TO I OWO

Rate this post

To i owo o tym, że tydzień zaczął się pechowo. Czyli mój artykuł (nieco bojowo?) pt. „Szczyt głupoty” i Tabliczki Znamionowe oraz ustalone przez NIK jakieś ramoty.

wondering

I. Szczyt głupoty pozostaje szczytem – odpowiadając Koledze Jackowi.

Chodzi o to, że w niedzielę popełniłem błąd. Zbyt szybko umieściłem na stronce naszego Informatora znalezioną w Internecie informację o wykonaniu wirtualnego BT pojazdu, który był w tym czasie zabezpieczony na policyjnym parkingu (prawda, że to szczyt głupoty?). Miało to miejsce w Jarosławiu, ale nie w 2017 r., jak pierwotnie pochopnie sądziłem, a nieco (?) wcześniej, bo . . . – w grudniu 2008 r. To dlatego tę informację zdjąłem z aktualnego zapisu i przeniosłem do grudnia 2008 r., gdzie jej miejsce. Bo, choć minęło już tyle lat, to moim skromnym zdaniem fakt ten nadal pozostaje naszym branżowo/zawodowym szczytem głupoty – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2008/szczyt-glupoty/

tease

2. Tabliczki Znamionowe (TZ) pojazdu.

W. Szan. Autor naszego podręcznika „Niezbędnik diagnosty”, czyli mgr inż. Piotr Gębiś niedawno podkreślał w telefonicznej rozmowie ze mną, że Tabliczka Znamionowa (TZ) pojazdu stanowi immanentną (nieodłączną) część pojazdu.

A z tego wynika, że proces identyfikacji polega na tym, że:

  • nie porównujemy TZ z pojazdem (z wyłączeniem przypadków ewidentnie fałszywej TZ),
  • TZ + pojazd traktujemy łącznie i dopiero te dwa elementy porównujemy z dostępnymi dokumentami (Brief, DR, PC, umowa kupna-sprzedaży, faktura, itd., itp., et’cetera).

A powyższe oznacza też, że TZ nie należy do dokumentów, a jest wyłącznie częścią pojazdu!

Oczywiście, gdy piszemy/mówimy TZ, to traktujemy ją kompletnie, czyli ze wszystkimi danymi technicznymi i z zawartymi na niej informacjami (choć nadal nie jest to dokument).

Piszę o tym, bo niektórzy Koledzy uważają, że dane zawarte na TZ nie mają żadnego lub prawie żadnego znaczenia, gdy identyfikujemy pojazd z posiadanymi dokumentami.

A wniosek z powyższego jest też taki, że gdy dane z dokumentów są niezgodne z TZ, to może to być niezgodność uniemożliwiająca prawidłową identyfikację (np. nieuprawniony wpis „HAK” w DR, gdy na TZ brak info masie zestawu).

no

3. Ramoty NIK, czyli 2 usterki miesięcznie na jednego insp. UDS-a, czego nie podsumował NIK.

Wracają na chwile jeszcze do niesławnego raportu NIK, to warto przypomnieć, co oni jeszcze napisali w celu wystraszenia naszego społeczeństwa (niektórzy się jednak wystraszyli). W tym raporcie napisano, że na terenie 21 skontrolowanych powiatów funkcjonowało 245 SKP, w których badania wykonywało 716 diagnostów.

NIK zapomniał (?) tylko sprawdzić, ile na tych SKP dopuszczono pojazdów do ruchu w latach 2010-2016. Bo ma to istotne znaczenie dla dalszej informacji NIK o tym, że rzekomo organy kontroli ruchu drogowego w tych właśnie latach zatrzymały ponad 114 tys. DR i przesłały do skontrolowanych starostów. Bo w ten sposób uniemożliwiono nam ustalenie, jaki (mierny?) procent wszystkich BT stanowią te zatrzymane DR (w ilości 114 tys.).

To prawda, że na pozór brzmi to strasznie, te 114 tys. zatrzymanych DR, ale . . . . – może warto się nad tym na chwile zastanowić?

Bo na przykład nie wiemy, ile w tej grupie było UD, czyli Usterek Drobnych, bo w takim wypadku my możemy dopuścić takie pojazdy do ruchu!

A do tego może warto to wszystko policzyć naszą/swoją metodą?

Więc policzmy:

  • 114 tys. DR dzielimy na te 7 lat (od 2010 do 2016), co daje rocznie 16.286 DR,
  • a podzielone przez 12 daje nam miesięcznie 1.357 DR,
  • dzieląc to przez ilość 716 insp, UDS-ów w kontrolowanych 21 starostwach daje nam to liczbę nie większą, jak 2 BT z ewentualnymi usterkami drobnymi na jednego insp. UDS-a w miesiącu!

Więc tak: dwa wątpliwe OBT na tamtejszych SKP, bo miały jakieś usterki, być może drobne (sic!)? I to z tego powodu ten raban na całą Polskę i debaty w Sejmowej Komisji Infrastruktury?!?!?

surprised

Więc powtórzmy jeszcze raz jest tę prawdę o tym kuriozalnym straszeniu NIK-u, że przecież to nasze społeczeństwo wie najlepiej czym samo jeździ (sic!) i dlatego nie daje się zastraszyć!

Statystyką można dowolnie manipulować, i wiedzą o tym nie tylko w TDT, ale i w NIK-u. A od dziś wiemy o tym także i my!

Nieznajomość tematu zawsze mści się na tych, którym wydaje się, że posiadają jakąś wiedzę.

Kuriozalnie brzmi także stwierdzenie NIK-u, że na niektórych SKP nie można było ocenić pracy diagnostów, bo w dniu kontroli nie przyjechał ani jeden kierowca na badanie (sic!). Wniosek w tej sytuacji jest prosty: właścicieli/użytkowników pojazdów należy na OBT doprowadzać siłą do SKP, najlepiej w asyście ITD wspartej siłami inspektorów TDT! W tym celu te organizacje, jako paramilitarne należy ustawowo wyposażyć w broń i w środki przymusu bezpośredniego (na razie nie masowego!).

hero

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

Loading