PROTESTY, PROTESTY

Rate this post

Aj, waj i rety, rety. Co się dzieje? Jaja, jak berety (?). Tyle medialnego krzyku i hałasu o to planowane zaostrzenie Prawa wobec Niepokornych Sędziów.1 Nawet były jakieś uliczne protesty. Podobno to planowane zaostrzenie przepisów „dyscyplinujących” środowisko sędziowskie – wraz z możliwością pozbawienia zawodu – jest niekonstytucyjne!

No maszszsz!

Zastanawiają mnie pewne analogie (podobieństwa?) pomiędzy naszymi zawodowymi środowiskami. Liczba sędziów w Polsce jest podobna do liczby insp. UDS-ów, czyli ok. 10.000. Oni też mają swoje przedstawicielskie organizacje zawodowe, podobnie jak my (PISKP i OSDS).

Ich też dziś kopią w cztery litery, podobnie jak nas. Ich też ocenia się przez pryzmat jakichś drobnych uchybień dokonanych przez paru sędziowskich głupków, których statystycznie nie brakuje w każdym zawodzie (lekarskim, wojskowym, policyjnym, urzędniczym, itd., itp., et’cetera)

Ale zaraz, zaraz . . . .

A co to (?), a nas to mogą pozbawić możliwości wykonywania zawodu na 5 lat – nawet za drobną pomyłkę lub za cudze przewinienie (urzędnik WK/starostwa zrobił błąd w nr VIN), a sędziego to już nie? A niby dlaczego?

To sędziowie są z innej gliny i wobec nich nie można stosować tak restrykcyjnych przepisów, bo to niekonstytucyjne (prof. Ewa Łętowska2), a wobec nas można, np. za drobny błąd lub po raz drugi skazywać za ten sam czyn z art. 84 ust. 3 PoRD?

Gęsto padają argumenty, że proponowane przez PiS rozwiązania są sprzeczne z Prawem UE. Przecież nie jeden raz pisałem, że praktyka pozbawiania nas uprawnień jest w bardzo wielu przypadkach także nie tylko niekonstytucyjna (łamanie zasady „ne bis in idem”), ale także sprzeczna z Prawem UE! Bo jej restrykcyjność jest ewenementem na skalę światową!

Jeszcze trochę, a będą nas wieszać!

To dziwne, że sędziowie teraz protestują, a wobec naszego środowiska poddanego tak represyjnym restrykcjom nie protestowali, tylko przeważnie skwapliwie się zgadzali za urzędnikami WK/starostw na pozbawienie nas uprawnień.

Ale najciekawsze jest to, że w tych protestach uczestniczą także sędziowie Sądów Administracyjnych (sic!). A więc także ci, którzy po wielokroć uczestniczą w pozbawianiu nas uprawnień w niekonstytucyjnych procedurach.

Szczyty hipokryzji i mentalność Kalego. Czyli, jak Kali łamać Prawo, to jest dobrze! Ale, jak wobec Kalego łamią Prawo, to jest rzekomo bardzo źle (?).

No niemożliwe, żeby w XXI wieku w Polsce mentalność Kalego występowała w tak wielkiej skali u ludzi z wyższym prawniczym wykształceniem, po renomowanych studiach i po zdaniu wielu egzaminów.

Kogóż to mamy w tym prawniczym środowisku, że tak odważnie walczą, ale tylko o swoje?

Średnia wieku to lekko ponad 40 lat i takie wredne samoluby myślące tylko o sobie? Kto ich tak wychował?

Obudzili się w kwestiach restrykcyjnych przepisów, bo im nadepnięto na odcisk? A nas kopie się po goleniach od 10 lat!

Jakoś nie porywają mnie dzisiejsze protesty prawników. I nawet nie czuję wyrzutów sumienia. A Waszym zdaniem mam te wyrzuty sumienia mieć, czy też nie?

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

Loading