NASZ KOLEGA SKAZANY ZA KILKADZIESIĄT PRZESTĘPSTW

Rate this post

Nasz oskarżony i ostatecznie skazany kolega o inicjałach D. M.1, urodzony w W., syn J. i K. z domu K., nie później niż do dnia 04.04.2007 roku w Warszawie brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu nabywanie pojazdów pochodzących z przestępstwa, wyłudzanie poświadczeń nieprawdy i fałszowanie dokumentacji dot. w/w pojazdów, przerabianie numerów VIN oraz doprowadzanie poszkodowanych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez ich sprzedaż. Udowodniono mu kilkadziesiąt przestępstw kryminalnych. I co bardzo ciekawe, a co wynika z akt sprawy, to tamtejsi urzędnicy naszego nadzoru w WK/starostwie nie potrafili udowodnić mu nieprawidłowo wykonanego ani jednego BT (sic!).

Był on w przeszłości karany sądownie za granicą, gdzie w okresie 25.06.2004 r. – 24.11.2004 r. przebywał w zakładzie karnym w Austrii. Swoim zachowaniem spowodował, że także jego matka została objęta tymże postępowaniem karnym i skazana na rok pozbawienia wolności.

Objęty kilkudziesięcioma czynami kryminalnymi, w tym między innymi o to, że w dniu 06.03.2007 roku w Warszawie uwolnił się po zatrzymaniu przez funkcjonariuszy Policji, poprzez zastosowanie przemocy wobec funkcjonariusza Policji, poprzez jego odepchnięcie, czym naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza K. B., w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych.

Udowodniono mu współpracę z włoską zorganizowaną przestępczością (mafia?).

Nasz oskarżony i ostatecznie skazany kolega o inicjałach D. M przesłuchany po raz pierwszy 05.04.2007 roku przyznał się do zarzucanych mu czynów, a następnie wyjaśnił, iż w roku 2003 nawiązał współpracę handlową z G. G. oraz J. L., których poznał na bazarze motocyklowym na Bemowie w Warszawie, gdzie handlowali motocyklami. W tym czasie prowadził firmę z siedzibą w M., w ramach której prowadził skup i sprzedaż motocykli. Zakupił wówczas 4 motocykle oraz zaproponował mężczyznom współpracę handlową, polegającą na sprowadzaniu dla niego motocykli. Podniósł, iż wszystkie motocykle były legalnie sprowadzane z Włoch, a transakcje rozliczane gotówkowo.

Po około 3-4 miesiącach współpracy G. i L. zaproponowali mu wspólny wyjazd do Włoch po motocykle, gdzie zakupił na swoją firmę 20 pojazdów. Ich transportem do Polski zajął się J. L., który posiadał firmę transportową z siedzibą w P., w miejscu zamieszkania J. L.

Płatność za usługę uregulował gotówką. Po sprowadzeniu motocykli do Polski sam dokonał odprawy celnej, oraz opłacił cło w G.. Około 10 sztuk motocykli sprzedał indywidualnym klientom, 2-3 rozebrał na części, a pozostałe G. G. komuś sprzedał, za co jednak nie rozliczył się z naszym oskarżonym i ostatecznie skazanym kolegą D. M.

Przy ponownym wyjeździe do Włoch nasz oskarżony kolega zakupił 14 motocykli, a ich transportem ponownie zajął się J. L.. Pojazdy odbierano w N., wraz z dokumentacją, na podstawie której mogli przekroczyć granicę. Faktury zakupu wystawiane były przez firmę G. G..

Po tym fakcie L. wspólnie z G. zaproponowali mu układ, polegający na tym, że będą załatwiać bardzo dobre motocykle w okazyjnej cenie oraz zajmować się formalnościami celnymi. W połowie 2003 roku przywieźli w ten sposób 4 motocykle, faktury wystawiając ponownie na firmę oskarżonego kolegi oraz załatwiając formalności celne w Urzędzie Celnym w W.. Wszystkie faktury od tych motocykli były księgowane w biurze rachunkowym mieszczącym się w W.. Nasz oskarżony kolega podał, że z pewnością faktury w dalszym ciągu się tam znajdują. Podał, że kiedy przywieźli mu motory i gotowe faktury, zapłacił im gotówką 60.000,-zł. Wyjaśnił też, iż H. i K. Sprzedali je i o ich dalszym losie nic nie słyszał, zaś podczas próby sprzedaży motoru K., zainteresowany klient poprosił o sprawdzenie motocykla w Europejskim Rejestrze Pojazdów, gdzie okazało się, że motor jest poszukiwany na terenie Włoch. Nasz skazany potem kolega powiadomił wówczas o tym fakcie Policję w M., a do finalizacji transakcji w tym przypadku nie doszło. Ponadto w międzyczasie doszło do sprzedaży motocykla marki H. za ok. 20.000,-zł i w tym przypadku od klienta również uzyskał informację, że ten motocykl był poszukiwany we Włoszech.

Wówczas nasz kolega D. M.:

  • zwrócił się do G. oraz L. o zwrot kosztów,

  • oni jednak zaproponowali, że sprowadzą kolejne motory do sprzedania w ramach rekompensaty, na co nasz kolega przystał.

Miał już wtedy świadomość, że motocykle te pochodzą z przestępstwa, więc mógł zrezygnować z dalszej współpracy i zerwać kontakty. Ale on jedynie nie zgodził się, by faktury zakupu były wystawiane na jego firmę (sic!).

W tej sytuacji J. L. stwierdził, że będzie sprowadzał pojazdy na swoją firmę, zaś wspólnie (z pomocą naszego kolegi D. M.) będą je sprzedawać. Motory po sprowadzeniu były wstawiane do warsztatu, zaś następnie nasz kolega szukał na nie klientów. Za współpracę dostawał 15% od wartości sprzedanego motocykla. Ten proceder ten trwał do początku 2004 r. W tym czasie sprzedał różnym firmom i osobom prywatnym około 100 motocykli. Na motocykle zawsze wystawione były włoskie dokumenty.

Z czasem ci przestępcy wycwanili się, bo w 2004 r., aby ominąć pośredników jeden z nich (J. L.) kupił spółkę, która miała być ona wykorzystywana do obsługi handlu pojazdami oraz innymi sprowadzanymi z Włoch towarami, takimi jak np. produkty spożywcze. Spółka ta miała siedzibę w Warszawie na Mokotowie. Siedzibę tą wybrano z rozmysłem, gdyż urzędy celne miały rejonizację, a J. L. (wspólnik naszego kolegi) miał układ z kimś z Urzędu Celnego.

Ta przestępcza historia to gotowy materiał na film kryminalny. Więc pozwólcie, że za jakiś czas wrócę do dalszej części tych kryminalnych przygód naszego kolegi D.M.

dziadek Piotra

– – – – – – – – –

1 Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2015-05-11; Data orzeczenia: 11 maja 2015; Data publikacji: 31 lipca 2023; Sygnatura: V K 191/09; Sąd: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie; Wydział: V Wydział Karny; Hasła tematyczne: Fałszerstwo (przepisy ogólne), Poświadczenie nieprawdy; Podstawa prawna: art. 270 § 1 kk, art 272 kk.

Loading