ILE JESZCZE

Rate this post

Ile jeszcze tego czekania na normalność . . .

 I. Ile jeszcze mam czekać . . .?

Kiedyś dawno, dawno temu, przed wieloma miesiącami dzwonił do mnie nasz Kolega Józef z dalekiego Kraśnika. Był wówczas świeżo po rozmowie z prezesem OSDS-u i usłyszał od niego, że prawie cały zarząd naszego ówczesnego OSDS jest bardzo (bardzo!!!) przerażony/wystraszony faktem mojego pisania, które rzekomo powoduje zagrożenie licznymi sprawami sądowymi (tylko nie wiadomo było wówczas dla kogo . . .?).

Naszemu Koledze starałem się wytłumaczyć, że nie mam żadnych spraw z tytułu pomówienie/zniesławienia kogokolwiek i tego typu sprawy mi nie groziły i nie grożą.

A w mieniony piątek ponownie zadzwonił nasz przemiły Kolega z Kraśnika. Jak rozumiem, chciał się przekonać osobiście, czy już siedzę w więzieniu za to moje pisanie (często na kolanie). Jak zrozumiałem, to chciał się w ten sposób przekonać, kto miał rację, a mianowicie:

  • czy rację miał prezes Waldek WITEK pomawiając mnie o działalność niezgodną z prawem, która podobno wcześniej czy później znajdzie swój epilog w przegranej sprawie w sądzie,
  • czy też to ja miałem rację, gdy twierdziłem, że moje pisanie nie narusza prawa i jest jedynie korzystaniem z konstytucyjnego prawa do wolności słowa.

No cóż, i tym razem (i już po upływie tych kolejnych wielu miesięcy) potwierdziłem Koledze Józefowi z Kraśnika, że prawda jest – niestety i nadal! – tylko jedna: od 2009 r., czyli od chwili, gdy rozpocząłem moje pisanie w Internecie do chwili  obecnej nie wpłynął żaden pozew o naruszenie jakichkolwiek dóbr przeciwko mojemu pisaniu (sic!!!).

Jest więc pytanie, czy ktoś się pomylił w ocenie mojego pisania? Bo, jeśli tak, to chyba powinien przeprosić! Prawda, że to moje oczekiwanie jest takie normalne i całkiem kulturalne? Więc już tylko pytam, ile jeszcze mam czekać? I nie tracę nadziei na te przeprosiny, albowiem tylko recydywiści (nie tylko od kłamstw) z zasady i z premedytacją nie przepraszają.[1]

 

II. Ile jeszcze takich zdezelowanych busów, gdzie w skandalicznych warunkach przewozili mięso.

W dniu 31 października inspektorzy GITD, patrolując drogę krajową nr 6 na odcinku Lębork-Słupsk, zwrócili uwagę na poruszającego się po drodze busa z przyczepą. Pojazd nienaturalnie wolno jechał, zostawiał za sobą chmurę spalin. Zachodziło podejrzenie, że jest przeładowany oraz, że jest w złym stanie technicznym.

Kontrola przeprowadzona przez inspektorów GITD wykazała, że:

  • zarówno pojazd jak i przyczepa ze względu na zły stan techniczny nie posiadają dopuszczenia do ruchu (dowody rejestracyjne zostały ok. 2 tygodni wcześniej zatrzymane przez policję),
  • na przyczepie zamontowana była TR pochodząca od innego pojazdu,
  • pojazdem, którym zgodnie z wpisem do DR mogły jechać 2 osoby, podróżowało 5 osób, z czego 2 znajdowały się w przedziale ładunkowym siedząc na materacu pomiędzy ładunkiem a tylnymi drzwiami, trzymając drzwi za sznurek, żeby się nie otworzyły,
  • pojazd jak i przyczepa były znacznie przeładowane, wieziono nimi m.in. grilla, drewno, ogródek piwny (stoliki i ławki), nalewak do piwa, podstawy betonowe parasoli oraz skrzynki z mięsem;
  • kierowca pojazdu nie posiadał przy sobie wymaganych dokumentów;
  • pojazdem w skandalicznych warunkach sanitarnych przewożone było surowe mięso przeznaczone do spożycia przez ludzi.

W toku kontroli ustalono, że pojazd miał jechać do Warszawy, aby przed jednym z cmentarzy w dniu Wszystkich Świętych zorganizować grilla i sprzedawać szaszłyki. Pojazd nie spełniał żadnych norm sanitarnych. Surowe mięso wrzucone było luzem do brudnych skrzynek, niczym nie było przykryte, jechało w przedziale ładunkowym bez chłodni wraz z dwójką pasażerów i miało nieprzyjemną woń. O tym fakcie poinformowano Powiatową Stację Sanitarno Epidemiologiczną, która zobowiązała się podjąć dalsze kroki w tej sprawie.

Samochód wraz z przyczepą ze względu na przeładowanie, brak dopuszczenia do ruchu oraz stan techniczny zagrażający BRD i środowisku skierowano na parking administracyjny.

Kierowca został ukarany mandatami karnymi w kwocie 1500 zł.[2]

A ja się tak zastanawiam, kto z nas odważy się ponownie dopuścić tego busa do ruchu.

Pozdrawiam serdecznie

Dziadek Piotra

===============

P.S.

Z Angory nr 45 (1221).

Scan - humor


[1]   Jak w starym powiedzeniu: „Przykra woń rozkładającej się przyjaźni przypomina zapach chlewu, w którym gnieżdżą się byli przyjaciele.”

[2]    Strony internetowe GITD.

Loading