Wolny rynek usług urzędniczych

Rate this post

Wolny rynek usług urzędniczych

oraz to i owo, na branżowo.

I.

We wczorajszym głównym wydaniu dziennika telewizyjnego na tvp1 pokazywano bardzo wiele przypadków, gdzie istnieją dowody na przyjęcie domniemania, iż to lekarze w naszej III RP są winni śmierci bardzo wielu dzieci (!!!) i  . . .  – nadal pracują!

A nawet więcej, gdyż nie każdy sąd skazuje ich na pozbawienie uprawnień, a jeśli już, to nieraz są to okresy krótsze niż 5 lat (śmierć pacjenta i dzieci!).

Jak to się ma do naszego zawodu i pozbawiania uprawnień UDS-a na obligatoryjne 5 lat za jakieś pierdoły!

Proszę Was, porównajcie te wczorajsze przypadki śmierci małych dzieci i fakt, że lekarze nadal jeszcze pracują i prawdopodobnie nadal będą pracowali, z naszą sytuację i z odbieraniem nam naszych uprawnień (śmierć dzieci versus błąd we wpisie do rejestru BT).

 

II.

Wracając niedawno z pracy słyszałem w radiu o tym, że w Australii zatrzymano 24 letniego młodzieńca, któremu grozi kara do 12 lat bezwzględnego więzienia, za próbę internetowego włamania się na cudze . . .

W USA bardzo wielu młodych ludzi odsiaduje za kratkami podobne wyroki.

I pomyślałem o naszych branżowych realiach, i zaciekawiło mnie w tym momencie, czy ta osoba logująca się z adresu IP 178.43.58.10 z bezpośrednim zamiarem wejścia na nasze forum, jako Kolega „Praktyk”, jest także w podobnie młodzieńczym (?) wieku . . . (gówniarz?).

Bo tylko tą – ewentualną!? – młodością można wytłumaczyć tę głupotę. Ale głupi czyn nie oznacza, że nie należy przeprosić, wręcz przeciwnie. I właśnie dlatego nadal czekamy, tak jak czekamy też na innych ważnych Kolegów, którzy wsparli tego nieszczęśnika „młodego?”.

 

II.

Wolny rynek usług urzędniczych? Bo jeśli Min. Transp. (…) chce urynkowienia naszych cen, to dlaczego im, Im w M.T.(…) nie wprowadzić takiej nowej nowatorskiej nowinki. Niech i oni walczą na wolnym rynku usług urzędniczych ceną swojej usługi oraz jakością swojej pracy (także w prawnym segmencie). Niech walczą o zadowolenie klienta, czyli nas wszystkich, w zakresie tworzonego prawa i realizacji nałożonych na nich zadań (np. budowa dróg).

I może nawet trochę szkoda, że tak późno to rozważam-y, bo może mniej wówczas było by spania po kątach (z bronią u nogi), mniej biegania po cudzych mieszkaniach w celu pożyczania ekskluzywnego zegarka, gdzie ważna jest dla Pana Sławka i cena i marka.

I szkoda, bo wówczas ci urzędnicy-prawnicy nie byliby przekupywani przez ministrów premiami i nasze prawo było by już zgodne z Konstytucją, a drogi oddawane w terminie i bez przekrętów.

 

III.

Nie tak dawno zadano mi pytanie, w nawiązaniu do mojego stanowiska o nadzorze, zgodnym z definicją prof. J. Starościaka:

Jakie narzędzia powinien mieć organ nadzoru wobec SKP w takim razie?? Bo na dzień dzisiejszy mamy tylko wykreślenie przedsiębiorcy – trochę to mało, aby regulować pracę podległego organu. Jeśli mam ponosić odpowiedzialność za kogoś to muszę mieć możliwości oddziaływania na tego kogoś – inaczej jak mogę odpowiadać? I to akurat dotyczy każdej dziedziny życia – chyba nie ma co do tego wątpliwości.

Te możliwości oddziaływania na nasze środowisko były, są i nadal będą. Decyzje władcze o nadawaniu i odbieraniu naszych uprawnień plus coroczne kontrole to – moim skromnym zdaniem – wystarczający pakiet uprawnień nadzorczych.

A, gdy weźmie się pod uwagę dodatkowo, że pracownicy WK nie chcą z tego całego pakietu korzystać, to jest to – co najmniej! – zastanawiające . . .?

Wygląda nawet na to, że dla WK tych uprawnień w stosunku do naszego środowiska mają jeszcze zbyt wiele! Bo, jak inaczej rozumieć zlecanie swoich własnych uprawnień do kontroli naszych SKP na rzecz innej instytucji, jaką jest jednak TDT?

Czy nie lepiej nauczyć się? Bo czyż czasami, to nie wygląda tak, że w ten właśnie sposób, pracownicy WK sami pokazują swoją indolencję i nieprzydatność branżową?

 

Pyta i pozdrawia

Dziadek Piotra

Loading