sie 18 2025
BRAK HOMOLOGACJI ZABIJA NA DROGACH
Brak homologacji zabija na polskich drogach.
Od paru dni media internetowe przypominają tragedię z września ‘23 r., gdy na drodze zginęła trzy osobowa Rodzina. Ta przerażająca katastrofa i ustalenia Prokuratury każą nam ponownie wrócić do tematu homologacji i jej znaczenia dla BRD.
Pozwólcie, że na początek zacytuję to parę ważnych kwestii:
-
„Dopuszczenie auta do ruchu po przeróbkach Matczak otrzymał na podstawie danych ze świadectwa homologacji producenta pojazdu z 2019 r. Dokument miał gwarantować, że prędkość maksymalna auta została ograniczona do 300 km na godz. Kto i na jakiej podstawie wydał mu taki dokument? Tego nie ma w akcie oskarżenia.
-
Poprawna homologacja jest warunkiem dopuszczającym auto do poruszania się po drogach publicznych.
-
Bez świadectwa homologacji pojazd nie może zostać ubezpieczony, w tym otrzymać obowiązkowe OC.
-
Samochód posiadał aktualne badania techniczne (ważne do 29 września 2023 r.).
Te 4 powyższe zagadnienia wynikają z ustaleń Prokuratury i stanowią element treści zarzutów, które postawiono Sebastianowi M.
I jeśli Prokurator w zarzucie podkreśla kwestię braku ubezpieczenia, gdy brak jest homologacji, to ja się pytam na jakiej zasadzie ubezpieczono tysiące „am-carów” (zwanych także amerykańcami), o których powszechnie wiadomo, że takich homologacji także nie posiadały i nadal nie posiadają, a firmy ubezpieczeniowe – od co najmniej dekady – spokojnie je ubezpieczają (sic!).
Może ta sprawa spowoduje, że ktoś z tym wreszcie zrobi porządek?
No i to aktualne OBT tego pojazdu, jak się domyślam wykonane na zaprzyjaźnionej SKP. Ale to nie SKP odpowie za to dopuszczenie do ruchu, prawda?
Kiedyś już pisałem o tym, że użytkownicy BMW, to specyficzna i groźna na drodze kategoria kierowców. Ale to, co wydarzyło się w tej sprawie przekracza nawet moje postrzeganie tej grupy kierowców.
Bo opisane wyżej 4 grupy zagadnień z prokuratorskich zarzutów, to nie jest wszystko w tej sprawie. Albowiem mamy tu jeszcze modyfikację silnika i opony, które „nie pasowały” do tego przerobionego pojazdu.
Ja nie wiem, czy to BMW było po zmianach konstrukcyjnych, czy miało indywidualne/jednostkowe dopuszczenie. Ale te szczegóły (?) już zapewne zna nasz kolega, który wykonał to ostatnie OBT przed tym wypadkiem. Więc, jeśli to kogoś bardzo interesuje, to . . . . . . – zapraszam do Łodzi?
Jak ustaliła Prokuratura, to BMW użytkowane przez Sebastiana M. było tak zmodyfikowane, że pojazd ten nie spełniał już norm, dzięki którym został homologowany, cyt.:
„a co za tym idzie nie powinien był uczestniczyć w ruchu, ponieważ stwarzał realne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym”.
Tuning tego BMW obejmował także:
-
zniesienie fabrycznego ogranicznika prędkości,
-
podniesienie mocy maksymalnej wytwarzanej przez jednostkę napędową,
-
podniesienie maksymalnego momentu obrotowego silnika,
-
włączenie opcjonalnych wskaźników trybu sportowego.
Cytuję za stanowiskiem Prokuratury:
-
„Zmiany wprowadzono w obu jednostkach sterujących zamontowanych przez producenta pojazdu. Parametry silnika pojazdu (…) zostały zmienione względem fabrycznych parametrów wykazanych w świadectwie homologacji.
-
Na tego typu osiągach, właściwych w zasadzie wyłącznie samochodom wyścigowym, podejrzanemu zależało do tego stopnia, że gdy autoryzowany serwis samochodowy usunął wgrane modyfikacje modułu silnika, podejrzany zwrócił się do (…) o ponowne przeprowadzenie modyfikacji (w październiku 2022 roku).
-
Przeprowadzone na polecenie S. M. modyfikacje bezpośrednio przyczyniły się do spowodowania przez niego wypadku z 16 września 2023 r., umożliwiając mu rozwinięcie prędkości przekraczającej 300 km/h.
