WC na SKP a sprawa . . .: POLSKA

Rate this post
WC na SKP a sprawa . . .: POLSKA
18/02/2011 19:07:54
WC na SKP a sprawa …: Polska!
A, jaka ona ma być? Siermiężna i śmierdząca?

Zainspirował mnie do myślenia przypadek leciwego emeryta, który zaskarżył do sądu bank za brak WC argumentując, że w prawie budowlanym określono, iż banki to obiekt użyteczności publicznej i jako takowe WC mieć muszą!

Brak WC to naruszenie godności ludzkiej i przykład nieludzkiego i poniżającego traktowania (przepisy unijne).

Choć nie jestem jeszcze może leciwy, to wiem już, że gdy trzeba siusiu, to trzeba i tyle.
Jestem także przekonany, że nasze SKP to także obiekty użyteczności publicznej. Więc co….?

Na co jeszcze czekamy? Może już dość odsyłania Klientów za narożnik naszej SKP pod drzewko (jak psa?) lub do sąsiedniej bramy, gdzie w biurowcu na pierwszym piętrze i po wcześniejszym uzyskaniu zgody ochroniarza (jak się uda) można skorzystać . . .

Pamiętam raz, jak mi było wstyd (spaliłem cegiełkę nawet), gdy młoda dziewczyna w wysoko zaawansowanej ciąży musiała skorzystać z toalety na mojej zmianie, na jednej z SKP, na których przed laty pracowałem. Wskazałem jej nasz kibelek i widziałem, że jak weszła, to . . . zatrzymała się w progu przez moment – ze strachem wymalowanym na twarzy. Było brudno i śmierdząco….

Czy my naprawdę tacy jesteśmy?!?!

Na kilku SKP pracowałem, zaś widziałem ich nieco więcej. Generalnie stwierdzić należy, że nie jest już tak siermiężnie, jak bywało. A tam, gdzie jest i warsztat, to i mechanicy tacy jakby mniej umorusani. I te ich ubrania robocze mniej podarte, mniej sprane, bardziej czyste, a niektóre to nawet logo firmy mają, noooo, noooo. . . .

Ale na niektórych SKP jest nadal ciemno, zimno, brudno, odpychająco i nieprzytulnie. Choć nieraz mam wątpliwości, czy na SKP powinno być przytulnie, to jednak powinny być WC-ty nie tylko dla nas, ale i dla klientów. A najlepiej jeszcze, gdyby do tego były czyste!!!!!

. . . Lecz niestety . . .

No niech wreszcie ktoś coś z tym zrobi. Niech ktoś to skontroluje… Ale kto to ma skontrolować? – zapytacie.

Diagnoza: a od czego są urzędnicy. Kto odbierał dany obiekt z ramienia urzędu? Nie wiedzieli, że to obiekt użyteczności publicznej? A co, myśleli może, że to stragan z warzywami jakiś?

A urzędnicy z WK, którzy corocznie nas zaszczycają. To oni mają znać przepisy i mają domagać się ich respektowania – a dlaczego niby nie? Dlaczego nie mogą powiadomić sanepidu, gdy jest taka potrzeba.

Bo to nie tylko nasza sprawa . . . Ta sprawa to … POLSKA. Ona nie może być brudna, odpychająca i śmierdząca! Zapoczątkował ją gen. Felicjan Sławoj-Składkowski w II RP stosując przymus budowy kibelków (zwanych do dziś „sławojkami”). Już najwyższy czas dokończyć Jego dzieło!

I mając mocne przekonanie,
że tak się właśnie w III RP stanie,
dziadek Piotra zostawia Was,
dla zdrowotności na spacer idąc w las.

———————————————-

P.S.
Ale można też poczekać, aż kolejny emeryt zaskarży do sądu o odszkodowanie nasze SKP za brak WC.

———————————————

Loading