MECHANIK RZEKOMO NAPRAWIŁ. ALE JEDEN Z NASZYCH KOLEGÓW ŹLE SIĘ SPRAWIŁ.

Rate this post

Mechanik rzekomo naprawił, ale jeden nasz kolega nie dopuścił go do ruchu – no super! Ale dlaczego podczas wcześniejszego DBT nasz inny kolega nie miał takich wątpliwości? No, powiedz dlaczego, no dlaczego to zrobiłeś, drogi kolego? Przecież instalacja gazowa nie była wcale zarejestrowana. A na dodatek po wypadku wcale nie sprawdzana. A do tego liczna liczba usterek istotnych i zagrażających BRD…..1

26 sierpnia 2015 r. kupiono samochód marki S., rocznik 2012 za cenę 34.500 zł. Sprzedający zapewniał, że pojazd jest sprawny technicznie i nie wymaga żadnej naprawy. Kupujący dał wiarę tym zapewnieniom i nie sprawdzał samochodu w warsztacie, obejrzał go jedynie powierzchownie. Pojazd miał być bezwypadkowy i rzekomo nie posiadał żadnych wad technicznych. Sprzedający poinformował kupującego, że jest założona instalacja gazowa, która nie została zarejestrowana, że były wszystkie faktury na montaż, specyfikację oraz, że pojazd był rzekomo tylko po drobnej kolizji. Powstałe w jej wyniku usterki naprawiono (błotnik, drzwi przednie prawe i słupek przedni prawy). Oceniał on stan techniczny pojazdu jako bardzo dobry.

Usterki pojazdu ujawniły się już w drodze powrotnej zakupionym samochodem. Po przeglądzie u mechanika stwierdzono szereg wad ukrytych. Stwierdzono, że samochód nie nadaje się do jazdy i nie powinien być dopuszczony do ruchu (sic!).

Kupujący twierdził, że został świadomie wprowadzony w błąd przez sprzedającego co do stanu technicznego pojazdu, gdyż w związku z naprawami poniósł koszty: 400 zł za naprawę instalacji elektrycznej i 150 zł za pomiar geometrii kół. Domagał się ponadto zwrotu kosztów prywatnej opinii w kwocie 583,64 zł, kosztów holowania pojazdu do biegłego w wysokości 200 zł i kosztów przechowania samochodu, które określił na kwotę 4.950 zł.

Sprzedający nie godzili się na ustępstwa, dzięki czemu wiemy także, że w tej sprawie niechlubną rolę odegrali nasi olsztyńscy koledzy.

Po czasie sprzedający jednak przyznali, że pojazd brał udział w zdarzeniu drogowym, po którym część uszkodzeń nie została naprawiona. Zapewne wpływ na to miała opinia biegłego, której nie byli w stanie zakwestionować.

Wyrokiem z 8 czerwca 2018 r. Sąd Rejonowy w Olsztynie zasądził od pozwanych sprzedawców solidarnie na rzecz kupującego powoda A. J. kwotę 35.833,64 zł z odsetkami ustawowymi od kwoty 34.500 zł od dnia 9 września 2015 r. do dnia zapłaty.2

Kupujący, już w miejscu zamieszkania zdemontowali reflektory ksenonowe, aby można było założyć spryskiwacze. W dniu 7 września 2015 r. zlecili naprawę instalacji elektrycznej w pojeździe, za co zapłacił gotówką 400 zł.

W dniu 9 września 2015 r. wykonany został pomiar geometrii zawieszenia. Nasz Kolega insp. Uprawniony Diagnosta Samochodowy stwierdził, że:

  • samochód był uderzony z prawej strony,
  • jest przesunięta na mocowaniu przednia ława,
  • jest podejrzenie przesunięcia podłużnic,
  • auto nosi ślady naprawy skrzyni biegów,
  • auto nosi ślady naprawy prawego przedniego słupka drzwi.

W ten sposób samochód ten nie przeszedł OBT, gdy nowy właściciel pojechał nim na SKP. W ten sposób nie został zarejestrowany, gdy termin badania technicznego minął 21 września 2015 r.

W dniu 21 grudnia 2015 r. zlecono rzeczoznawcy techniki samochodowej, ruchu drogowego i inżynierii ruchu drogowego wykonanie prywatnej opinii, której przedmiotem było ustalenie stanu technicznego pojazdu. W opinii z dnia 12 stycznia 2016 r. stwierdzono:

  • wycieki płynów eksploatacyjnych w okolicy przegubu wewnętrznego półosi napędowej,
  • nieprawidłowe parametry geometrii koła przedniego prawego,
  • uszkodzenie łożyska przedniego lewego,
  • przeprowadzone naprawy blacharsko – lakiernicze progu drzwi prawych przy łączeniu ze słupkiem przednim prawym,
  • przeprowadzone naprawy blacharsko – lakiernicze błotnika przedniego prawego,
  • przeprowadzone naprawy blacharsko – lakiernicze drzwi przednich prawych,
  • wymiana skrzyni biegów na używaną – wskazują, że pojazd uczestniczył w kolizji drogowej, w której uszkodzeniu uległy elementy zawieszenia przedniego, strona prawa oraz przednia, prawa część nadwozia pojazdu.

