BYDGOSKI PECH

Rate this post

Bydgoski pech, czyli też o tym, jak przyganiał kocioł garnkowi.

Wszyscy w tej sprawie dotknięci są swoistym pechem, i to nie pierwszy raz w Bydgoszczy. Chodzi tym razem w wyrok WSA w Bydgoszczy z 2016-08-10, a więc jeszcze to orzeczenie jest nieprawomocne, w czym widzę pewną szansę.1

Chodzi o to, że ten WSA oddalił skargę na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie pozbawienia uprawnień jednego z naszych kolegów na kolejne 5 lat po wcześniejszym wyroku sądu karnego w tej samej sprawie.

Mamy tu więc pechowego kolegę W.C. i kolejny przypadek łamania Konstytucji oraz prawa UE w zakresie zasady „Ne bis in idem”.

Donos w tej sprawie w złożył w Sąd Rejonowy II Wydział Karny informując o skazaniu naszego kolegi W.C.. Z treści tego donosu wynika, że wyrokiem z 2014 został on uznany za winnego poświadczenia nieprawdy w dokumentach potwierdzających BT i sprawność 2 pojazdów, które faktycznie nie miały miejsca, za co został skazany na karę jednego roku pozbawienia wolności oraz karę grzywny. Wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zostało zawieszone na okres próby 2 lat. Wyrok ten uprawomocnił się w 2015 r.

Piszę o tym, bo tu nie chodzi o ocenę moralną naszego kolegi, który ewidentnie złamał prawo i został za to skazany przez Sąd karny. Chodzi o przestrzeganie prawa i o Państwo Prawa.

Gdy przedstawiciele sądownictwa domagają się od Najwyższych Polskich Władz, czyli od pani Szydło udającej Premiera w kiecce i od marionetki Prezydenta przestrzegania prawa i przestrzegania Konstytucji, to powinniśmy spodziewać się, że to środowisko samo przestrzega prawa.

A tu maszszsz, jak z liścia w twarz, przyganiał kocioł garnkowi.

Hipokryzja przedstawicieli (donosicieli?) z tego Sądu Karnego jest niepojęta. Bo przecież sami mogli skazać naszego kolegę np. na 3 lata zakazu wykonywania zawodu insp. UDS-a i tego nie zrobili, bo . . . – ? Prawdopodobnie nie wiedzieli, że mogą.2 A gdy się po czasie dowiedzieli (niedouczeni?), to było już po wyroku (czyli po „ptoku”?). Postanowili to nadrobić składając ten donos bydgoskim urzędnikom. A oni bidoki nie potrafili odmówić . . .

Bydgoszczanie mają pecha do takich przedstawicieli Prawa. Nie zazdroszczę . . . . sad

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w 2016 r. równie bezrefleksyjnie, jak i inne SKO w całej Polsce, także utrzymało w mocy zaskarżoną decyzję urzędników, którzy także nie posiedli umiejętności doskonalenia swojej wiedzy. Praktyka komputerowego i bezrefleksyjnego postępowania na zasadzie kopiuj/wklej z innych błędnych i niesprawiedliwych orzeczeń sądów administracyjnych jest powszechna.

To stąd się bierze niechęć społeczeństwa do wsparcia środowiska prawnych w ich słusznej walce o przestrzeganie Prawa. Bo, jak oni sami go nie przestrzegają, to jakim prawem śmią wymagać jego przestrzegania od Premierki (bezrefleksyjnej żołnierki PiS-u) i od quasi Prezydenta Dudy.

Mieszkańcy Bydgoszczy mają pecha do takich sądowych urzędników. wondering

WSA w Bydgoszczy myli się pisząc, że decyzje organów były zgodne z prawem. A dowodzi tego bezrefleksyjna sądowa argumentacja na zasadzie kopiuj/wklej poprzez przywołanie jednej z niewielu, ale jednak błędnej uchwały NSA z dnia 21 marca 2012 r. sygn. akt II GPS 2/11, podjętej w składzie siedmiu sędziów, w której stwierdzono, że sposób ujawnienia dopuszczenia się przez diagnostę naruszenia określonego w art. 84 ust. 3 pkt 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity: Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 ze zm.) nie ma znaczenia dla oceny możliwości zastosowania sankcji przewidzianej w tym przepisie.3

Mamy więc jedną błędną, bo niekonstytucyjną uchwałę NSA i braki intelektualne administracyjnego wymiaru sprawiedliwości, aby to zrozumieć.

angry

Także ten bydgoski WSA uciekł od pogłębionej analizy tego zagadnienia, bo nie ma mody na myślenie. Nie przywołano przepisów UE zakazujących podwójnego karania za ten sam czyn i nie odniesiono się do naszej Konstytucji.

