestracji (sic!). Nasz kolega kupił ten samochód dla siebie oraz przyjechał nim do Polski, gdzie jeździł nim przez około 2 lata na włoskich tablicach rejestracyjnych – nie będąc nękany przez Policję. Dopiero na początku 2005 r. G. wystawił fakturę sprzedaży samochodu, po czym została opłacona akcyza, a następnie wystawiona faktura z firmy x na firmę y, zaś nasz kolega zakupił ten samochód w kredycie przez Bank (…), który, jak podał, spłacał do dnia zakończenia sądowej sprawy.

Drugim samochodem był V. (…) koloru granatowego, który został kupiony za 7.000,-Euro przez G. G. od Włocha o imieniu P.. G. G. zarejestrował ten samochód we Włoszech na siebie, a potem przywiózł do Polski, gdzie użytkowany był przez naszego kolegę i G. G., do chwili ich zatrzymania w Austrii. Po wyjściu naszego kolegi z aresztu w Austrii w grudniu 2004 r., gdy G. G. zabrał z konta pieniądze A. G., samochód został przeznaczony na pokrycie długu, w związku z czym wystawiono fakturę oraz opłacono akcyzę. Samochód ten zarejestrowany był na fałszywych włoskich dokumentach. Następnie, że w lutym lub marcu 2005 roku nasz kolega sprzedał tego V. (…) w Niemczech, gdzie kupił go Polak z ogłoszenia. Ten nabywca (Polak z Niemiec) w styczniu 2006 roku zadzwonił do naszego kolegi z pretensjami, że samochód został zabezpieczony przez Policję – sic!

Kolejny samochód był koloru białego i marki V., rocznik 2001, który zakupił w drugiej połowie 2005 r., ze sfałszowanymi dokumentami włoskimi za 35.000,-zł. Wskazał, iż po przewiezieniu go do Polski, wydrukował fakturę z firmy x na firmę y, pod którą pieczątkę firmową przystawił mu, będący w jej posiadaniu A. G.2. Nasz kolega sam użytkował ten samochód na zmianę z G. G., a następnie powtórzył uprzednio podnoszone okoliczności zbycia samochodu na części za kwotę 5.000,-zł, w związku z jego rzekomą awarią. Także na ten samochód brał kredyt w Banku (…), który do chwili zakończenia sprawy spłacał.

Kolejnym wskazany przez oskarżonego samochodem była T. (…) koloru złotego z 2003 r. Kupił go od nieznanego mu bliżej mężczyzny z W. za kwotę 10.000,-zł. Miał wiedzę, że ten samochód był kradziony, nie wiedział jednak, gdzie dokładnie. Do powyższego pojazdu dokupił od W. sfałszowane włoskie dokumenty, wraz z fakturą z firmy x na firmę y. Następnie zarejestrował ten samochód na swoją firmę, biorąc na niego kredyt w wysokości ok. 70.000,-zł w Banku (…). Sam również zajął się tłumaczeniem dokumentacji w Agencji (…) oraz zrobił przegląd techniczny w Stacji Diagnostycznej przy ul. (…) w W.. Samochód ten był w wersji amerykańskiej i nie miał nabitego numeru VIN na podszybiu, a jedynie przyczepioną na dwa nity blaszkę z numerem VIN w miejscu, gdzie znajduje się tzw. VIN publiczny, który odczytuje się przez przednią szybę. Nasz kolega zdjął tę blaszkę, po czym samodzielnie wydrukował na papierze samoprzylepnym naklejki identyfikacyjne koloru czarnego z białymi literami i przykleił je w różnych miejscach samochodu, w tym w miejscu VIN-u publicznego.

Naklejki te drukował na czarno z białymi literami, a następnie na gotową naklejkę przyklejał przezroczystą folię i w takim stanie naklejał na samochód. W samochodzie tym osobiście przebił numer silnika, w którym z cyfry 3 zrobił cyfrę 8.

Nasz kolega wartość rynkową T. określił na ok. 90.000,-zł, zaś pieniądze z zaciągniętego kredytu przeznaczył na spłatę długu u A. G.. Samochód ten użytkował do połowy 2006 r., po czym G. G. miał go sprzedać jakiemuś znajomemu do Bułgarii.

