Wakacyjny serial, c.d.

Rate this post
Wakacyjny serial, c.d.
26/08/2011 20:36:38
 Wakacyjny serial – ciąg dalszy……
Mógłby ktoś pomyśleć, że to sezon ogórkowy, więc każdy pisze co chce i byle co….
Ale tak nie jest! Świadomie i wbrew opinii wielu Kolegów brnę przez tę historię o próbach utworzenia dla nas jakiejkolwiek organizacji.
Robię to z kilku powodów. Nie tylko dlatego, że nie chcę sobie przywłaszczać idei utworzenia naszej organizacji.
Jednym z powodów, jest widoczny gołym okiem fakt braku dyskusji, jak nasz SDS ma wyglądać.
Nie piszecie, czym mamy się w pierwszej kolejności zająć i jak się zorganizować.
Przytaczam więc wcześniejsze dyskusje, gdyż częściowo dają one odpowiedź na nurtujące mnie (a może także nas?) pytania.
Więc przeżyjmy to jeszcze raz – zwracam się do tych czytelników, którzy brali udział w tych dyskusjach.
Więc pomyślmy nad tym, co od 2005 r. inni Koledzy na ten temat pisali – zwracam się do tych czytelników, którzy z różnych powodów (inne fora czytali lub ich to wcale nie interesowało) nie śledzili tych owocnych dyskusji.
A więc do dzieła, bo już w 2009 r. leciało to dalej tak: . . .”
al41 – 15-09-2009, 21:38
Taki związek, stowarzyszenie nie ma prawa powstać(nie może). A dlaczego, takie cuś musi zatrudnić co najmniej dwóch prawników, sekretarki, serwery, nie stać nas pracowników najemnych opłacać następna grupę zawodową. Zarabiamy, ile to każdy wie ale od tego odpisu nie ma. Przedsiębiorca wpłaci i sobie odbierze. Jeśli już to płace jakąś składkę i mam pewna obsługę prawną. Nie realne, chyba że znajdzie się ktoś z charyzmą i pójdzie na prawo nie na ……
blakop – 15-09-2009, 21:45
Bogusław Maćkowski napisał/a:
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że trzeba uczestniczyć w posiedzeniach różnych podkomisji
A gdzie to jest napisane, że trzeba? Nie przesadzajmy – stowarzyszenie ma dbać o interesy diagnostów, uczestniczyć w konsultacjach społecznych, nagłaśniać pewne sprawy, występować do TK o opiniowanie przepisów itd. Nikt nit twierdzi, że ta organizacja od A do Z ma naprawić system prawny w Polsce – bez przesady. Po prostu dla wielu wymienionych wyżej czynności niezbędne jest występowanie w zorganizowanej, zinstytucjonalizowanej formie.
Może nic z tego nie wyjdzie, może praca zginie w wirze procedur, natłoku obowiązków… ale może warto to empirycznie sprawdzić, a nie ciągle biadolić i narzekać? Panowie – jesteście siłą – szkoda, że bezwolną. W mojej ocenie PISKP nie reprezentuje waszych interesów, a bardziej właścicieli stacji – przedsiębiorców. A jak wiadomo interesy przedsiębiorców nie zawsze będą zbieżne z chęcią rzetelnego wykonywania pracy przez diagnostę. Analogicznie jak Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szefów Wydziałów Komunikacji w mojej ocenie niewiele robi dla podniesienie i ujednolicenia standardów pracy WK – wszystko ogranicza się do kółka wzajemnej adoracji przy klakierskim nastawieniu do MI.
W mojej ocenie istnieje silna potrzeba ODDOLNEGO stowarzyszenia zarówno pracowników WK jak i SKP – ludzi którzy na co dzień muszą się stykać z owocami braku kompetencji i wiedzy ludzi odpowiedzialnych za system prawodawczy w tym kraju.
Nie twierdzę, że taki twór naprawi ten system i będzie remedium na wszystko – nie, ale z pewnością mógłby być słyszalnym głosem ludzi, którzy z codziennej praktyki nierzadko najlepiej wiedza gdzie tkwi problem i jak można go usunąć.
al41 – 15-09-2009, 21:52
jes jes jes . jestem za tym jak zawsze jestem za .
Piotr Barczuk – 15-09-2009, 23:46
Bogusław Maćkowski napisał/a:
Izbę Diagnostów Polskich albo Stowarzyszenie Diagnostów Polskich
Przynajmniej nazwa przyzwoita, jak słyszę „związek zawodowy” to dostaję torsji. poczytajcie sobie koledzy o: samorzadach zawodowych Słyszał ktoś o diagnostach… laboratoryjnych? A samorząd zawodowy mają Oj chyba komuś zepsułoby to trochę krwi.
blakop – 16-09-2009, 00:13
Uważam że od strony prawnej i praktycznej STOWARZYSZENIE jest najtrafniejszym rozwiązaniem w omawianym temacie.
……”
Jeszcze wakacyjnie pozdrawia
Dziadek Piotra

Loading