Byli bardzo zadowoleni z miejsca tak eksponowanego,
i jeszcze oświetlonego i na czerwono wyściełanego,
i z nudów zaczęli gadać do siebie o tym i o owym,
zapijając gadkę kwaszonym sokiem ogórkowym.
Akt I.
Choć każdy z nich uważał się za tego lepszego,
to z miłością w oku patrzył jeden na drugiego,
mówiąc do siebie czule per „miły kolego”
w czym nie przeszkadzało własne ego.
A to zalotnie postukując obcasikami,
a to już kołysząc zgrabnie cholewkami,
ze zrozumieniem przytykali się podeszwami.
Tacy oryginalni, wszystkim znani i podziwiani.
Akt II.
Aż wreszcie, tradycyjnie znudzony już otoczeniem,
jeden z nich zapomniał po co stoi pod tym oświetleniem,
i zaczął Trampek dyskusję ze skacowaną Walonką,
czy lepiej jeść bigos z drobiem, czy z golonką.
Bo amerykański styl zakłada,
że na Zachodzie częściej drób się jada.
Zaś Walonka przekonywała,
że świnia zawsze swe walory miała.
A, że w sprawie tej nie było jednomyślności,
co stało na przeszkodzie dyskursu pomyślności,
to zaproponowano, że ten zwycięży w tej sprawie,
czyje obuwie najbardziej śmierdzi na tej wystawie.
I tu dochodzimy do rozstrzygnięcia,
bo choć Trampek po wyścigu nie pachniał,
to Walonka go smrodem zdecydowanie pokonała,
gdy z Walonki wojskową onucę, starą i podartą wyciągała.
Epilog.
Opowieść ta, choć mało idylliczna,
to jednak najpewniej bardziej polityczna,
bo pt. „Na Alasce w sklepie obuwniczym”,
gdzie adwersarze jednak nie rozeszli się z niczym.
Bo niestety ktoś przegrał,
bo nie wiedział w co i z kim gra.
A był to pojedynek Wschodu i Zachodu,
o to, kto z nich zniesie większą ilość smrodu.
Trampek po konkursie zawsze trochę śmierdzi,
i nie znajdziecie nikogo, kto inaczej twierdzi,
to jednak smród onucy z Walonki jest taki,
że z nieba spadają i wróble, i szpaki.
Nie wiedział o tym Trampek, bo głupi
i dlatego Walonka publicznie go wydupił.
Bo tylko przypadkiem na ten regał trafił
gdy w tym zamęcie pracownik się zagapił.
Morał z tego zaś jest taki:
jeśli trafisz na dywan czerwony
1/ stroń od świń,
2/ stroń od miejsc, gdzie spadają wróble i szpaki,
3/ nie pchaj się na afisz, gdy nie potrafisz, bo na śmietnik historii trafisz.
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1Walonki (ros. ва́ленки) – ciepłe obuwie do połowy łydki (czasem do kolan), przepuszczające wodę, ale dobrze chroniące przed mrozem. Tworzone są z grubego filcu, tzw. wojłoku, formowanego z wielu warstw przy użyciu pary i specjalnego klocka, służącego do nadawania kształtu. – Wikipedia
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
sie 17 2025
TRAMPEK NA ALASCE W SKLEPIE OBUWNICZYM
Poemat o tym,
jak to niedawno na Alasce
w sklepie obuwniczym Trampek został z niczym.
Prolog.
Pewnego razu przed świętami
gdy przemeblowali sklep z butami,
to w sposób wcześniej niespotykany
Trampek z Walonką1 był wyeksponowany.
Bo w ten sposób na regale wystawy
bez zgody klientów i przy odrobinie wrzawy
znalazł się jasny Trampek zwany także Adidasem
obok Walonki, zapijającej kaca chlebowym kwasem.
Byli bardzo zadowoleni z miejsca tak eksponowanego,
i jeszcze oświetlonego i na czerwono wyściełanego,
i z nudów zaczęli gadać do siebie o tym i o owym,
zapijając gadkę kwaszonym sokiem ogórkowym.
Akt I.
Choć każdy z nich uważał się za tego lepszego,
to z miłością w oku patrzył jeden na drugiego,
mówiąc do siebie czule per „miły kolego”
w czym nie przeszkadzało własne ego.
A to zalotnie postukując obcasikami,
a to już kołysząc zgrabnie cholewkami,
ze zrozumieniem przytykali się podeszwami.
Tacy oryginalni, wszystkim znani i podziwiani.
Akt II.
Aż wreszcie, tradycyjnie znudzony już otoczeniem,
jeden z nich zapomniał po co stoi pod tym oświetleniem,
i zaczął Trampek dyskusję ze skacowaną Walonką,
czy lepiej jeść bigos z drobiem, czy z golonką.
Bo amerykański styl zakłada,
że na Zachodzie częściej drób się jada.
Zaś Walonka przekonywała,
że świnia zawsze swe walory miała.
A, że w sprawie tej nie było jednomyślności,
co stało na przeszkodzie dyskursu pomyślności,
to zaproponowano, że ten zwycięży w tej sprawie,
czyje obuwie najbardziej śmierdzi na tej wystawie.
I tu dochodzimy do rozstrzygnięcia,
bo choć Trampek po wyścigu nie pachniał,
to Walonka go smrodem zdecydowanie pokonała,
gdy z Walonki wojskową onucę, starą i podartą wyciągała.
Epilog.
Opowieść ta, choć mało idylliczna,
to jednak najpewniej bardziej polityczna,
bo pt. „Na Alasce w sklepie obuwniczym”,
gdzie adwersarze jednak nie rozeszli się z niczym.
Bo niestety ktoś przegrał,
bo nie wiedział w co i z kim gra.
A był to pojedynek Wschodu i Zachodu,
o to, kto z nich zniesie większą ilość smrodu.
Trampek po konkursie zawsze trochę śmierdzi,
i nie znajdziecie nikogo, kto inaczej twierdzi,
to jednak smród onucy z Walonki jest taki,
że z nieba spadają i wróble, i szpaki.
Nie wiedział o tym Trampek, bo głupi
i dlatego Walonka publicznie go wydupił.
Bo tylko przypadkiem na ten regał trafił
gdy w tym zamęcie pracownik się zagapił.
Morał z tego zaś jest taki:
jeśli trafisz na dywan czerwony
1/ stroń od świń,
2/ stroń od miejsc, gdzie spadają wróble i szpaki,
3/ nie pchaj się na afisz, gdy nie potrafisz, bo na śmietnik historii trafisz.
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1 Walonki (ros. ва́ленки) – ciepłe obuwie do połowy łydki (czasem do kolan), przepuszczające wodę, ale dobrze chroniące przed mrozem. Tworzone są z grubego filcu, tzw. wojłoku, formowanego z wielu warstw przy użyciu pary i specjalnego klocka, służącego do nadawania kształtu. – Wikipedia
By dP • DIAGNOZA POLITYKI, Rymowanki, diagnostyczne układanki 0 • Tags: diagnosta, diagnoza polityki, nieco polityki, polityka, twórczość literracka