ZDANIE ODRĘBNE DO STANOWISKA WSSKP

Rate this post

Zdanie odrębne, do czego każdy ma prawo, choć nie spodziewam się, że dostanę brawo.

W dniu wczorajszym, tj. 25.10.2021 r.1 zamieściłem tekst Prezesa Kazimierza Zbyluta, który zamieszczono wcześniej na internetowych stronach WSSKP.2

Tekst ten ważny jest dla całego naszego branżowego środowiska głównie z powodu swojej merytorycznej zawartości co do aktualnych faktów związanych ze współpracą z naszym (?) resortem transportu3 w zakresie implementacji (wdrożenia) do naszego porządku prawnego Rewolucyjnej4 Dyrektywy nr 45 z 2014 r.

Jeśli nie mam generalnie uwag, co do początkowej i środkowej części tego artykułu, to jednak mam pewne wątpliwości co do samej końcowej jego części.

Zacznę może od tego, co wymaga – moim skromnym zdaniem – podkreślenia w tym tekście. Chodzi mianowicie o to, że od dawna i w całości zgadzam się z Prezesem K. Zbylutem co do oceny zagrożeń, jakie niesie ze sobą legitymizowanie urzędniczej wersji projektu UC48. W pełni się zgadzam i popieram, że cyt.:

(…) niesie on z sobą istotne zagrożenia i publiczne jego akceptowanie czy pochwalanie świadczy o oderwaniu się od rzeczywistości i niewłaściwej oceny stanu rzeczy. Przestrzegam zatem wszystkie organizacje reprezentujące Przedsiębiorców SKP oraz środowisko zawodowe diagnostów przed zgubnymi skutkami legitymizowania projektu UC48.”.

Bo od min. 10 lat widoczna jest gołym okiem zła wola ministerialnych urzędników w zakresie współpracy z naszym środowiskiem. Więc zakładanie, że oni nagle się „nawrócili” i od teraz będą już – choćby częściowo – reprezentować branżowy interes jest błędem. Im nawet przez myśl nie przeszła taka idea, aby wziąć pod uwagę choćby jakiś minimalny zakres/element oczekiwań naszego środowiska. A jest to spowodowane prostym faktem: oni są wrogo nastawienie do naszej branży. Wrogo w pełnym słowa znaczeniu, czyli z elementem nienawiści. Będą nadal robić to, co z upodobaniem robią od co najmniej dekady, tj. zwalczać wszystko co pozytywne, a promować wszystko co negatywne i sieje w naszej branży dalszy zamęt i chaos.

Z tego punktu widzenia wszelkie próby bratania się z naszymi wrogami uważam za kolosalny błąd – do czasu aż nie wyrażą skruchy, nie przeproszą naszego środowiska i publicznie nie zdeklarują poprawy, wskazując terminy i treść wprowadzanych zmian do naszej części ustawy PoRD, które będą zgodne z potrzebą BRD i interesem społecznym.

Jeśli powyższe zrozumieli już nawet producenci sprzętu stanowiącego wyposażenia naszych SKP, to czas najwyższy, aby zrozumieli to już wszyscy uczestnicy naszej branżowej gry.

Mam też nadzieję, że podlizywanie się ministerialnym urzędnikom nie jest uzasadnione oczekiwaniem na posadę w jednej z ich instytucji, czego doświadczyliśmy już przecież w naszym branżowym życiu, gdy jeden z ważnych prezesów, jak już całkowicie przegrał, to znalazł posadę w (…), o czym, przecież pamiętacie.

A teraz ta część wystąpienia Prezesa Kazimierza Zbyluta, co do której mam zwykłe wątpliwości, cyt.:

W ostatnim czasie jedna z organizacji skupiających SKP zwróciła się z prośbą o poparcie swoich starań w zakresie zmian tabeli opłat za BT pojazdów za pośrednictwem sieci stacji kontroli pojazdów, które od dawna stosują praktyki „obdarowywania” klientów swoich SKP tzw. „gadżetami”. (…).

Porozumienie obu organizacji w kwestii poparcia starań o zmianę cennika BT jest potwierdzeniem kompletnego braku wiarygodności i rozeznania w realiach, które prowadzą do tego, że waloryzacja opłat za badania techniczne pojazdów idzie z takim oporem. To nie jest jednak całkowicie wolny rynek, aby można stosować dowolne zasady. To po prostu „woda na młyn” tych, którzy naszemu środowisku nie życzą dobrze.

Bardzo proszę, aby ewentualnie nie ulegać zacietrzewieniu, analizując opisaną sytuację. Jeśli nawet doszło do takiego spektakularnego porozumienia, to jednak jest to porozumienie o współpracy ze wspólnym wrogiem. To nie jest porozumienie o współpracy w walce z własnym środowiskiem!

Ponadto przecież nie wiemy, czy czasami warunkiem zawarcia tego swoistego porozumienia z tą siecią SKP nie była rezygnacja z dotychczasowych praktyk „obdarowywania gadżetami”, prawda? Więc może jednak tak lekko nie odrzucać pomocy i wzajemnej współpracy?

Bardzo proszę, postarajmy się chłodną głową ocenić zasadność powyższych argumentów. Chodzi o to, że ważniejsza jest nasza przyszłość od przeszłości! Przecież obecnie mamy wojnę o przetrwanie naszych SKP, gdzie:

  1. Po jednej stronie frontu mamy wrogich nam ministerialnych urzędników.

  2. Po drugiej stronie tych wszystkich, którzy są uczestnikami naszej branżowej gry: właściciele SKP, Uprawnieni Diagności Samochodowi, przedsiębiorcy dostarczający wyposażenie naszych SKP.

I, jak to na froncie, jeśli w tej walce straci ktokolwiek z drugiej grupy, to stracą też wszyscy pozostali w tej grupie. Nie ma na to siły, że osłabienie jakiegokolwiek elementu osłabi cały front – więcej lub mniej, ale jednak osłabi!

Ponadto idea samej walki mówi od tysięcy wieków, że lepiej szukać sojuszników i inicjować takie sojusze niż tworzyć sobie wrogów za swoją linią frontu!

Nie bez znaczenia jest także ilość uczestników walki po naszej stronie frontu, prawda? Każde wzmocnienie ilościowe ma tutaj znaczenie. Już nie mówiąc/pisząc o innych formach wsparcia.

I mój ostatni już argument.

Co ISTOTNEGO (!!!) zyskało w ostatnich 10 latach walczące odrębnie i tylko „o swoje” nasze środowisko zawodowe? Na dodatek rozbite i rozproszone!

Co ISTOTNEGO (!!!) zyskało w ostatniej dekadzie rozproszone i walczące ze sobą (a do tego bezsensownie i bezzasadnie konkurujące na rynku) Stacje Kontroli Pojazdów?

Myślę, że już czas na wnioski.

Tylko konsolidacja działań całego środowiska daje szansę na sukces. Mam nadzieję, że nikt już nie chce być dalej przegranym w naszej sprawie i po naszej stronie.

 

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

3 czyli DTD (Departament Transportu Drogowego)

4 „Rewolucyjna”, bo wskazuje w pkt 34 Preambuły, że m.inn: Przeprowadzając badania zdatności do ruchu drogowego, diagności powinni działać niezależnie, a na ich ocenę nie powinny mieć wpływu konflikty interesów, w tym konflikty interesów o charakterze ekonomicznym czy personalnym. Wynagrodzenie diagnostów nie powinno być zatem bezpośrednio związane z wynikami badań zdatności do ruchu drogowego.”

Loading