-
W pojeździe (…) zamontowano w sposób trwały i zintegrowany z jego instalacją elektryczną, niefabryczną część wyposażenia, tzw.(…) – urządzenie wykrywające i zakłócające pracę laserowych mierników prędkości stosowanych przez organy kontroli ruchu drogowego w Polsce. Rodzaj oraz sposób montażu urządzenia wskazuje na to, iż było ono zdatne do użytku”.
Ponadto Sebastian M. przerobił auto tak, że mogło jechać ponad 300 km/h, jednocześnie w ogóle nie zadbał, by ogumienie BMW odpowiadało takim prędkościom.
„Pojazd BMW w chwili zdarzenia nie był wyposażony w opony, których producent dopuszczałby jazdę z prędkością przekraczającą 300 km/godz. Zamontowane w pojeździe opony marki P. o rozmiarze (…) (na tylnej osi) były zgodne z wydanym świadectwem homologacji, jednakże indeks prędkości Y dla tej opony wskazywał maksymalną prędkość jazdy na poziomie 300 kilometrów na godzinę”, o czym także czytamy w akcie oskarżenia. Pisze o tym m.in. Łukasz Zboralski: https://brd24.pl/spoleczenstwo/zle-opony-ponad-300-km-h-i-luk-tak-sebastian-m-wpadl-na-auto-rodziny-prokuratura-ma-dowody/
Jeszcze raz:
po naszych polskich drogach (w odróżnieniu od dróg w cywilizowanych krajach UE) poruszają się setki tysięcy pojazdów, które nie posiadają homologacji. One co roku przyjeżdżają na nasze SKP. Najwyższy czas, abyśmy przestali zamykać oczy na to patologiczne zjawisko, do którego w głównej mierze przyczynili się urzędnicy MI/DTD wraz z naszym nadzorem WK/starostwa.
Czas już na samodzielne działanie bez oglądania się na ministerialnych szkodników.
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – –
18 sierpnia 2025 @ 09:22
„”No i to aktualne OBT tego pojazdu, jak się domyślam wykonane na zaprzyjaźnionej SKP. Ale to nie SKP odpowie za to dopuszczenie do ruchu, prawda? „Po raz kolejny zadaje Pan niedorzeczne pytanie atakując diagnostów i sugerując jakąś formę zaprzyjaźnienia z skp. Zatem pytam jaką miał diagnosta możliwość sprawdzenia czy bmw majtczaka miało zdjęte ograniczenie prędkości, podniesioną moc i moment. Po raz kolejny pytam , czy Pan był/ jest diagnostą samochodowym? Często czytając Pańskie komentarze na temat naszej pracy , mam wątpliwości.
18 sierpnia 2025 @ 09:57
Mam nadzieję, że poruszony problem braku homologacji w setkach tysięcy pojazdów poruszających się po polskich drogach powoli dociera do naszej branżowej świadomości.
„Am-car”y i im podobne, pusta rubryka „K” w DR oraz Sprintery wożące Ludzi z przeniesionym środkiem ciężkości ku tyłowi i dziwnie zachowujące się na zakrętach, to nie jedyny obserwowany problem na naszych drogach.
Ktoś to wszystko dopuścił do ruchu. I to nie był „duch święty”, prawda?
A PSL z MI/DTD zamiast BT za wychodkiem sołtysa mógł się już dawno pochylić nad problemem homologacji w świetle Prawa UE i dać nam stosowne narzędzia do weryfikacji podobnych tuningowych patologii.
Jeśli zaś chodzi o to BMW, to poczekajmy na opinię rzeczoznawców, którą będziemy widzieli po wyroku. Mam nadzieję, że nie przyczepią się do tego indeksu nośności, zadymienia/spalania lub jego głośności, czy jakichś innych pierdół (?).
Pozdrawiam
dP
18 sierpnia 2025 @ 10:57
To ja Panu Grubemu odpowiem.
Do PRD mamy transponowaną dyrektywę 2010/48 obowiązującą w Państwach Członkowskich Unii od 1 stycznia od 1 stycznia 2012r.
Obowiązek ujawnienia podczas OBT dokonanych zmian w pojeździe wynika z następujących przepisów:
1) Z uwagi na bezpieczeństwo ruchu drogowego, ochronę środowiska i uczciwą konkurencję należy zapewnić odpowiednie utrzymanie i kontrole pojazdów uczestniczących w ruchu, tak aby zachowywały właściwości określone w homologacji typu w sposób zasadniczo niepogorszony przez cały okres użytkowania.