Kolejny kradziony samochód zakupił pod koniec 2006 r., marki P. (…) koloru czerwonego, rocznik 2002, za kwotę 12.000,-zł. Kiedy kupował ten samochód, dowiedział się od sprzedawcy, że jest to tzw. „zgłoszeniówka”, czyli pojazd, który:

  • właściciel oddał złodziejom, po czym

  • zgłosił fikcyjną kradzież.

Samochód ten był z jednym oryginalnym kluczykiem i został zakupiony na zamówienie dla A. G., który chciał go dla swojej dziewczyny.

Nasz kolega zakupił włoskie dokumenty oraz TR do tego samochodu za 3.000,-zł od G. G., a następnie wypisał umowę kupna – sprzedaży pojazdu z Włoch, opłacił akcyzę, osobiście zrobił przegląd techniczny na stacji w Z., a następnie sprzedał samochód za 30.000,-zł A. G., nie wystawiając mu przy tym żadnej faktury. Wartość rynkowa tego pojazdu to ok. 60.000,-zł.

Kolejnym samochodem był C. (…) diesel 2.0 lub 2.2 , koloru szarego, rok produkcji pow. 2004. Pojazd ten zakupił od tego samego mężczyzny z Włoch, za kwotę 13.000,-zł. Nie miał wiedzy, gdzie samochód został ukradziony.

Czyste dokumenty oraz wydruk z danymi samochodu, który można dostać z włoskiego WK, a pozyskał je od G. G. Następnie, na czyste blankiety nadrukował dane samochodu i bez żadnych dalszych formalności przekazał go zainteresowanemu tym pojazdem, za co otrzymał 35.000,-zł. Wartość rynkowa tego pojazdu ok. 100.000,-zł.

Ostatnim z samochodów pozyskanych od wskazanego wcześniej mężczyzny z Włoch była kradziona T. (…) koloru grafitowego z roku 2005, z silnikiem 3.0 Diesel. Procedura zakupu pojazdu wyglądała podobnie, jak w przypadku opisanego wcześniej C. Nasz kolega umówił się ze sprzedającym u siebie w domu, gdzie doszło do transakcji za kwotę 28.000,-zł. Nasz kolega wiedział, że samochód pochodzi z kradzieży. Za przygotowanie dokumentów do rejestracji, to jest:

  • przebicie numerów,

  • zrobienie dokumentów,

nasz kolega wziął 15.000,-zł. Czyste dokumenty zakupił za 3.000,-zł od G. G., który ponadto, przebywając w tym czasie we Włoszech, przesłał mu cztery numery VIN samochodów T. (…) zarejestrowanych we Włoszech. Nasz kolega wydrukował dokumenty pojazdu na jeden wybrany spośród nich numer. Numer VIN w tym pojeździe wspawał na kawałku blachy jego znajomy z S. o imieniu B.3

Numery VIN do praktycznie każdego pojazdu pochodziły z oryginalnych włoskich pojazdów, a załatwiał je G. G., w ten sposób, że po wskazaniu mu konkretnego modelu samochodu, G. G.:

  1. znajdował taki samochód na ulicy,

  2. spisywał numer rejestracyjny,

  3. następnie w WK za 6,-Euro otrzymywał wydruk z pełnymi danymi dotyczącymi danego pojazdu,

  4. dane o pojeździe przesyłał naszemu koledze.

Jest istotną ciekawostką w tej sprawie, że podczas jednej z podróży do Włoch, na parkingu lotniska, spisali numery rejestracyjne oraz numery VIN z około 50 pojazdów, które następnie zostały w części wykorzystane.

I na tę chwilę to tyle o przestępczej działalności naszego kolegi

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

1 Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2015-05-11; Data orzeczenia: 11 maja 2015; Data publikacji: 31 lipca 2023; Sygnatura: V K 191/09; Sąd: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie; Wydział: V Wydział Karny; Hasła tematyczne: Fałszerstwo (przepisy ogólne), Poświadczenie nieprawdy; Podstawa prawna: art. 270 § 1 kk, art 272 kk.

2 ten od pożyczek, który też przejął jego firmę

3 poza opisywaną powyżej T., mężczyzna o imieniu B. przerabiał numery VIN także w pojazdach marki P. (…) oraz C. (…), gdzie numery VIN zostały wspawane oraz w szarej A. (…) zabezpieczonej od A. W., gdzie numery były przebite, a także w innych samochodach.

Loading