SPECYFICZNY WYROK – ASPEKT DRUGI

Rate this post

Specyficzny wyrok – aspekt drugi z podsumowaniem.

Jak już napisałem wczoraj, wyrok w tej sprawie był nad wyraz łagodny – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2018/specyficzny-wyrok/

Dlatego trzeba napisać o drugim aspekcie tej sprawy.

Nie orzeczono tutaj kary ograniczenia wolności, a co więcej – sąd nie wydał nawet zakazu wykonywania zawodu! Ale czy faktycznie?

Otóż ten sąd między wierszami uwidocznił zasadę „podwójnego” karania diagnosty, przez co wręcz książkowo naświetlił ten problem i dlatego myślę, że może to mieć fundamentalne znaczenie dla zobrazowania problemu przed innymi instytucjami, co być może pozwoli w końcu zrozumieć te kwestie takim organom jak TK.

Sąd w uzasadnieniu zawarł znane z innych podobnych wyroków określenia o nieposzlakowanej dotąd opinii sprawcy, braku potrzeby wymierzania kary zbyt surowej etc. W pierwszym odczuciu byłem zszokowany tak liberalnym podejściem sądu i umknęła mi nawet istotna sentencja, której początkowo nie doczytałem. Sąd stwierdził bowiem, że de facto nie ma co wymierzać kary zakazu wykonywania zawodu, skoro diagnostę i tak czeka stosowne postępowanie administracyjne. Postępowanie, które w domyśle i tak pozbawi go możliwości wykonywania zawodu, a z uwagi na konstrukcję przepisów PoRD uczyni to w wymiarze zapewne surowszym, aniżeli zrobiłby to sąd!!!

Istota „karania” na gruncie dwóch różnych gałęzi prawa – w tym wypadku prawa karnego i administracyjnego – sprowadza się tu bowiem do tego, że każde z tych postępowań jest od siebie niezależne, a dodatkowo obarczone innymi sankcjami (i proszę nie myśleć, że dotyczy to tylko środowiska diagnostów). Cóż bowiem z tego, że sąd orzekł by zakaz wykonywania zawodu powiedzmy na 2 lata, skoro organ nadzoru, czyli WK w trybie postępowania administracyjnego nie jest władny zrealizować postanowień sądu, a może jedynie na bazie własnych przepisów orzec o zabraniu uprawnień na okres lat pięciu! Pomimo bowiem coraz silniejszych głosów nawet ze strony składów orzekających w postępowaniach administracyjnych, nie ma póki co narzędzi prawnych pozwalających na miarkowanie sankcji, czy też na ich dostosowywanie do równoległych orzeczeń sądów powszechnych.

Sędzia orzekający w tej sprawie między wierszami wprost się do tego przyznał, mówiąc niejako „a co ja będę zakazywał wykonywania zawodu, jak WK i tak mu zabierze uprawnienia i to na okres inny niż ja bym wskazał”. Należy bowiem mieć na uwadze, że w praktyce sądy rzadko wobec osób wcześniej niekaranych, w sprawach o mniejszej wadze stosują tak wysoki wymiar zakazu, jak 5 lat.

Pozwólcie też, że pokrótce przedstawię Wam, jak na chwilę obecną zgodnie z prawem (a nie z pobożnymi życzeniami) wygląda tzw. podwójne karanie i absurdy prawne z tym związane.

Załóżmy zatem, że diagnosta dopuszcza się przestępstwa i prokuratura podejmuje śledztwo w tej sprawie. W tym momencie powiadamia też o sprawie WK, który wg obecnej linii orzecznictwa jest zobowiązany w tym momencie również podjąć postępowanie w tej sprawie. Od tego momentu sprawa toczy się dwutorowo – diagnosta i jego czyn będą podstawą postępowania i przed prokuratorem/sądem i przed WK. I tu rodzą się podstawowe problemy, być może wcale nie takie oczywiste dla wszystkich. Postaram się wypunktować najważniejsze z nich:

