Obłuda władzy

Rate this post

Zima jak Fotoradar

Otwieram rano wiadomości i w oczy bije mnie informacja – ministra Mucha gnała po Warszawie 100 k/h, nic sobie nie robiąc z obowiązujących przepisów oraz wskazówek rządowego kolegi, specjalisty od fotoradarów. Zaryzykowała własne zdrowie, a może życie, ale przede wszystkim, zdrowie i życie innych użytkowników warszawskich ulic. Bardzo brzydko postąpiła ministra, oj bardzo.

Czy zachowanie ministry mnie dziwi ? Nie, bo postępuje tak, jak główny specjalista od fotoradarów. On też gnał po Warszawie wracając z programu telewizyjnego w którym mówił, jaką to społeczną wartością jest przestrzeganie przepisów drogowych. Jak główny ścigacz zagrożeń na drogach w ministerstwie Fotoradara, czyli szef inspekcji transportu drogowego, a wreszcie jak sam najważniejszy urzędnik w naszym kraju. Oni wszyscy mówią, że trzeba przestrzegać przepisy, a swoje robią. Gnają rządowymi limuzynami po drogach, ile fabryka dała. Im przecież nikt nic nie może. Pani ministrze też.

Ta obłuda ludzi władzy, wyrażająca się nawet w tak drobnej wydaje się sprawie, jak zachowanie na drodze, już mdli. Wszyscy, no może większość z nas, łamie przepisy ruchu drogowego. Nie trąbimy jednak na prawo i lewo, że trzeba wiecie przestrzegać, że tylko człowiek bez rozumu łamie, że tylko ktoś bez prawa jazdy może wpadać na pomysły stawiania fotoradarów. Takie ble, ble, ble ludzi władzy. Za chwilę będziemy w strachu, biorąc pilota do ręki, że jakiś kolejny wybraniec mówić nam będzie jak żyć, jak realizować się społecznie, kiedy sam postępuje dokładnie odwrotnie.

Zaczynam w tej sytuacji rozglądać się za rozwiązaniami zdecydowanymi. Nie, o nie, nie chodzi o rozwiązania radykalne. W demokracji ich nie przewidziano. I dobrze. Patrzę na boki i dostrzegam ruchy niezadowolonych, oburzonych, zmielonych. Trochę to folklor, ale widzę w nich określony stopień zasadności. No bo jak to jest. Skoro jestem skazany na gościa od fotoradarów na zawsze, a przynajmniej do czasu jak mistrzowie haratania w gałę będą mieli przynajmniej 5% poparcia wyborców, a ich naczelny wódz  zadba o Fotoradara, umieszczając go wysoko na liście partyjnej, to co powinienem zrobić. Usiąść i płakać, czy podjąć takie kroki, które przynajmniej uspokoją moje sumienie. Zrobiłem co mogłem, aby specjalisty od mojego bezpieczeństwa na drodze już nie oglądać. On przecież sam nie zrezygnuje, przekonany o swojej wartości. Ciągle mu mało sygnałów społecznych, że jego pomysły to chłam, wióry i resztki.

Nasz fotoradarowy miłośnik przestrzegania przez innych, a nie siebie, przepisów drogowych, jest jak ta zima za oknem. Okopała się na swojej pozycji i trwa. Nie ma dla niej żadnego znaczenia, że jesteśmy nią zwyczajnie zmęczeni. Że patrząc co wyrabia, dostajemy drgawek i mdłości. Jest zimna, ta zima, jest wręcz mroźna. Wieje od niej chłodem. Żadnego zrozumienia naszych potrzeb i oczekiwań.

Chcemy wiosny, to dużo ? Chcemy zmian, to za wiele ? Odejdź Fotoradar, niech przyjdzie wiosna.

Mam oczywiście świadomość, że to wołanie na puszczy. Wiosna tak prędko nie przyjdzie. Jeszcze nas zima potrzyma w swoich okowach. Ale ja już wiem. Nie będę głosował na listy partyjne. Następny raz chcę głosować na konkretnego gościa, którego później będę mógł zapytać  – dlaczego. Życzliwie spojrzę na pomysł miłośników haratania w gałę z kampanii wyborczej 2007, dotyczącej jednomandatowych okręgów wyborczych. Zebrali  wtedy pod tym projektem setki tysięcy podpisów. Następnie poszli z tym pakietem do sejmu, a po wygraniu wyborów, co zrobili z pomysłem na który oddało głos tylu obywateli. Zmielili łobuzy zebrane podpisy poparcia na jednomandatowe okręgi wyborcze w niszczarkach sejmowych. A więc zrobili nas w bambuko, czyli dokładnie tak,  jak robią nas do dziś od kilku lat. Wygrał, jak zawsze, partyjny interes, a nie interes obywateli. Oszukali nas.

Wiosny nie widać i pewnie, jak mówią synoptycy, nie prędko przyjdzie. Ale ja jestem cierpliwy, a co najważniejsze, pamiętliwy, choć to cecha raczej ujemna. Zapamiętam więc kto i dlaczego powodował u mnie odruchy wymiotne, w oczekiwaniu na wiosnę tej zimy.

Przemrożony Nandek

——————————————————————-

Loading