GRY I ZABAWY

Rate this post

Gry i zabawy środowiskowe, czyli problemy stare i nowe.

Nie tak całkiem dawno pisałem o tym, jak nasi Koledzy wzajemnie się traktują:  http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/rece-opadaja-2/

Jak zapewne pamiętacie, jeden z naszych kolegów zawiadomił Policję, że na sąsiedniej SKP wykonywano pierwsze BT na fałszywych TR. Policja oczywiście przyjechała a potem wnioskowała o stosowne postępowanie administracyjne. Było ono prowadzone przez urzędników właściwego starostwa i w efekcie okazało się, że te TR nie były fałszywe (skan decyzji poniżej). Przypomnę tylko na marginesie, że Policja nie była w stanie jednoznacznie orzec, czy te TR były faktycznie fałszywe (sic!).Tounge

W ten sposób doszło do dość czystej prawnie sytuacji, w której ma zastosowanie przepis art. 212 K.k. „kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.

W tym kontekście warto przypomnieć, że w czasie wykonywania BT pełnimy funkcję publiczną.

Jak zapewne także pamiętacie, to na pierwszej SKP odmówiono wykonania tego BT z uwagi na rzekomo fałszywe TR, co rodzi także wątpliwości natury prawnej, co do roli każdej SKP. Bo walcząc z tzw. „turystyką przeglądową” nie można jednocześnie akceptować lub przymykać oczu na wspierania takiej „turystyki” poprzez celowe odsyłanie pojazdów z wątpliwym stanem technicznym na inne SKP.

Takie i podobne powiadamianie różnych państwowych urzędników, to niejednokrotnie przyjęta dość powszechnie metoda walki konkurencyjnej między poszczególnymi SKP w danym mieście. To takie nasze gry i zabawy środowiskowe, częściej chyba stare, jak nowe.

Ale zdarza się też, że niektórzy Koledzy powodowani słusznym gniewem z tytułu niskiej/słabej jakości wykonywanych BT na innej SKP powiadamiają stosowne urzędy o stwierdzonych nieprawidłowościach (przemilczmy efekty tych czynności, bo nie o to chodzi).

Ale trudno mi było w pierwszej chwili zrozumieć powyższy przypadek, w którym zaangażowano najpierw Policję, a potem WK. Ale po chwili zastanowienia sprawa wydaje się już łatwa i prosta. Bo UDS, który wszczął tę aferę i powiadomił te urzędy nie miał stosownej wiedzy, jak wyglądają zagraniczne TR (sic!). I nie o to chodzi, że on od dawien dawna nie był na żadnym szkoleniu. Nie chodzi też o to, że zatrudniający go właściciel SKP nie był uprzejmy przekazać mu stosownej wiedzy o tym zagadnieniu. Bo chodzi o to, że nie uczą tego na kursach, nie wymagają tej wiedzy na egzaminach w TDT, zaś starostwa i WK w ramach swojego nadzoru nie instruują w tym zakresie!

Ten kolega wystraszony wcześniejszą informacją, że nadzorujące nas instytucje będą ścigały przypadki wykonywania „pierwszych” BT na fałszywych TR zareagował zbyt nerwowo.

A teraz co . . . – retorsja? Bo pomówiony Kolega nie chce odpuścić, choć trzeba przyznać obiektywnie, że unosi się słusznym gniewem.

Ale na to pytanie, jak to się zakończy, już nie mi odpowiadać.

Pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Fałszywe TR1Fałszywe TR2

Loading