PINOKIO

Rate this post

Pinokio – kolejny, tym razem w naszym środowisku.

Pinokio nie jest tylko jeden, tylko jest ich więcej, a może jeszcze więcej niż więcej – niestety.  

Premier Tusk zapowiadał zmiany w Rządzie już w ubiegłym roku . . . ? Zapowiadał też różne inne sprawy i różnorodne udogodnienia dla przedsiębiorców (jedno okienko!), likwidacja Senatu, zmniejszenie administracji w urzedach, a jak wyszło, to sami wiecie . . .

Nie jeden raz byliśmy, jako całe środowisko, okłamywani przez różnych wysokich rangą branżowych urzędników. Obiecywali nam cuda-wianki z cennikiem, a nie potrafili nawet zinterpretować właściwie przepisów, które sami napłodzili . . .![1] A o skali patologii świadczy fakt, że instytucje nas kontrolujące boją się interpretować przepisy nas obowiązujące, np. TDT (czyżby sami ich nie rozumieli?)

Scan pinokio

A inni idą w ślady pana Tuska. Tylko nie wiem czemu, bo chyba nie chcą skończyć, jak i on skończy . . .[2] Noooo chyba, że są także z PO, więc potulnie za nim, jak barany na rzeź . . .

A przyszło mi to do głowy, gdy dostałem się do wypowiedzi Piotra, który jest członkiem zarządu Naszego OSDS-u. Pozwólcie, że zacytuję w oryginale tego cudownego „władcę . . .”:

„skpauto, Władca postów, Dołączył: 15 Gru 2011, Posty: 715, Piwa: 4/4, Skąd: lubuskie, Wysłany: 11-10-2013 (…)

Jest pewna droga – samorząd. Swego czasu nawet przymieżyłem się do tego. Jest to ciekawy pomysł, ale droga długa i żmudna i bez szerokiego poparcia w środowisku niewykonalna. Dlatego się wycofałem z rozmów. Dajcie poparcie jako środowisko, a może da się zrobić.”

On się tak przymierzał, jak sam napisał – nieprawdziwie!

Tak samo, jak się’ wycofał – nieprawdziwie, bo nie miał z czego!

A jeśli rozmawiał na ten temat, to chyba ze swoim Azorem, który biega wokół jego SKP.Foot in Mouth

 

Prosiłem od początku zarząd Naszego OSDS-u o zaproszenie dr Wiesława  Czerwińskiego do Leszczynka lub na inne nasze spotkanie – nie zgodzili się (2 na 1).

(Więc niniejszym daję poparcie, inni też by dali, ale już za to nie wywalajcie z OSDS-u! – dobrze? A dajecie chociaż słowo, ale już bez żadnego kłamstwa i na honorowo?)

Bo to nie on, ani nie oni z kimkolwiek rozmawiał/rozmawiali, tylko ja rozmawiałem z nimi dwoma bidakami . . ., prosząc ich i prosząc . . ., próbując ich przekonać do inicjatywy dr Wiesława Czerwińskiego[3]. A oni z niemałą furią i zakrzykując, że . . . . – mają inną koncepcję, że tak się nie da! Że każdy może sobie zrobić doktorat z prawa i się wymądrzać, jak jakiś dr W. Czerwiński, i kto on w ogóle jest, bo nie ma tytułu inżyniera (!?). I, że Waldek też sobie zrobi tytuł doktora, bo co to za sztuka . . . ., ale nawet wówczas nie będzie się tak wymądrzał . . ., jak ten Dr. o nazwisku Niewiadomoktoiskąd (?).

I prawie identyczne sytuacje, jeśli chodzi o natężenie agresji na „NIE!” były, gdy rozmawialiśmy o niezbędnym wsparciu naszej starej SDS-owej inicjatywy pt. „Nie dla podwójnego karania UDS-a i niekonstytucyjności obowiązujących nas przepisów w zakresie art. 84 ust. 3 PoRD”. I podobna argumentacja, gdy mówiłem (też pisałem – może jeszcze pamiętacie, i nie tylko w http://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/nasze-prezenty-choinkowe/) o wsparciu nas w tym zakresie przez mec. Rafała Szczerbickiego.  

A efekt tego wsparcia dla naszego środowiska był taki, że zarząd Naszego oSDS-u zerwał bardzo obiecujące i nawiązane wcześniej, wszelkie kontakty z tym Przyjacielem Naszego Środowiska, nie zapraszając Go już na środowiskowe imprezy. Bo po co (?) niby, gdy Pan Mecenas nie jest inżynierem . . . ? Każdy przecież może zostać mecenasem . . . (?)

No maszszsz . . ., a teraz  . . .???

Oni nawet nie proszą, Nie Proszą (!) o poparcie całego naszego środowiska.

Oni żądają i szntażują mówiąc cyt.

dajcie”! (…), to „może da się zrobić” . . .

No, jak to . . ., tak „dajcie” . . .

Bo, jak nie dacie, to co, tylko już leżycho? Confused

A może zaczarowane słowo „proszę”? Nie uczyli tego w przedszkolu lub chociaż w szkole? A może ponownie na nauki trzeba, jakieś korepetycje z wychowania?

Bo może rzeczywiście nie da się nic zrobić z tym zarządem, gdy on sam nie chce. Bo najczęściej sie nie da, gdy się nie chce samemu!

Nie będzie pił ten, komu nie chce się pić!

A, przecież może być jeszcze tak, że tego, który poprze tę inicjatywę (tak, jak kiedyś ja sam)  wyrzucimy na zbity ryj…. Bo chcemy wszystkich Kolegów sprzedać, jak wór kartofli do TDT, a może do GITD? – za ile, pytam się Money Mouth(w wymiarze wysokości pensji za urzędowe stanowiska w jednej z tych Instytucji)?

Dlaczego nie chcecie wziąć Kolegów choćby pod skrzydła Naszego Własnego Środowiskowego OSDS-u, pytam? Bo to byłoby lepsze dla całego naszego środowiska, niż sprzedawanie nas, jak kartofle . . .! No maszszsz . . .

I tyle na tę chwilę, a resztę potem,

Gdy wytrę czoło zroszone ze złości potem

Bo prawda jest ważna dla nas i dla potomności.

Dziadek Piotra


[1]    mieli taką potrzebę płodzenia, to się chyba nazywa . . ., noooo . . ., aaa(!), już wiem, to ta . . ., no . . .: „wola boża”!!?

[2]    Chyba, że też są wsparciem PO, jak ten Piotrek z zarządu Naszego OSDS-u, który organizował jej struktury.  Tylko po co brać na siebie tę modę (od Premiera), do mówienia rzeczy, których się nie spełnia . . .(i do tego się wypiera!)?

[3]    Wcześniej rozmawiałem z dr W. Czerwińskim, który już tylko czekał na oficjalne zaproszenie . . . . (sic!). Pisałem nawet o tym na blogu w tej części, która jest chyba jeszcze niepublikowana, i w posiadaniu Kolegi „a.k.”.

Loading