4) Z uwagi na aktualny poziom zaawansowania technicznego pojazdów wykaz badanych podzespołów powinien również obejmować nowoczesne układy elektroniczne.
4. MINIMALNE WYMOGI DOTYCZĄCE KONTROLI
Kontrola obejmuje co najmniej wymienione poniżej pozycje i wykonywana jest zgodnie z minimalnymi wymogami i metodami określonymi poniżej. W rubryce „Podstawowe kryteria uznania stanu technicznego za niezadowalający”
podano przykłady możliwych do wykrycia usterek.
7.10. Ogranicznik
prędkości (jeżeli
jest zamontowany/wymagany)
Kontrola wzrokowa i sprawdzenie działania urządzenia, jeżeli inspektor dysponuje odpowiednim
sprzętem.
a) Ogranicznik zamontowany
niezgodnie z wymogami ( a ).
b) Ogranicznik wyraźnie nie działa.
c) Złe ustawienie prędkości granicznej
(jeżeli jest sprawdzane).
d) Brak plomb lub plomby uszkodzone.
e) Brak tabliczki kalibracyjnej, dane
nieczytelne lub kalibracja nieważna.
f) Rozmiar opon niezgodny
z parametrami kalibracji.
Uwagi:
(a) „Wymogi” oznaczają wymogi dotyczące homologacji typu obowiązujące w dniu zatwierdzenia, pierwszej rejestracji lub pierwszego dopuszczenia do ruchu, wymogi dotyczące doposażenia lub prawodawstwo krajowe właściwe dla kraju rejestracji pojazdu.
***
Po wejściu w życie obowiązku nałożonego na Państwo Członkowskie poprzez dyrektywę prawo Unii jest prawem na które może powoływać się jednostka.
Obowiązkiem diagnosty jest znajomość przepisów, które mają zastosowanie przy badaniu zdatności pojazdu do ruchu drogowego, w tym wymogów jakie ma spełniać pojazd.
Na właścicielu SKP ciąży obowiązek wyposażenia stacji w niezbędne oprzyrządowanie do kontroli ale to diagnosta stwierdza zdatność pojazdu do ruchu i robi to na własną odpowiedzialność.
To diagnosta i organizacje zrzeszające diagnostów powinny zadbać o narzędzia pracy umożliwiające wykonanie w sposób poprawny OBT, w tym sprawdzenia czy ktoś nie modyfikował układu elektronicznego w aucie.
Wprowadzenie dla producentów pojazdów prawem Unii obowiązku zapewnienia dostępu do dokumentacji technicznej pojazdu, w tym do oprogramowania sterującego pracą pojazdu ma służyć właśnie celom realizacji motywu 1 i 4 preambuły dyrektywy 2010/48 obowiązującej już od 1 stycznia 2012r. Mamy rok 2025 i Pan też Gruby nie przyjął nadal tego do świadomości.
Na miejscu rodziny zabitej przez Majtczaka dochodziłbym odszkodowania nie tylko od sprawcy ale też od Skarbu Państwa za nie realizowanie nadzoru rynku, który by eliminował z użytkowania takie modyfikowane pojazdy nie odpowiadające homologowanemu typowi oraz od diagnosty, który poświadczył, że tuningowane BMW
spełniało WYMOGI zdatności pojazdu do ruchu drogowego, a także od osoby która dokonała ,,wycięcia,, ogranicznika na zlecenie właściciela mając świadomość, że pojazd będzie uczestniczyć w ruchu drogowym.
Prokurator wespół z sądem powinni wszystkich winnych dla przykładu puścić się w skarpetkach tak by skończyć raz na zawsze z tą patologią, która drąży Nasz kraj.
Właśnie w długi weekend w Polsce na drogach zginęło ponad 40 osób.
Nie ma co pytać dlaczego bo wszyscy wiemy dlaczego. Patologia na każdym rogu.
Szlag mnie trafia jak jakiś diagnosta mówi: ,,ja nie winny to Oni,,.
Diagnosta biorąc od klienta kasę za usługę zobowiązany jest ją wykonać, a nie ku…a klepać jak reksio.
Jak diagnosta nie ma narzędzi do wykonania usługi to jej nie wykonuje i nie bierze kasy z frajer, a jak bierze to powinien iść do pierdla i zrobić miejsce na rynku dla kogoś uczciwego. Tyle w temacie.