KULUAROWE ROZMOWY W ZAKOPCU

1/5 - (1 vote)

Rozmowy kuluarowe, zawsze inspirujące, choć często nerwowe. Czyli kuluarowe żale, którym nie dziwię się wcale. Bo biznes i etyka, to problem, który nas bezpośrednio dotyka.

Te moje rozmowy w kuluarach na ostatniej Konferencji PISKP w Zakopanem w niczym nie odbiegały od dotychczasowych moich doświadczeń. Był to ogrom frustracji wynikający z faktu, że w praktyce, przez tyle ostatnich lat, nadal nie udało się pozytywnie i formalnie załatwić żadnego z bardzo ważnych branżowych postulatów.

Czyli dalsza niepewność potęgująca codzienny, branżowy stres.

Ale po kolei, bo tu nie chodzi tylko o waloryzację naszego Cennika BT . . . . . .

 

I. Paragony i o paragonie, czyli w cywilizacyjnym ognie.

Jeden z naszych przedsiębiorców miał pretensję (do całego branżowego świata?) o to, że na SKP, które są dla niego konkurencją wykonywane są liczne czynności z pominięciem kasy fiskalnej. Rzekomo wie o tym nadzór w jego WK/starostwie, wie o tym „skarbówka” i nic się w tym zakresie nie zmienia od wielu lat. Bo nikomu na tym nie zależy, gdy w jego średniej wielkości starostwie wszyscy się znają. Już nie mówiąc/pisząc o małych powiatach. I ta sieć patologicznych powiązań i znajomości sprawia, że nikt nie chce robić porządku w tym temacie.

Temat ten jest stary, jak świat. Stary postulat o tym, żeby już wreszcie wszystkie nasze SKP miały oprogramowanie obligatoryjnie i bezpośrednio sprzężone z funkcją fiskalną nie znajduje zrozumienia w oczach ministerialnych urzędników naszego (?) resortu transportu od ponad 10 lat. Torpedując to proste rozwiązanie tego starego problemu urzędnicy DTD jednoznacznie i już dawno temu opowiedzieli się „po ciemnej stronie mocy”, czyli wspierając patologie naszego systemu BT.

Warto w tym kontekście dodać, że:

  • postulowane od dekady rozwiązanie skutecznie też uporządkuje także tzw. „sprawdzanie pojazdów na SKP” poprzez automatyczne sformalizowanie tych czynności i nadanie im statusu DBT,

  • skuteczny lub mniej skuteczny pobór podatków z każdego elementu działalności gospodarczej jest świadectwem cywilizacyjnej zapaści (patrz: niedawna Grecja) lub cywilizacyjnego rozwoju danego państwa (patrz: kraje tzw. „starej” UE).

Tylko opór ministerialnych urzędników sprawia, że wleczemy się w z tym tematem w ogonie UE. Niczym smród za wojskiem Napoleona.

 

II. Rabaty, gratisy, upusty. Czyli systematyczny upadek branży – na raty.

Temat ten był poruszany nie tylko w kuluarach, bo także w trakcie oficjalnych wystąpień Zaproszonych Gości.

Prezes Waldemar Witek z OSDS-u przypomniał, że tu nie chodzi tylko i wyłącznie o jakieś mało wartościowe gadżety, bo niektórzy właściciele SKP corocznie przeprowadzają losowanie nowego samochodu wśród swoich klientów (sic!).

Wiedzą o tym wszyscy w branży, od ministra w MI, poprzez TDT i nasz (?) DTD, czyli resort transportu, do każdego pracownika SKP.

My, szeregowi pracownicy SKP nie możemy tu nic zrobić. Chyba, że powstrzymamy się ze świadczeniem pracy dla takich pracodawców……….. – ?

Ale w tej sytuacji musi dziwić, gdy wszem i wobec wiadomo, jak źle to wpływa na nasz branżowy rynek, że urzędnicy naszego (?) resorty transportu od dekady nic z tym problemem nie zrobili. Sam już nie wiem, za co my im płacimy?

Czy jakąś formą zbliżającą nas do rozwiązania tego starego problemu może być upubliczniona lista tych SKP, które taki proceder stosują? Kiedyś już proponowałem takie rozwiązanie, ale jego przeciwnicy argumentowali wówczas, że to będzie tylko i wyłącznie oficjalna reklama takich przedsiębiorców. Więc będzie to sprzeczne z ideą powołania takiej listy. Więc może rozwiązaniem takich wątpliwości z tą listą będzie:

  • pozbawieniem ich członkostwa w naszych branżowych organizacjach,

  • dogadanie się z nadzorem WK/starostwa o szczególnym statusie takich SKP i o konieczności ich „specjalnego” potraktowania,

  • przeprowadzenie rozmów z zatrudnionymi tam Kolegami o tym, jak dalece nieetyczne jest świadczenie przez nich pracy takim przedsiębiorcom.

Tylko kto miałby prowadzić te rozmowy z danym WK/starostwem i Kolegami? Bo chyba nie myślicie tu o mojej skromnej osobie?

Tylko opór ministerialnych urzędników sprawia, że wleczemy się w z tym tematem w ogonie UE, niczym smród za wojskiem Napoleona – patrz: skandynawskie rozwiązania.

 

I na tę chwilę to tyle,

trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

Loading