Wszystko ma swoją granicę

Rate this post

Wszystko ma swoją granicę,

Tę granicę zachłanność na zysk też musi mieć,

bo nic więcej nie może być już kosztem BRD.

Więc i ludzką chciwość poskromicie.

Choć to zadanie niezwykle trudne,

bo, jak sami za chwilę zobaczycie,

„zachłanność”, to stan duszy brudnej.

 

I.

Są nawet granice wolnego rynku (sic!), np. pracodawcy urzędników z Min. Transportu (…), ze starostwa i z WK nie działają na wolnym rynku usług urzędniczych.

Bo w bardzo wielu wypadkach wolny rynek stanowi dla nas zagrożenie, albowiem niektórzy pracodawcy potrafią z chciwości i dla zysku:

  • Właściciel firmy utylizacyjnej – dla zysku! – zmielił i zakopał wokół domu 100  ton ludzkich szczątków i odpadów poszpitalnych, które powinien był spalić, zresztą zgodnie z zawartymi umowami.
  • Właściciel firmy masarniczej – dla zysku! – do sprzedawanych wyrobów dodawał padlinę w ogromnych ilościach, którą zjedliśmy.
  • Właściciel firmy handlowej – dla zysku! – zamiast soli konsumpcyjnej wprowadził do obrotu konsumpcyjnego ogromne ilości soli przemysłowej, przeznaczonej do zimowego sypania po drogach, którą zjedliśmy.
  • Właściciel SKP – dla zysku! –  . . . . . . (jak pracujecie na SKP, to sami wiecie!).
  • Właściciel firmy wędliniarskiej – dla zysku! – zmienia gramaturę i zamiast wołowiny dodaje inne gatunki mięs, jak konina, wieprzowina, itd.
  • Właściciel firmy transportowej – dla zysku! – posiada własną OSKP, czym wprowadza zagrożenie dla BRD (patrz kontrole ITD z wielu ostatnich lat, szczególnie w odniesieniu do autobusów).
  • Właściciel firmy hodowlanej – dla zysku! – w skandalicznych warunkach prowadzi chów zwierząt, karmiąc je do tego zakazanymi dla ludzi specyfikami wzrostu masy ciała, które konsumujemy.
  • Dziecko umarło, bo lekarz potraktował je jak paczkę do nadania – mówiła matka 3,5-letniego zmarłego Jasia. – Lekarze nie mają interesu, by coś zmieniać. I dziś tylko pacjenci mogą coś zdziałać. Więc walczcie, trzymam za was kciuki – pisał jeden z lekarzy. Czy rzeczywiście jest tak źle? – Chcieliśmy wolnego rynku, to mamy – komentuje Marek Balicki, były minister zdrowia i dyrektor szpitala.[1]
  • Minister Transportu B. i GM chce urynkowić nasze ceny, gdzie jedynym kryterium funkcjonowania na rynku naszych SKP nie będzie już BRD tylko . . . . . .  – zysk.

Nie chcę się powtarzać, gdy tak dawno temu pisałem już (nie jeden raz) o specyfice rynkowej funkcjonowania naszej branży SKP, np.: http://www.diagnostasamochodowy.pl/2011/prof-balcerowicz-na-pomoc/

I pamiętajmy, że normalnym Człowiekiem[2] nie rządzi chciwość, czy zysk, lecz zasady etyki i moralność. Bo etyczne i moralne jest nie tylko przestrzeganie obowiązującego prawa, ale także innych, zaakceptowanych powszechnie w danej zbiorowości, zasad życia społecznego. A zarabianie pieniędzy, dzięki funkcjonującemu pojęciu „zysku”[3] ma tylko wówczas sens, gdy tenże zysk może służyć kolejnym, podobnym lub innym celom (np. inwestycje), które zawsze będą zgodne z zasadami etyki, prawa i moralności.

II.

Pani minister Mucha, nie ta od tran-sportu, ale od Ministerstwa Sportu lekką ręką przekazała publiczne grosiki na Madonnę. Nie jej własne grosiki, tylko społeczne. Łatwo jest wydawać nie swoje, lecz cudze grosiki. Urzędnicy lubią być hojni . . . – i rozrzucać się publicznymi grosikami. Zaś ja, gdy bardzo często słyszę o cierpiących w naszych szpitalach, o płaczących z bólu dzieciach, dla których nie ma leków z uwagi na brak publicznych grosików (dosłownie grosików!) na jeden jakiś lek, to pękają moje granice do trzymania języka za zębami i wołam za „Jarolud”-em[4]: panie i panowie nie szanujący publicznych grosików – proszę się wynosić, Proszę Się Wynosić Z Mojego Kraju, gdy dzieci w szpitalach umierają!

Dziadek Piotra


[2]    Mam tu na myśli Człowieka przez duże „C”, których jest większość. Nie chodzi tu o małych chorych na chciwość ludzi, których jedynym celem życiowym  jest zarabianie pieniędzy, bez wizji tego, co dobrego, Co Dobrego (!) chcą zrobić z zarobionymi grosikami.

[3]    A na zysku ten z właścicieli nic nie zyska, gdy zysk nie służy inwestycjom lecz do napychania własnego brzuszyska.

[4]    To ten, co to potrafili go nauczyć pisać, ale nie potrafili go nauczyć właściwego zachowania się. I pamiętajmy, że logujący się z adresu IP 178.43.58.10, który niedawno próbował wejść na nasze forum umieszczając swoje wpisy, jako Kolega „Praktyk”, nadal nie przeprosił. Jego Kolega Prezes także milczy uważając lub udając, że Jemu to też nie przeszkadza (?).

————————————–

Loading