Ponadto rzeczoznawca ocenił, że naprawa blacharsko – lakiernicza została przeprowadzona w sposób niedbały i w celu przywrócenia walorów estetycznych i technicznych należy jej dokonać ponownie (sic!). Nieprawidłowe parametry geometrii osi przedniej wskazują na uszkodzenie elementów zawieszenia przedniego. W konkluzji rzeczoznawca stwierdził, że pojazd w obecnym stanie wymaga usunięcia powyższych usterek i nie powinien być dopuszczony do ruchu. Nie spełnia on wymagań, określonych w warunkach technicznych dopuszczenia pojazdów do ruchu.3

W związku z tym zdarzeniem zamontowano w niej części używane: drzwi przednie prawe, błotnik przedni prawy. Dodatkowo zostały one naprawione niedbale i noszą ślady uszkodzeń mechanicznych, bez przywrócenia walorów estetycznych. Zamontowano zderzak przedni z innego modelu z zaklejonymi pokrywkami pompek spryskiwaczy reflektorów, przy czym wysokociśnieniowych spryskiwaczy reflektorów w ogóle nie zamontowano. Zamontowano zawieszenie przednie prawe używane, z innego modelu, bez możliwości regulacji ustawienia według parametrów fabrycznych. Skrzynia biegów w przedmiotowym aucie jest z innego modelu, bez kompatybilności z układem sterowania elektrycznego, z wyciekami zużytego oleju przekładniowego, używana, niewiadomego pochodzenia i stanu wyeksploatowania. Powyższe jej wady i nieprawidłowości w działaniu dyskwalifikują jej użytkowanie zgodnie z przeznaczeniem. Reflektory nie są przystosowane do źródła światła typu ksenon. Nie dokonano demontażu poduszek gazowych kierowcy i pasażera w celu ustalenia ich stanu. Zamontowano używane przednie prawe zawieszenie z innego modelu pojazdu, tj. z Volkswagena, niewiadomego pochodzenia i brakiem możliwości ustawienia prawidłowej geometrii zawieszenia pojazdu po kolizji.

W dniu zakupu, 26 sierpnia 2015 r., stan techniczny pojazdu był taki, że nie zostałby on dopuszczony do ruchu drogowego. Występują w nim wady, wynikające z nieprawidłowej naprawy pokolizyjnej po zdarzeniu z dnia 8 maja 2015 r., spowodowane niezamontowaniem fabrycznie nowych części zamiennych, określonych w kalkulacji naprawy, sporządzonej przez ubezpieczyciela, który likwidował szkodę. Zamiast tego użyto części używanych o niepotwierdzonej jakości. Wady te są istotne i uniemożliwiają normalne funkcjonowanie i użytkowanie pojazdu. Ich wykrycie nie było możliwe bez szczegółowego zbadania pojazdu.

Ustalono ponadto, że sprzedający (pozwani w tej sprawie) nie przeprowadzili również badania całej instalacji napędu gazem po kolizji z dnia 8 maja 2015 r. Usterki są tego rodzaju, że pojazd nie powinien być dopuszczony do ruchu drogowego i powodują, że nie spełnia on wymagań, określonych w warunkach technicznych dopuszczenia do ruchu. Sprawiają one, że pojazd nie powinien być eksploatowany, wymagał bowiem naprawy zgodnie z zakresem i wykazem części zamiennych, ustalonymi w kalkulacji naprawy pokolizyjnej.

Wady, które dyskwalifikują pojazd, tak że nie powinien być dopuszczony do ruchu, to:

  • pochylenie koła prawego poza fabryczną normę regulacji i niemożliwe do wyregulowania według danych fabrycznych,
  • przemieszczenie punktów geometrycznych przedniej strefy nadwozia w wyniku kolizji z dnia 08 maja 2015 r., również niemożliwe do wyregulowania według danych fabrycznych,
  • nieujawniona w DR instalacja gazowa do napędu silnika gazem,
  • prowizorycznie naprawiana i modernizowana instalacja elektryczna pojazdu, grożąca wybuchem podczas pracującego silnika, zarówno podczas parkowania, jak i podczas ruchu drogowego,
  • nieprawidłowe wskazania przełożenia skrzyni biegów ze stanem faktycznym.4

