NADZÓR NAD SKP

Rate this post

Nadzór nad naszymi SKP, czyli 4 x TAK. Ale co dalej, i dokąd to wszystko zmierza?

W ten ostatni weekend zaledwie dotknąłem tematu związanego z problematyką nadzoru nad naszymi Stacjami Kontroli Pojazdów – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2020/przeglad-tygodnia-nr-2/

Postanowiłem te kwestie uzupełnić, albowiem temat jest nieco szerszy, niż wynika to tylko z faktu, że pracownicy starostw i Wydziałów Komunikacji nadzorujących naszą pracę nie są zainteresowani trwaniem tej sytuacji w jej obecnej formie.

Bo tak skrótowe potraktowanie tego tematu nie odpowiada na podstawowe pytania:

  1. Czy jesteśmy zainteresowani zmianą nadzoru nad SKP (tak/nie).

  2. Czy ta obecna sytuacja jest korzystna dla naszej branży, a jeśli tak, to dlaczego.

  3. Czy ta obecna sytuacja jest niekorzystna dla naszej branży, a jeśli tak, to dlaczego.

  4. Zakładając, że ta sytuacja jest niekorzystna, to czy możemy temu jakoś zaradzić lub przeciwdziałać.

 

Ad. 1.

Na pierwsze z pytań musimy odpowiedzieć pozytywnie. Ale to nie oznacza, że powinniśmy ten nadzór przekazać w ręce TDT, bo to byłby absurd. Wynika to z analizy dr Wiesława Czerwińskiego o tym, że nasze środowisko zawodowe powinno cyt.: „mieć własne postępowanie dyscyplinarne, najlepiej prowadzone przez samorząd diagnostów samochodowych.”, co np. zdejmie z urzędników zarzut, że są sędziami we własnej sprawie – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/konstytucyjne-spojrzenie-na-nasza-odpowiedzialnosc/

Nie jest do zaakceptowania ta niekonstytucyjna formuła, że urzędnicy starostwa/WK nadzorujący naszą pracę sami oceniają merytoryczną formę tego swojego nadzoru w prowadzonych p-ko nam postępowaniach administracyjnych, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności z tytułu wątpliwej jakości formalnej i prawnej sposobu sprawowania tego nadzoru. Ale ten postulat jest tak trudny do osiągnięcia w obecnej sytuacji rozbicia (dzielnicowego i przedrozbiorowego?) naszego środowiska, że należy go odłożyć na najbliższą – choć nieco (?) niedookreśloną – przyszłość.

 

Ad. 2.

Na to drugie pytanie także musimy odpowiedzieć pozytywnie. Wszelkie zmiany w zakresie funkcjonowania naszych firm, to tylko i wyłącznie kłopot związany z destabilizacją obowiązujących nas przepisów – do czego doprowadzi niechciana i błędna z punktu widzenia interesów naszej branży zmiana form wykonywania nadzoru i przekazania go do TDT. Stabilizacja w prowadzeniu biznesu jest wartością samą w sobie, więc tylko bardzo ważne przyczyny – z punktu widzenia społecznego! – mogą uzasadniać ewentualne zmiany. A ja, niestety, w chwili obecnej takich przyczyn nie dostrzegam. Dlatego uważam, że jeszcze dziś dotychczasowy nadzór powinien pozostać w WK/starostwie. Co nie oznacza, że powinna tu mieć miejsce jakaś korekta, wynikająca choćby z tego konstytucyjnego faktu, że cyt.: „Dotychczasowe postępowanie jest prowadzone przez starostów, którzy są sędziami we własnej sprawie. Należy podzielić pogląd, że problem stosowania właściwej procedury, służącej ochronie określonych praw i interesów obywateli, niewątpliwie może być rozpatrywany z punktu widzenia państwa prawnego, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej1 – dr Wiesław Czerwiński.2

Więc jeszcze raz: obecny nadzór w starostwie/WK leży w naszym branżowym interesie. Do czasu, aż nie zrealizujemy postulatu wynikającego z analizy dr Wiesława Czerwińskiego.

Ad. 3.

Tak, obecna sytuacja jest niekorzystna dla naszej branży. Zostawmy na razie trochę na boku niekonstytucyjne wady tego obecnego nadzoru oraz generalny brak nadzoru właścicielskiego nad pracą SKP. Albowiem sytuacja nadzorujących nas pracowników starostwa/WK nie napawa optymizmem:

  • nadmiar innych obowiązków,

  • brak środków na realizowanie jakichkolwiek form szkolenia,

  • szczupła baza kadrowa,

  • wykształcenie pracowników, które nie odpowiada aktualnym potrzebom,

to najczęstsze bolączki dotychczasowego nadzoru. To z tych właśnie powodów od dekady (10 lat!) prawie każdy powiat posiada swoje własne interpretacje obowiązujących nas przepisów z ustawy Prawa o Ruchu Drogowym. A co najgorsze, to wprowadza je w życie siejąc zamęt i dezorganizując proces szkolenia – przy biernej postawie obserwujących tę patologie od dekady urzędników naszego (?) resortu transportu.

Ad. 4.

Tak, możemy zaradzić i przeciwdziałać.

Zamiast ubolewać, że nadzorujący nas pracownicy starostw i WK bez żalu pozbędą się nadzoru nad SKP w dotychczasowej formie i są skłonni przekazać go każdemu chętnemu (z ulicy?) w każdej chwili i bez zbędnych zbędnych ceregieli zastanówmy się, czy nie lepiej przedsięwziąć jakieś kroki w celu poprawy/naprawy tej opisanej i obecnej patologii. Bo jestem przekonany, że nie wyczerpaliśmy wszystkich możliwości tkwiących w naszym branżowym środowisku. Wracam tu do inicjatywy branżowego „okrągłego stołu”, która może być jedyną naszą szansą na uporządkowanie priorytetów i na zasypanie dziur powodujących nasze obecne „rozbicie dzielnicowe i przedrozbiorowe”. A inicjatywa zwołania takiego „okrągłego stołu” należy zawsze do tych największych, więc najważniejszych.

I pozdrawiam,

trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

1orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 8 grudnia 1992 r., sygn. K 32/92, OTK 1992, cz. II, poz. 26.

Loading