GW O SPROWADZANIU AUT

Rate this post

GW (Gazeta Wyborcza) o sprowadzaniu aut autorstwa Andrzeja Kublika, czyli zamach na prywatny handel.
Pomieszanie półprawd i prawdy oraz liczne przemilczenia, to doprawdy typowe manipulacyjne ograniczenia, gdy zaklinamy rzeczywistość, zamiast przystąpić do realnego działania.
Niektórym wydaje się, że coś wiedzą. Ale zdarza się też, że ktoś coś przemilczy, bo nie wie lub mu nie powiedziano (nie oświecono go).

A jeszcze innym wydaje się, że potrafią manipulować, więc próbują. Wmawiają Polakom jakieś bzdury od wielu lat (zaklinają rzeczywistość?).
Straszenie Polaków wolnym handlem rzekomym zagranicznym złomem widzimy od bardzo wielu lat. Co kwartał temat ten jest wrzucany niektórym redaktorom w kolejnych dziennikach/tygodnikach, jako rzekomo „samodzielna praca” (?) danego redaktora.

I teraz maszszsz, jak z liścia w twarz!

Bo trafiło na GW (Gazeta Wyborcza) nr 182 z dnia 06.08.2015 r. ustami Andrzeja Kublika.
I zobaczcie, że jest to tak straszenie nieudolne, że nikt tego nie bierze na poważnie. Nadal kupujemy te wyśmiewane w prasie rzekome „złomy”, rejestrujemy je i skutecznie jeździmy, bo one nie stanowią zagrożenia dla BRD (nie powodują wypadków drogowych w odróżnieniu od pijaków i motocyklistów).
Czytając podobne artykuły wręcz rzuca się w oczy ten fakt, że każdy redaktor nie pokusił się nawet o jakąkolwiek chociaż próbę, Próbę, PRÓBĘ zweryfikowania prezentowanych przez siebie stanowisk.
Traktowanie wypowiedzi lobbystów niczym jedynie słusznej wykładni danego zagadnienia jest widocznym przejawem dziennikarskiej manipulacji.
Ale poczytajmy razem (poniżej) i już wspólnie zastanówmy się . . .

Więc do działa:
• „Polacy czyszczą Europę z aut
Sam tytuł jest manipulacją, bo słowo „czyszczą” sugeruje coś, czego nie robi porządny Człowiek. To tak, jakby przyjąć, że wszyscy Polacy pracują na sortowniach śmieci, bo do innych prac się nie nadają. Słowo „czyszczą” sugeruje też nagminne kiedyś kradzieże aut, czyli coś nagannego i niegodnego.
A prawda jest tylko taka, że wielu Polaków kupuje za granicą auta w różnym stanie, gdy trzeba to są one naprawiane i dalej sprzedawane na naszym już rynku.
Więc pytam się, co jest nagannego w handlu?!?!?

• „A za dwa tygodnie będzie można też rejestrować u nas brytyjskie graty
Kolejna insynuacja, bo p. Andrzej Kublik słowem „graty” objął cały handel /import aut z wysp brytyjskich. A ja się pytam, na jakiej podstawie?!?
Może ten redaktor GW ma już jakieś wyprzedające statystyki wypadkowości na ten temat? No nie, bo skąd, to tylko (wyssane z brudnego palca) przypuszczenia, które zabrzmiały niczym prawda lub religijne objawienia?

• „To zapowiada dalsze przekształcanie naszego kraju w motoryzacyjny skansen Europy
Jeśli nawet jesteśmy motoryzacyjnym skansenem, to nie jest to wina prywatnego i indywidualnego handlu autami. Bo „handel” jest zawsze dźwignią rozwojową każdego społeczeństwa!
A jeśli już ktoś uzna, że mamy ten „skansem”, to nie jest on z winy wolnego handlu, który niektórzy chcą nam ograniczać, niczym w PRL-u (komuniści?). Ten skansen zbudowali nam szefowie naszych firm poprzez ograniczaniem nam wysokości wynagrodzeń oraz szefowie firm motoryzacyjnych poprzez zakładanie zbyt wysokich zysków metodą zawyżania kosztów produkcji, przez co cena sprzedaży nowych aut staje się zaporowa dla naszego społeczeństwa. Ilustracją tej prawdy jest fakt, że w Polsce nawet pracowników firm motoryzacyjnych nie stać na zakupienie produkowanych przez siebie pojazdów, nawet w ramach zakładowych preferencji.

• „Przed zarejestrowaniem te auta będą wymagać (…) lub tylko odpowiednio ustawić lusterka boczne oraz ewentualnie zamienić licznik w milach . . .”
Czyżby oczekiwane zmiany było za trudne dla p. redaktora? Bo mnie osobiście ciekawi, kto będzie odpowiednio ustawiał te lusterka i dlaczego liczniki w milach nie będą podlegały obligatoryjnej wymianie, tylko „ewentualnej” . . . ?
A zresztą poczytajcie sami,
Bo mi już cierpliwości brakuje czasami
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – –

GW nr 182

Loading