Powołano się jedynie na nasze PoRD kłamliwie twierdząc, że przeciwne i rozsądne, bo konstytucyjne postępowanie w takich sprawach rzekomo

spowodowałby, iż przepis art. 84 ust. 3 pkt 2 Prawa o ruchu drogowym nie mógłby spełniać swojej funkcji. Nie może budzić wątpliwości, że celem tego przepisu jest odsunięcie od czynności diagnostycznych nierzetelnych diagnostów.”

To powielane kłamstwo sądowe jest już nudne.

Oni świadomie okłamują nie tylko nas, ale całe społeczeństwo, bo nie wierzę, że oni nie wiedzą o tym iż w ustawie karnej przewidziano możliwość orzeczenia środka karnego w postaci zakazu wykonywania zawodu, także dla insp. UDS-a. A dowód tego macie w tych sprawach karnych, które opisywałem od dwóch tygodni, gdzie taki środek karny orzekano.

Nasze sądownictwo administracyjne wymaga pilnej reformy i chyba nikt inny tego nie potrafi zrobić, tylko PiS. Środowisko sądów administracyjnych oraz część środowiska sądów karnych (ci, którzy donoszą, „aby pozbawić uprawnień”, choć sami mogli orzec środek karny i tego nie zrobili) nie potrafi się dostosować do tego, że jesteśmy już w UE. Samo to środowisko nie daje żadnych dowodów na to, że chce się zreformować, lub chociażby potrafi się uczyć – choćby zasad logicznego myślenia.

I, gdy obcy jest temu prawnemu środowisku „europejski wymiar Prawa”, to jak można mieć pretensję o decyzje naszych urzędników, inżynierów od prawa lub magistrów od zarządzania…..

A pisząc o szansie z tytułu nieprawomocnego wyroku mam nadzieję, że sprawa ta znajdzie swój szczęśliwy koniec w europejskim Trybunale. Ale do tego trzeba jeszcze przejść przez nasz (?) NSA. Bo tylko ta droga umożliwi złamanie tego bydgoskiego pecha. A, jak to się stanie, to będzie już tylko uciecha.

tease

I pozdrawiam

dP

– – – – – – – – – – – – – – – – –

1 II SA/Bd 622/16 – Wyrok WSA w Bydgoszczy

2w wyroku skazującym nie orzeczono żadnego środka karnego w postaci zakazu wykonywania zawodu diagnosty.”

3W uzasadnieniu wyroku Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że użyty w art. 84 ust. 3 ustawy – Prawo o ruchu drogowym zwrotu „w wyniku przeprowadzonej kontroli” odnosi się do istnienia podstaw faktycznych do wszczęcia postępowania administracyjnego w przedmiocie cofnięcia uprawnień diagnoście. Postępowanie to wszczynane jest z urzędu, a „wynik przeprowadzonej kontroli” jest informacją o takim stanie faktycznym, który w świetle prawa materialnego obliguje organ do uregulowania sytuacji poprzez podjęcie określonej decyzji. Jednocześnie NSA wskazał, że nie oznacza to, że wszczęcie z urzędu postępowania w przedmiocie cofnięcia uprawnień diagnoście może nastąpić tylko wówczas, gdy wynik kontroli przeprowadzonej u przedsiębiorcy ujawni wydanie przez diagnostę zaświadczenia albo dokonanie wpisu niezgodnie ze stanem faktycznym lub przepisami. Co do zasady bowiem wszczęcie postępowania z urzędu następuje również wówczas, gdy z żądaniem wystąpi podmiot na prawach strony (182 k.p.a.), czy też w wyniku skargi powszechnej wniesionej przez osobę trzecią. (…)

Loading