ITD SZOKUJE

Rate this post

ITD szokuje swoimi metodami pracy.

Bo zamiast systematycznej i codziennej pracy, to praca od akcji do akcji, czyli raz na miesiąc. Uważam, że jako ich pracodawcy (utrzymują się z naszych podatków!) mamy prawo wymagać więcej.

Chodzi o to, że Inspekcja Transportu Drogowego szokuje swoimi wynikami pracy, i to w dwójnasób:

1/ swoją nieporadnością w rozwiązywaniu problemów BRD w zakresie techniki motoryzacyjnej na drogach,

2/ tzw. „parciem na szkło” (medialne) w zakresie umiejętności sprzedaży swoich efektów pracy, np. http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news-szokujace-wyniki-kontroli-busow,nId,1542909?dl=bezpieczenstwo-na-drogach

Być może są to szokujące wyniki kontroli busów, być może. Ale to nie może zwalniać kierownictwo GITD od zdroworozsądkowego myślenia o tym, jak temu niekorzystnemu zjawisku przeciwdziałać – od podstaw (!), a nie od „medialnego” święta.

Chodzi o to, że w dniu 28 października br. skontrolowano 18 busów i zatrzymano aż piętnaście zatrzymanych DR. Taki ekscytujący (?) jest wynik poniedziałkowej kontroli Inspektorów Transportu Drogowego w Olsztynie.

I nie ma tu żadnego znaczenia, że nie było to standardowe badanie na drodze, a takie, które powinien przechodzić każdy pojazd na SKP.

I nie ma tu znaczenia, że kontrolujący inspektorzy skupili się tylko na układzie hamulcowym i zawieszeniu (co by było, gdyby sprawdzali wszystko!?).

Nie ma też znaczenia, że kontrolowane busy na co dzień stacjonują na olsztyńskim dworcu i wożą pasażerów po całym województwie, bo w całej Polsce busy i autobusy wożą Pasażerów, w tym Kobiety i Dzieci po całym naszym Pięknym Kraju.

Nie ma znaczenia, że ponad 80 procent busów nie nadawała się do dalszej jazdy tego dnia w Olsztynie, bo te procenty tak mogą się przedstawiać dla całej Polski i Olsztyn nie jest tu wyjątkiem.

I bez znaczenia jest twierdzenie rzecznika WITD w Olsztynie, że „niestety nie były to drobne usterki”, bo jeżeli jest to naprawdę tragiczna sytuacja, to powinien był powiedzieć, jak oni zamierzają temu przeciwdziałać, ale nie sporadycznie i okazjonalnie, ale systemowo. A takie słowa nie padły, więc …?

Jeśli jest nawet prawdą, że cyt. „Jest to przerażające (…)”, tym bardziej, że busy i autobusy przechodzą BT na SKP co pół roku, to każdy w miarę wykształcony człek zaraz zapyta, jak to się dzieje i jak temu przeciwdziałać. A tu przykra cisza. Oni będą tylko błyszczeć w mediach raz na miesiąc szokując swoimi wynikami pracy (raz na miesiąc!).

To bez znaczenia dla tych panów inspektorów i piszącego o tym redaktora Piotra Bułakowskiego, że skontrolowane pojazdy miały:

  • niesprawne hamulce,
  • wycieki płynów eksploatacyjnych,
  • zły stan ogumienia, czy zawieszenia.

 

Nie ma też znaczenia, że takie badania będą kontynuowane jeszcze dzisiaj (co to za praca dwa razy w miesiącu?). To jakieś pomieszanie z poplątaniem, gdy sami twierdzą cyt. „Obyśmy wyłapali z dróg jak najwięcej niesprawnych samochodów, bo takie usterki zagrażają życiu”.

Bo gdyby to zagrożenie życia było dla nich realne, to stali by na głowie, aby na drogach dzień w dzień nie ginęli ludzie. A oni tylko te akcje, raz/dwa razy na miesiąc, i tak od paru lat . . .

A między akcjami zero pomyślunku i refleksji, co w tym całym systemie szwankuje, że taka sytuacja powtarza się od tak wielu lat. Bo między każdą taką akcją mają przecież wystarczającą ilość czasu, aby poczytać innych, co o tym sądzą. Np.:

  • dlaczego od tylu lat (od Tylu Lat!) nie potrafią wyciągnąć żadnych wniosków z takich kontroli (może „myślenie” im się zatarło?),
  • co w tym zakresie zrobiły fachowe jednostki RD z Policji (śpią, czy nie są fachowe?),
  • jaki jest związek pomiędzy posiadaniem firmy transportowej z własną SKP, a BRD ,
  • jak ma się prowizyjny system wynagrodzeń na SKP do BRD,
  • jak w praktyce wygląda nadzór, nie tylko właściciela (!) nad własną SKP,
  • dlaczego tej problematyki nie powierzyć wreszcie samorządowi zawodowemu insp. UDS-ów.

Na co oni jeszcze czekają, jeśli jest prawdą, że to wszystko zagraża życiu?

 

Dziadek Piotra

Loading