VW AFERALNY

Rate this post

VW stał się nieco (?) aferalny i nie daje o sobie zapomnieć testując spaliny na ludziach i zwierzętach. A nasze władze homologacyjne, nasz (?) resort transportu, resort środowiska i cały rząd nadal umywa ręce (za trucie naszych Obywateli w podzięce?).

I pomyślcie na tym przykładzie, jak silne lobby musi mieć w Warszawie, że nasi (?) urzędnicy biegają koło nich, jak na smyczy.

bomb

Ta afera ciągnie się, niczym smród za wojskiem (tylko Napoleona?), np.:

Kiedyś tam pisałem o tym, jak pragmatyczni w swoich działaniach są Niemcy i jak boleśnie doświadczają innych, gdy obok tego pragmatyzmu nie stosują się do zasad etyczno-moralnych.

Jeszcze nie ucichła afera z bierna postawą naszego rządu w sprawie oszustw koncernów samochodowych związanych z przekroczonymi normami emisji spalin, a tu maszszsz, niczym z liścia w twarz!

thumbsdown

Polscy obrońcy marki „volkswagen” znowu zostali postawieni w gotowości do obrony i w konieczności obrony sprawy przegranej (która wpisuje się w niemiecką mentalność?).

Chodzi o to, że volkswagen przeprowadzał nie tylko testy na zwierzętach (małpy), bo jak się okazuje, w takich testach uczestniczyli także Ludzie (sic!).

To sprawia wrażenie, jakby niektórzy Niemcy zafascynowani byli problematyką „gazowania” Ludzi od czasu I Wojny Światowej, gdy zaczęto używać gazów bojowych. Czyżby oni mieli jakieś defekty na moralnym genotypie?

Te dziwne „badania?” były finansowane przez Europejską Naukową Grupę Badawczą ds. Środowiska, Zdrowia i Transportu (EUGT), założoną przez koncerny VW, Daimler, BMW i Bosch.

Uczestnicy tych „badań?” wdychali toksyczny gaz (dwutlenek azotu).

Jak widać Niemcom nie wystarczyło gazowanie Ludzi w okresie II Wojny Światowej – czy to obozach koncentracyjnych, czy to za pomocą spalin samochodowych w specjalnych pojazdach lub wcześniejsze używanie gazów bojowych.

Tym razem te kontrowersyjne „badania” (testy spalinowe) przeprowadzono w Klinice Uniwersyteckiej w Akwizgranie, a ich wyniki zostały opublikowane w 2016 roku. Testom poddało się 25 młodych, zdrowych osób. Przez wiele godzin mieli wdychać gaz w różnej koncentracji, potem zostali przebadani przez lekarzy.

Zarówno koncern Daimlera, jak i grupa BMW zdystansowały się od EUGT i potępiły kontrowersyjne testy. Działania EUGT są „sprzeczne z wartościami i zasadami etycznymi firmy” – przyznało kierownictwo Daimlera na łamach „Stuttgarter Zeitung”. Nawet jeśli Daimler nie miał wpływu na te testy, koncern potwierdził, że bada sprawę.

Volkswagen, choć po czasie, to jednak przeprasza. Tylko po co takie prowadzą takie „badania”? Bo, lubią potem przepraszać?

W 2014 r. podczas testów w amerykańskim laboratorium 10 małp wdychało spaliny powstałe ze spalania oleju napędowego w modelu VW Beetle.

Także w tym przypadku „vw” przeprosił za te eksperymenty.

Jesteśmy przekonani, że wybrane metody naukowe były błędne. Lepiej byłoby obejść się bez takiego badania” – oświadczyli.

– Te testy na małpach i ludziach nie są uzasadnione pod względem etycznym – powiedział rzecznik rządu w Berlinie Steffen Seibert. Dodał, że narzucają one wiele krytycznych pytań pod adresem odpowiedzialnych osób.

Zdaniem przedstawicieli „vw” eksperymenty na zwierzętach miały udowodnić, że zanieczyszczenia powietrza z samochodów z silnikiem diesla rzekomo znacznie spadły dzięki kontroli emisji, a pojazdy z tymi silnikami nie szkodzą zdrowiu (a cyklon B był gazem rozweselającym?).

Dwutlenek azotu jest toksycznym gazem, który podrażnia błonę śluzową w układzie oddechowym i oczy. Zwiększa też ryzyko chorób sercowo-naczyniowych1

dP

– – – – – –

Loading