ZAZDROSZCZĄ

Rate this post
Zazdroszą mi . . . – podobno znowu, więc nie pierwszy już raz . . . 
15/11/2012 17:26:01
A, gdy już ktoś tak bardzo mi zazdrości, choć – wierzcie mi! – nie ma czego, to każdy przecież może założyć swoją własną stronkę internetową.
Polecam serdecznie wszystkim Kolegom, miłej zabawy, śmiało i powodzenia.
I szczerze tego życzę, bo to ma głęboki sens. Czym nas więcej w internecie, tym większa „siła rażenia” naszych argumentów. Bo, jak pamiętam z historii wojskowości, wygrać można tak zwiększając „siłę rażenia”, że przeciwnik zostanie otoczony ze wszystkich stron. I wówczas już tylko decydujemy, czy kciuk w dół, czy też w górę.
Prawda, że piękna wizja?
Więc do dzieła Koledzy!
Koncentracja wielu sił i środków na długiej linii ataku, w celu oskrzydlenia przeciwnika ma sens. Chodzi o to, by pokonać przeciwnika jednoczesnym uderzeniem z bardzo wielu ośrodków internetowych i innych (media elektroniczne, prasa tradycyjna, listy do posłów, zatrzymanie pracy SKP na terenie kilku powiatów, itp.).
Szczególnie polecam tę formę tym wszystkim, którzy najmocniej zazdroszczą, i którym bardzo łatwo przychodzi podpowiadanie nam tego, co w danej chwili mamy robić. Przecież lepiej samemu robić to, co się uważa za słuszne, zamiast podpowiadać i się denerwować, że nie słuchany.Bo i tak każdy z Was, który tego spróbuje będzie miał lepiej, niż ja miałem, bo nie będzie już sam. Bo jest o wiele gorzej, o wiele, gdy samemu trzeba coś zrobić, dosłownie samemu, bez żadnego wsparcia ze strony Kolegów, i za własne grosiki . . ., i tak wiele, wiele  miesięcy…., a potem wiele lat . . .
I kiedyś miałem już zrezygnować, ale wsparł mnie na duchu Kolega „Jarolud”, więc jeszcze trochę pociągnąłem.
No, a potem znowu te niepowodzenia organizacyjne związane z małą liczebnością uczestników kolejnych Zjazdów. Ale wsparcie uczestników naszych spotkań, to kolejny zastrzyk pozytywnej energii.
Potem pomocna rozmowa z Panią „Grażyną”, a potem z Kolegą „Praktykiem” i kolejne impulsy do działania.
A w międzyczasie, wiele pozytywnych rozmów z wieloma Kolegami przez telefon (np. z Kolegą „a.k.” i „Natasza”).
Dziś mam prawo powiedzieć, że nasz Świat Jest Piękny (!). Bo choć moja aktywność na tym polu miała dwa razy mocne załamanie, ale jakoś przy Waszej pomocy przecież przetrwaliśmy….
Przetrwaliśmy niezależnie od tych, którzy tak mocno zazdrościli i nadal zazdroszczą.
I tak doczekaliśmy z Wami lepszych czasów.
Jesteśmy na tym kolejnym już etapie tworzenia programu dla nowej naszej organizacji, dla OSDS-u.
A nasz dotychczasowy cel, aby w możliwie krótkim czasie „przejść” z SDS-u do nowego „rejestrowego” stowarzyszenia został osiągnięty. SDS zrealizował swoje zadanie i może już spokojnie odejść na te lepsze karty naszej branżowej historii.Dziękuję Kolegom, którzy nam zaufali i w tym dziele uczestniczyli.
W ten sposób unikamy ocen i kontrowersji o tym, które stowarzyszenie jest lepsze i którzy Koledzy robią więcej dla naszego środowiska. Unikniemy patologicznych sytuacji, które obserwujemy na rynku, jak choćby kilka odrębnych inicjatyw o waloryzację cennika, spowodowanych brakiem umiejętności do wzajemnej współpracy. Inny przykład, to funkcjonowaniem dwóch różnych stowarzyszeń grupujących pracowników WK.
I w każdym takim przypadku u podłoża takich negatywnych zachowań leży ten sam typowo polski syndrom, znany nam od czasów liberum veto.
Teraz mamy już wsparcie większej ilości Kolegów i jakby nieco większe zrozumienie dla niezbędnej integracji naszego środowiska i akceptowanego kierunku naszych działań. Mamy już kilku wypróbowanych przyjaciół (i jest tylko tajemnicą Poliszynela, że jeden z nich odwiedzi nas w Leszczynku).
I warto pamiętać, że życie nie znosi pustki, o czym na blogu pisałem 13 września br. Polecam to przesłanie wszystkim, wszystkim tym, którzy myślą, że pewne sprawy można odłożyć na jutro. Bo, gdy nie zrobisz dziś tego co należy zrobić, to zrobi to ktoś inny, ale już bez Ciebie i nie zawsze po Twojej myśli.
Więc i Ty, Drogi Kolego przyjedź do nas do Leszczynka w gminie Kutno, gdzie w Ośrodku Kultury będziemy debatować o ważnych dla nas sprawach.
Zaczynamy o godz. 11,oo walnym zebraniem SDS-u, na którym możemy podjąć demokratyczną decyzję o jego rozwiązaniu, albowiem funkcjonowanie w branży dwóch naszych organizacji nie ma sensu – najmniejszego!
A potem prezentacja nowego Zarządu OSDS-u i nakreślenie proponowanych kierunków działania. I popieram tu zamiary Kolegi Prezesa Waldemara WITKA, że naprawę naszej sytuacji należy zaczynać od samej góry, od spraw najważniejszych, by następnie, w kolejnych etapach zająć się szczegółami.
A potem, to już tylko najciekawsze, bo dyskusja, wymiana myśli i wniosków, pranie mózgu i wysłuchanie Waszych propozycji, mam nadzieję, że licznych.
Więc przyjedź Koleżanko i Kolego stosując się do starej maksymy „nic o nas bez nas”.
Do zobaczenia 18 listopada 2012 r. w OSGK.
Pozdrawiam
Dziadek Piotra
———————–
P.S.
I nie gniewajcie się, że na tym zakończę na najbliższy okres paru dni swoją aktywność. Pochłaniają nas sprawy organizacyjne. Mam nadzieję, że zrozumiecie.

Loading