  1. Terminy – WK jest związany terminami z kpa, a więc na rozstrzygnięcie sprawy ma 30 dni, a w sprawach bardziej zawiłych maksymalnie dwa miesiące. W przypadku postępowań karnych (sądowych) terminów de facto brak, zatem w terminie, w którym WK będzie zobligowany wydać już rozstrzygnięcie, to na gruncie prawa karnego sprawa może nawet nie wyjść z etapu postępowania przygotowawczego. Oczywiście terminy kpa mogą być wydłużone o pewne kwestie techniczne (doręczenia etc.), ale istoty sprawy to nie zmienia.
  2. Zależność postępowania – wydaje się, że postępowanie karne zainicjowane przez organy ścigania (prokuraturę) powinno mieć nadrzędne znaczenie w stosunku do regulacji administracyjnych z uwagi na sens i istotę. Wszak organy te są już w trakcie postępowania, zebrały jakieś dowody itd., a WK musiałby de facto dopiero rozpocząć swoje postępowania i dublować czynności wykonane przez prokuraturę (przesłuchania świadków, zbieranie dowodów, ustalanie stanu faktycznego itd.). Doktryna stanowi bowiem, że fakty i dowody ustalone na gruncie postępowania karnego (w trybie prawa karnego) mogą, ale nie muszą (!) być uznane przez organ administracyjny na gruncie ich postępowania. Ale co najważniejsze – WK nie ma zgodnie z literą prawa (choć w praktyce nieraz się tak dzieje) zawiesić postępowania w tej sprawie do czasu wydania wyroku w tej sprawie przez sąd powszechny. Kpa nie przewiduje takiej możliwości. WK nie pozostaje nic innego jak wydać własne rozstrzygnięcie w oparciu o własne ustalenia i działania.
  3. Prowadzenie postępowania – jak wskazałem powyżej, oba organy (WK oraz sąd/prokuratura) muszą w tej sprawie przeprowadzić odrębne, de facto jednak dublujące się postępowania, a w ich efekcie wydać bardzo ważne dla strony rozstrzygnięcia, kształtujące ich sytuację społeczno-zawodową. Zakaz wykonywania zawodu jest bowiem bardzo silnym instrumentem kształtującym sytuację prawną strony – w praktyce bardziej dotkliwym niż kary ograniczenia wolności czy kary pieniężne (tylko kara bezwzględnego pozbawienia wolności ma często bardziej dolegliwy charakter). Decyduje o życiu osobistym, rodzinnym, zawodowym etc. (nie trzeba chyba zbytnio rozwodzić się nad tym, jakie znaczenie dla sytuacji osobistej człowieka, ma orzeczenie takiego zakazu dla np. osoby u schyłku aktywności zawodowej, czy tzw. jedynego żywiciela rodziny). Sąd powszechny orzekający w tej sprawie będzie to czynił osobami sędziów – czyli niezawisłych funkcjonariuszy organów władzy sądowniczej. Ludzi z założenia o bardzo dokładnym i starannym wykształceniu, praktyce zawodowej, wiedzy życiowej, doświadczeniu itd. Dodatkowo mają oni w rękach rozbudowany aparat możliwych sankcji, dających możliwość swobodnego miarkowania (w granicach prawa). Przed pracownikiem WK, dla którego nie ma nawet wymogów formalnych co do profilu wykształcenia stawia się takie samo zadanie, dodatkowo dając jedynie jedno narzędzie sankcyjne i to niezwykle surowe (!). Nie może zatem dziwić fakt, że bardzo często pracownicy WK robią wszystko co mogą, aby unikać takich postępowań, gdyż władza jaką wciska im się w ręce w takich postępowaniach wydaje się być za duża!
  1. Rozstrzygnięcia – jak nietrudno się domyślić w obu postępowaniach może dojść do dwóch całkowicie odmiennych rozstrzygnięć. Skoro bowiem dwa różne sądy mogą wydać różne rozstrzygnięcia w analogicznych sprawach (co często się przecież zdarza), tym bardziej jest to możliwe w przypadku sądu i WK. Pytanie co wtedy? Często mamy tu przecież na forum opisane takie przypadki i się dziwimy – a jak widać ma to uzasadnienie prawne.

Reasumując – w sytuacji, kiedy w tej samej sprawie muszą toczyć się dwa niezależne de facto postępowania, na gruncie dwóch gałęzi prawa, zagrożone często sprzecznymi ze sobą sankcjami (okresy zakazu wykonywania zawodu) dochodzi nie tylko do wypaczenia samej istoty oceny sytuacji, ale wypaczony jest sens samego porządku prawnego. Nie powinno bowiem dochodzić do sytuacji, w której dla tego samego czynu, różne organy państwa muszą dublować swoje działania i całe postępowania.

Wierzę, że znajdzie się w końcu prawnik, który z jednej strony wyłożone przez mnie argumenty ubierze w stosowny język prawniczy, ale jednocześnie nie rozmyje istoty problemu i przedstawi go na tyle klarownie, że problem będzie czytelny i zrozumiały dla wszystkich – w tym dla organów, które będą władne rozstrzygnąć ten problem systemowo. Bo właśnie to co opisałem jest dla mnie sednem nieprawidłowości w tzw. „podwójnym karaniu”, a nie negowanie tego jako samego sobie jedynie od strony formalnej.

Wchodząc już w kwestie czysto życzeniowe – wypadałoby dążyć do takiego modelu nadzoru nad SKP/diagnostami, aby organ taki (niezależnie kto to będzie) posiadał narzędzia nadzoru z jednej strony o szerokim wachlarzu możliwości (tak, aby był to faktyczny nadzór, a nie jedynie kontrola), ale też z drugiej strony ograniczone do działań o charakterze niejako „porządkowym” (takie jak np. upomnienia, doraźne szkolenia, żądania złożenia wyjaśnień, usunięcia nieprawidłowości, a ostatecznie grzywny). Natomiast sankcje najcięższe, kształtujące sytuacje społeczno-osobistą strony, jej prawa i wolności – w tym zakazy wykonywania zawodu czy działalności – jako de facto najcięższe możliwe sankcje powinny pozostawać jako właściwe tylko dla sądów powszechnych.

Pozdrawiam

Błażej K.

Loading