WYPEŁNIĆ KATEDRĘ

Rate this post

Wypełnić Katedrę miłością . . . .

Katedra w Kamieniu Pomorskim nie należy do najmniejszych. Ale, gdy w minioną sobotę przyszło mi, jak to w Życiu, spełnić obowiązek ostatniego pożegnania Bliskiej Osoby, to Katedra ta wypełniła się Ważną Obecnością . . .

Wypełnić Katedrę po brzegi można jedynie całym swoim Życiem.

Wypełnić tę Katedrę po brzegi potrafiła ś.p. Monika Kowalska, która odeszła po długiej chorobie. Oprócz Najbliższych przybyła Rodzina z bliska i z daleka, Przyjaciele, Koledzy i znajomi, Sąsiedzi i współpracownicy.

Wypełnić Katedrę ciszą.

Na początku Katedra wypełniona była tylko ciszą, skupieniem i smutkiem oraz ogromnym żalem. Dominowały trudne rozmowy witających się i szukanie słów, które mogą oddać to, co nosi w sercu pogrążona w żalu Rodzina i Najbliżsi Zmarłej.

Wypełnić Katedrę wiarą i dobrym wspomnieniem.

Katedra powoli wypełniła się modlitwą i wspomnieniami, które biegły od radosnego dzieciństwa, poprzez szczęsny czas wspólnie spędzonych chwil okresu wkraczania w dorosłość, do dojrzałości, który jest jednym wielkim wyrzutem sumienia, że nie starczyło Czasu na Rozmowę . . . . .

Mam nadzieję, że nie popełnicie mojego błędu i zawczasu potraficie znaleźć ten Ważny Czas na Zwyczajne Rozmowy z tymi wszystkimi, których kochacie i szanujecie. Spieszmy się kochać Ludzi . . .” – ks. Jan Twardowski.

Wypełnić Katedrę nadzieją.

Słowo „nadzieja” przewijało się bardzo często. Ale ja tę Nadzieję usłyszałem nie tylko podczas koncelebrowanej mszy. Ta Nadzieja była obecna realnie i namacalnie. Tą nadzieją były dzieci, większe i mniejsze, obecne w czasie tego Pożegnania w Katedrze. To płacz niemowląt był tym dowodem, który najpełniej utwierdził mnie w przekonaniu, że w tym listopadowym dniu do Katedry zawitała nie tylko Wiara, ale też Nadzieja.

Wypełnić Katedrę pięknem.

Nieczęsto się zdarza, że możemy obcować z pięknem, które jest synonimem dobra. Katedralny wystrój i Organy w tej Katedrze należące do najświetniejszych stanowią samoistną wartość artystyczną. Ale tym razem ten wystrój i ten piękny instrument uzupełniała gra skrzypiec utalentowanej młodej skrzypaczki, a śpiewem wspomagało męskie trio.

W ten sposób, niczym złoty kielich słodkim czerwonym winem, Katedra wypełniła się pięknem, po brzegi….

Wypełnić Katedrę dobrym słowem.

Nie każdy potrafi uczciwie i sprawiedliwie obdarzyć słowem. W tym wypadku udało się to wszystkim uczestniczącym w celebrowaniu tego Pożegnania. Mocno zabrzmiały słowa ks. Jana Twardowskiego „Spieszmy się kochać Ludzi, tak szybko odchodzą (…)1, chociaż nie mniejsze wrażenie wywarły słowa najbliższych Członków Rodziny, tak jeszcze w Katedrze, jak i później, już nad grobem Zmarłej.

Wypełnić Katedrę Miłością.

Mam nadzieję, że tak jest w każdym przypadku. Bo wszystkie Dobre Słowa, które usłyszeliśmy były dowodem tej Prawdy, że owocem całego Życia ś.p. Moniki Kowalskiej była Miłość, przynależna Ludziom we wszelkich jej wymiarach. To miłość najmocniej wypełniała w tym dniu Katedrę.

Aby tylko wszyscy chcieli mieć właśnie takie Życie . . . .

Mojej Rodzinie – Błażej.

– – – – – – – – – – –

1 Śpieszmy się

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

zostaną po nich buty i telefon głuchy

tylko co nieważne jak krowa się wlecze

najważniejsze tak prędkie że nagle się staje

potem cisza normalna więc całkiem nieznośna

jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy

kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna

zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście

przychodzi jednocześnie jak patos i humor

jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej

tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu

jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon

żeby widzieć naprawdę zamykają oczy

chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć

kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze

a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą

i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości

czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

ks. Jan Twardowski

Loading