Jak ustalił Sąd Rejonowy w związku z zatrzymaniem DR po kolizji z dnia 8 maja 2015 r., konieczne było przeprowadzenie dodatkowego BT tego pojazdu, tzw. pokolizyjnego. Miało ono miejsce w dniu 10 czerwca 2015 r. Odczyt licznika przebiegu w momencie badania wskazywał 67.021 km. W zaświadczeniu odnotowano, że pojazd rzekomo odpowiada dodatkowym warunkom technicznym, przewidzianym w związku z zatrzymaniem tego DR oraz, że przyczyna zatrzymania dowodu rejestracyjnego ustała. W ten sposób nasz olsztyński kolega nie tylko potwierdził nieprawdę w tym zaświadczeniu, czym naraził uczestników RD na niebezpieczeństwo, ale także nie odniósł się do braku zapisu „GAZ” w DR.5

Sąd uznał, że stwierdzone podczas oględzin usterki oraz wykonane naprawy świadczą o tym, że pojazd był w dniu zawarcia umowy, tj. 26 sierpnia 2015 r., pojazdem powypadkowym w daleko poważniejszym i szerszym zakresie, niż to wynikało z informacji, udzielonych kupującemu (powodowi). Co więcej, przeprowadzona naprawa powypadkowa nie doprowadziła pojazdu do stanu sprzed kolizji, a wręcz sprawiła, że w samochodzie są wady istotne, uniemożliwiające normalne jego funkcjonowanie i użytkowanie. Biegły wskazał, że usterki są tego rodzaju, że pojazd nie powinien być dopuszczony do ruchu drogowego i powodują, że nie spełnia on wymagań, określonych w warunkach technicznych dopuszczenia do ruchu. Sprawiają one, że pojazd nie powinien być eksploatowany i wymaga naprawy zgodnie z zakresem i wykazem części zamiennych, ustalonymi w kalkulacji naprawy pokolizyjnej.6

Niestety, w sprawie tej nie opisano, gdzie jest ta przestępcza dziupla oraz, czy nasz kolega, który dopuścił ten pojazd do ruchu poniósł jakiekolwiek konsekwencje. Nie ustalono też, dlaczego dopuścił ten pojazd do ruchu („koleżeńska” przysługa, łapówka, prośba, czy też groźba), choć wiadomo, na kim z mocy ustawy ciąży taki obowiązek.

Jak należy się domyślić, tamtejsi urzędnicy będą tradycyjnie twierdzili, że nic nie wiedzą, że nie otrzymali żadnej oficjalnej informacji w tej sprawie. W ten sposób mamy, co mamy. Więc już tylko na kolejną naszą co-kwartalną aferę czekamy.

I poniedziałkowo pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

1 Sygn. akt IX Ca 1195/18; WYROK W IMIENIU RP; Dnia 13 czerwca 2019 r.; Sąd Okręgowy w Olsztynie IX Wydział Cywilny Odwoławczy; po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2019 r. w Olsztynie na rozprawie sprawy z powództwa A. J. przeciwko D. W. i J. W. o zapłatę, na skutek apelacji pozwanych od wyroku Sądu Rejonowego w Olsztynie z dnia 8 czerwca 2018 r., sygn. akt X C 3823/15: I. oddala apelację; II. zasądza od pozwanych na rzecz powoda kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

2 Oddalił powództwo w pozostałej części. Zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 4.391,84 zł tytułem kosztów procesu. Nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Olsztynie tytułem kosztów sądowych: od powoda kwotę 195,58 zł., od pozwanych solidarnie kwotę 1.415,40 zł.

3 Z dalszych ustaleń Sądu Rejonowego wynika, że samochód S. w dniu 26 sierpnia 2015 r. był pojazdem powypadkowym. Uczestniczył w kolizji drogowej w dniu 8 maja 2015 r. W związku z tym zdarzeniem został zatrzymany dowód rejestracyjny tego samochodu. W tym samym dniu zgłoszona została szkoda ubezpieczycielowi sprawcy kolizji – (…) S.A. z siedzibą w S.. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego wypłaciło ono pozwanym odszkodowanie.

4 Jedyną możliwą metodą usunięcia wad jest naprawa, przywracająca samochód do stanu sprzed kolizji z dnia 8 maja 2015 r.

5 Nie przeprowadzono wówczas całościowego badania pojazdu, w tym badania instalacji napędu gazem. W dniu 19 grudnia 2017 r. stan licznika wynosił 79.621 km.

6 Sąd uznał, iż przedmiotowy pojazd posiadał wadę fizyczną, która była wynikiem jego wypadkowej przeszłości oraz niefachowych i prowizorycznych napraw, przeprowadzonych niezgodnie z technologią, przewidzianą przez producenta, bez dbałości o niezawodność i bezpieczeństwo eksploatacji pojazdu. Wada ta zatem czyni rzecz niezdatną do użytku zgodnego z jej przeznaczeniem, tj. do poruszania się w ruchu drogowym. Innymi słowy, rzecz sprzedana, w tym przypadku samochód S. (…), jest niezgodna z umową, bowiem nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia oraz nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia (art. 556 1 § 1 k.c.).

Loading