TO I OWO O POLICYJNYCH GRYZMOŁACH, O CEPIKU I O NASZYCH ORGANIZACJACH

Rate this post

To i owo, zawsze branżowo. Czyli, gdzie jest racja i czy sprawa warta jest tyle krzyku, że kolejne OBT jest bez Cepiku, o policyjnych pokwitowaniach oraz o naszych organizacjach.

 

I. Kolejne OBT bez Cepik-u.

Niedawno, bo pod koniec listopada pisałem o podobnym problemie, który spotkał jednego z naszych Kolegów: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2021/kto-zawinil-system-cep20-czy-kolega/

Ale tym razem taka „niespodzianka” mi się przytrafiła. A było to tak, że przyjechał klient z zakupionym przez siebie samochodem, bo chciał wykonać BT na HAK, czyli tzw. „inną czynność”. Samochód zakupiony został gdzieś koło Brodnicy. W jego DR widniały dwie pieczęcie tej samej SKP.

Po ręcznym wklepaniu danych (czytnik nie chciał zadziałać) z rozpędu i z przyzwyczajenia (oczywiście niepotrzebnie) kliknąłem „wyślij do Cepik-u”. Zdziwiłem się nieco, gdyż wyskoczył mi komunikat, że taki pojazd nie figuruje w CEP (sic!). Pomyślałem w pierwszej chwili, że to nie jest możliwe, bo w tym DR, który trzymałem w swoich własnych rękach widniały dwie pieczęcie jakiegoś naszego kolegi…….

Ponadto, sam DR nie wzbudzał żadnych podejrzeń co do jego autentyczności.

Nie wiem, co było przyczyna tego stanu. Ja swoją czynność wykonałem i wręczyłem klientowi stosowne zaświadczenie na HAK.

Ciekawią mnie te przypadki. Czy to system zawinił i zgubił ten pojazd, czy też tamtejszy kolega poza systemem wykonywał wcześniejsze OBT?

 

II. Policyjne pokwitowanie za zatrzymany DR.

Sam już nie wiem, kto to powinien wreszcie skutecznie i ostatecznie załatwić. Gryzmoły, jakimi posługują się policjanci wypełniając stosowne rubryki w tych pokwitowaniach wołają o pomstę do nieba. Czyżby teraz przyjmowali do Policji osoby, które nie znają Języka Polskiego? Czyli bez żadnego wykształcenia? No chyba jednak nie (mam przynajmniej taką nadzieję).

Mnie się czasem zdarza czynić zapiski, których treści muszę się później nieco (?) domyślać. Ale te zapiski robię dla siebie, nie dla innych.

Policjanci wypisując pokwitowania nie piszą dla siebie, tylko także dla nas. Ich gryzmoły świadczą o tym, że nie traktują nas poważnie, że nas lekceważą.

Myślę, że tu mogą pomóc nam nasze branżowe organizacje, o ile oczywiście zechcą. Wysłanie pisma do szefa resortu MSW lub do Komendanta Głównego Policji nie powinno stwarzać wielkiej mitręgi lub zabrać wiele czasu. Myślę też, że gdy problem nie będzie rozwiązany, to ewentualne przypomnienie tego problemu może być kierowane nawet co 3 m-ce. Zresztą sami poczytajcie poniżej, żeby zobaczyć, czy sami coś z tych gryzmołów zrozumiecie.

III. Nasze organizacje.

Nasze organizacje mają być naszą nadzieją na realizację naszych celów. Często tym celem jest poprawa naszego losu. Po to łożymy składki, bierzemy udział w wyborach, aby nasze zamiary ziściły się. Bo szansa na poprawę branżowego losu jest tylko i wyłącznie w grupowym działaniu (choć wielu indywidualistów wierzy, że oni sami własnymi komentarzami mogą więcej zdziałać – sic).

Często zastanawiam się, jaką formuła działania naszych organizacji może się najlepiej sprawdzić na branżowym rynku.

Mamy tu do wyboru trzy podstawowe warianty naszych organizacji:

  1. Organizacja masowa lub systematycznie dochodząca do takiej roli,

    gdzie jej siłą sprawczą jest liczba członków, która musi mocno zbliżać się do liczby uczestników branżowej gry. Słabością takiej organizacji są jej wewnętrzne sprzeczności wynikające z naszego narodowego i kłótliwego charakteru. Są one jednak do okiełznania przy użyciu demokratycznych metod zarządzania taką organizacją.

  2. Organizacja elitarna,

    gdzie jej siłą jest wewnętrzna jedność/spójność i autorytet jej wszystkich członków. To właśnie ten autorytet jest kartą przetargową w zewnętrznych kontaktach. Jednak musi on być autentyczny w tym znaczeniu, że nie może wynikać wyłącznie z przekonania jej członków. Ten autorytet musi mieć oparcie merytoryczne w zawodowych dokonaniach, które nie mogą w tym wypadku być przeciętne.

  3. Organizacja, która się nie liczy,

    to pomieszanie tych dwóch w/w wariantów. Najczęściej bez wizji i bez świadomości tego, co jej członkowie chcą osiągnąć i za pomocą jakich metod.

Więc do której z tych organizacji należycie?

A może jesteście tymi indywidualistami, którzy wierzą, że same komentarze mogą zmienić branżowy świat?

 

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Loading