BRANŻOWE BUBLE

Rate this post

Branżowe buble, czyli kolejna wina Putina (?) i czas na zmiany w polityce informacyjnej.

 

I. Liczniki w samochodach do wymiany, czyli wina Putina (?).

Na miano takiego branżowego bubla zasługują – być to może? – liczniki montowane we wszystkich naszych pojazdach samochodowych. Bo, jak dowiedzieliśmy się na Konferencji PISKP w Zakopanem od przedstawiciela Ministerstwa Cyfryzacji, zarejestrowano już ponad 140.000 przypadków wymiany takich liczników (sic!).

Ten niespodziewany rekord, a do tego w dość krótkim przedziale czasowym może też świadczyć o tym, jak wielka jest skala wprowadzanych zamienników w branży motoryzacyjnej, które generalnie i co do zasady są lichej jakości.

Ten żartobliwy ton i kontekst w wypowiedzi przedstawiciela Min. Cyfryzacji byłby może i śmieszny, gdy za nim pojawiła się informacja o tym, jak tę informację wykorzystano dla walki z patologiami w naszej branży. Ale nic takiego nie nastąpiło. Także Policja nie chwali się sukcesami na tym poletku. Więc pozostało tylko to przejmujące wrażenie o tym, że nasz Kraj to taki nieco (?) dziwny Kraj . . . . .

Bo jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie, w którym na masową skalę psują się samochodowe liczniki, a rządzący naszą branżą nie potrafią zrozumieć dlaczego. Może liczą, że producenci pojazdów przyznają się do winy z tego tytułu. A może liczą, że ktoś ogłosi wreszcie, że to jednak wina Tuska lub Putina.

 

II. Informacyjny bubel GITD, więc czas na zmiany.

Ciężarówki z niesprawnymi hamulcami

23.06.2022

(…) We wtorek (21 czerwca), na krajowej 32-ce w Granowie koło Grodziska Wlkp., inspektorzy ITD prowadzili kontrole m.in. stanu technicznego pojazdów z użyciem najnowocześniejszej Mobilnej Jednostki Diagnostycznej. Przez urządzenia służące do szczegółowej kontroli sprawności hamulców, układu kierowniczego i zawieszenia przejechało tego dnia dziewięć ciężarówek. Dwie z nich zostały tymczasowo wycofane z ruchu z powodu stwierdzonych zbyt dużych różnic sił hamowania kół na tej samej osi. Z kolei w innej ze skontrolowanych ciężarówek, inspektorzy stwierdzili, że tachograf nie miał ważnego badania okresowego.”1

Ta tradycyjna – co do swojej merytorycznej zawartości – informacja GITD jest typowym przykładem ochronnego parasola, który rozpostarty został przez warszawskich urzędników nad patologiami w naszej branży.

GITD tłumaczy się, że nie może ujawnić więcej informacji, np.:

  • na jakiej okręgowej SKP wykonano ostatnie BT takich pojazdów,

  • w jakim mieście/powiecie wykonano to ostatnie BT,

  • jaki diagnosta je wykonał, w jakim wieku, z jakim stażem zawodowym,

  • czy ten i taki pojazd należy też do firmy, która jest właścicielem tej okręgowej SKP, gdzie wykonano ostatnie BT,

  • jaki przedział czasowy dzieli ostatnie BT od dnia kontroli,

  • czy o powyższym powiadomiono stosowny nadzór WK/starostwa,

  • czy o powyższym powiadomiono choćby właściciela tej oSKP,

  • itd., itp., et’cetera,

gdyż rzekomo zabrania im tego ustawa o RODO. Ale nie potrafili wskazać podstawy prawnej dla swoich twierdzeń, bo jej nie ma. I to jest właśnie jedną z przyczyn, dla których w naszej branży też jest najciemniej pod latarnią –  https://www.diagnostasamochodowy.pl/2022/najciemniej-pod-latarnia/ .

Gdy Policja informuje o naruszeniu Prawa, to wskazuje miejsce (danej kradzieży lub zabójstwa), wiek lub inne cechy podejrzanego, jego sposób działania oraz motywy postępowania. I nie zasłania się tu ustawą RODO, bo wie, że tak głupie tłumaczenie źle zostanie odebrane przez społeczeństwo, które domaga się walki z patologiami.

W GITD pracuje wystarczająco wielu emerytowanych Policjantów, którzy są w stanie przywrócić właściwe funkcjonowanie tej instytucji. Już najwyższy czas na zmiany, bo zbyt długo na normalność czekamy.

Trzymajmy się,

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Loading