WYBORY A POL’AND’ROCK FESTIWAL

5/5 - (1 vote)

Wybory parlamentarne jesienią 2023 roku a przyszłość Pol’and’Rock Festival w 2024 roku.

Wszyscy ostatnio powtarzają, że wybory, które będą w październiku tego roku, to są najważniejsze wybory po 1989 roku. A „Jeśli coś zawalicie na jesieni, więcej nie będziemy robić festiwalu. Mało tego, jeśli ktoś nie pójdzie na wybory, dostanie ode mnie kopa w d***. Wszyscy idziemy na wybory, bo to jest nasz obowiązek” – przyznał Jerzy Owsiak. Zatem, kto tylko może, powinien głosować, powinien iść na wybory. Również i to wszyscy ostatnio, częściej niż zwykle, powtarzają.

Jeśli coś zawalimy, nie będzie więcej festiwalu…

O jaki festiwal chodzi? Ja na nim byłam w tym roku, ponad miesiąc temu, pierwszy raz w życiu. Z ciekawości. Czego się spodziewałam? Mnóstwa młodych ludzi – młodzieży, pewnie dużo alkoholu, jak to na takich imprezach, a co za tym idzie, czasem różnych scen, sytuacji po nadmiernym spożyciu alkoholu. Czego jeszcze się spodziewałam? Zgodnie ze stereotypem tego właśnie festiwalu: błota, może chaosu, nieporządku. Przypuszczenia okazały się błędne.

Na dzień dzisiejszy „kurz” po festiwalu opadł, jednak zaskakujące mnie pozytywne odczucia i pozytywne emocje pozostały, a moja odkrywcza konkluzja po bytności na festiwalu to:

Jurek Owsiak robi świetną robotę – tworzy społeczeństwo obywatelskie! Buduje je i rozwija, nawet podczas, dawniej zwanego Przystanku Woodstock, teraz Pol’and’Rock Festival. Dzięki temu wspomaga albo też zastępuje edukację, nauczycieli, rodziców. To jest nie do przecenienia. Nie zdawałam sobie z tego sprawy. To kolejne pozytywne zaskoczenie – to moje odkrycie.

Pol’and’Rock 2023, czyli Najpiękniejszy Festiwal Świata, zaskoczył nas niesamowitą atmosferą, akceptacją, życzliwością, szczerością, szacunkiem, ciekawością i otwartością na drugiego człowieka, łatwością w nawiązywaniu kontaktów, luzem, barwnością uczestników, radością życia. Głównym celem festiwalu jest promowanie pokoju, miłości i jedności poprzez muzykę. I to się czuje    Także zaskoczył nas przekrojem wiekowym uczestników od niemowlęcia do seniora oraz kulturą, czystością, dbaniem o nią, również poziomem i wzorcowym zorganizowaniem wszystkiego od A do Z. Znów pozytywne zaskoczenie.

Przez 3 dni to była nie tylko jak zwykle masa koncertów i muzycznych wydarzeń, ale także było to wiele spotkań z ciekawymi osobistościami ze świata kultury, polityki czy sportu, które odbywają się w ramach Akademii Sztuk Przepięknych. Podczas Akademii są prowadzone niezwykle ciekawe, wartościowe i poruszające rozmowy między zaproszonymi gośćmi a zgromadzonymi uczestnikami festiwalu. Rozmowy te często wzruszają, chwytają za serce, motywują. Motywują do działania, do pozytywnych zmian, do zastanowienia się, co jest ważne, co jest cenne. Ten festiwal to również punkty pomocy, punkty porad, konsultacji. I mnóstwo innych atrakcji. Podczas tegorocznej 29. edycji Pol’and’Rock Festival na dwóch scenach zagrało kilkudziesięciu artystów z Polski i ze świata. Pol’and’Rock (przed laty Przystanek Woodstock) to podziękowanie za zimowy Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wstęp oczywiście wolny – impreza jest darmowa, nie biletowana.

Piszę tu subiektywnie o swoich wrażeniach, takich na gorąco, spontanicznie, po intensywnych przemyśleniach. Skupiłam się na pozytywnych wrażeniach, bo – co zaskakujące – nie było negatywnych wrażeń, poza zmienną, ciut dokuczliwą, pogodą, na którą zbytnio nie mamy wpływu i poza obecnością policji, która wzbudzała mieszane uczucia. Dlaczego mieszane uczucia? Bo pamiętam takie momenty z policją, że albo wzbudzały mój uśmiech rozbawienia i zażenowania, że wykorzystują swoją pozycję i posiadanie na wyposażeniu quadów, do „szpanowania”, hałasowania, poruszania się na nich z nadmierną prędkością (co niektórzy jechali na stojąco na tych quadach, jak dumni kowboje na koniach; brakowało im tylko kowbojskich kapeluszy haha), gdzie po obu stronach drogi byli ludzie i rozbite namioty; albo wzbudzały u nas irytację, że tyle ich jest, policji, policjantów, a nie potrafili na wyjeździe z festiwalu odpowiednio oznakować wyjazdu, by nie poruszać się na darmo, po ciemku, w błocie, grzęznąc czasem w nim, po dziurach, długim odcinkiem drogi, który był tak wąski, że był problem, by wyminąć się z autami z naprzeciwka, a który na końcu okazał się zamknięty (a tą drogą wszyscy wcześniej wjeżdżali na festiwal, a co niektórzy jechali w przeciwnym kierunku). A nie tylko my wracaliśmy z festiwalu o tej godzinie. Za nami był sznur aut. I na końcu tej trudnej i ciężkiej drogi stał młody policjant, który kazał nam pokonać raz jeszcze ten sam odcinek drogi, tylko w odwrotnym kierunku, że mamy zawrócić. No i jak tu się nie zdenerwować. Ciemno, niebezpiecznie, błoto i wertepy. Według nas można było wcześniej, na zakręcie, poinformować kierowców znakami drogowymi, w którym kierunku można bezpiecznie i prawidłowo wyjechać. Ale to tylko moje zdanie na temat policji, która była wokół, na zewnątrz festiwalu, bo wewnątrz festiwalu ich nie było.

Summa summarum za rok przybywamy tu ponownie!

Toteż zróbmy wszystko, aby festiwal odbył się w przyszłym roku i w następnych latach.

Kto może, niech idzie na wybory, niech głosuje. Zróbmy co trzeba. Zróbmy to jak należy.

Zatem do zobaczenia w przyszłym roku! Już nie możemy się doczekać!

Rozgadana babka

 

Loading