Dostosuj prędkość samochodu swego do jego stanu technicznego, a zasada analogii

Rate this post
Dostosuj prędkość samochodu swego do jego stanu technicznego, a zasada analogii
10/05/2010 21:48:47
DOSTOSUJ PRĘDKOŚĆ SAMOCHODU SWEGO, DO JEGO STANU TECHNICZNEGO – czemu nie?

I tylko mam jedno pytanie : dlaczego nie ma tu zastosowania zasada analogii?!?!Dlaczego jakiś Sąd skazał diagnostę samochodowego na karę bezwzględnego pozbawienia wolności za to, że pojazd po BT wyjechał z wpisem w DR, a potem był wypadek.Bo bezpieczeństwo w r. d. na pstrym jeździ koniu! Każdy się mógł o tym przekonać jadąc samochodem po tych drogach, ulicach i uliczkach, gdzie śnieg i lód ustąpił pod wpływem słońca lub działalności służb drogowych. To była jazda na poziomie sportów ekstremalnych. Tyle, że drogi publiczne i ogólnodostępne. Tu i tam je „polepiono” przed dwoma miesiącami, a dziury już wyłażą na nowo jak jakiś tam Feniks z popiołów lub jakiś Wańka-wstańka.
A jeśli ktoś sądzi, że dziury i ich głębokość nie mają wpływu na bezpieczeństwo ruchu drogowego, to się grubo myli, i tyle! Nikt też nie pyta, kto powoduje to zagrożenie, bo wszyscy przyzwyczailiśmy się ( jak stado baranków) do odpowiedzi pt. „zima”, czyli siła wyższa (?).
Zapomnieliśmy, że żyjemy w XXI wieku! Mentalnie tkwimy nadal w wieku XIX, bo nie przychodzi nam do głowy, że drogi można budować solidnie, a administratora drogi ukarać za brak właściwego nadzoru, czym powoduje zagrożenie r.d. Są nawet odpowiednie na to paragrafy. Ale kto się będzie chciał narażać urzędnikom, gdy może kiedyś trzeba będzie prosić o pracę dla dzieci…… (i tak to leci . . .).
A tak, w ogóle, to ci administratorzy dróg mają super dobrze. Wszyscy chcą innych, lepszych dróg, a oni stawiają i tak na swoim: drogi mają być by(e)le jakie, i takie są, i będą!

Winni są kierowcy, którzy nie dostosowują prędkości do realiów na naszych drogach. I takie stanowisko tych nierobów i nieuków popierają nawet nasze Sądy i ich poplecznicy: Policja i Straże Miejskie. Sentencje wyroków są nieubłagane i grzmiąc brzmią: 2 lata pozb. wolności, za „NIEDOSTOSOWANIE PRĘDKOŚCI SAMOCHODU SWEGO DO WYGLĄDU JEZDNI I JEJ STANU TECHNICZNEGO”!

A co ma z tym wspólnego nasz uprawniony diagnosta samochodowy – zapytacie śmiało! I śmiała pada odpowiedź: Bardzo DUŻO, bo np.:
– podstawą amerykańskiego systemu prawa (i nie tylko) jest zasada analogii, gdzie w podobnych sytuacjach stosuje się podobne wyroki, więc gdzie tu sprawiedliwość! Czemu zamyka się diagnostów, a w identycznej prawnie sytuacji nie zamyka się urzędników drogowych?!?
–  jakość dróg ma bezpośrednie przełożenie na samochodowe zawieszenie i na bezpieczne jego prowadzenie!

Wyobraźmy sobie prostą sprawę, gdy od jutra nie obsługujemy klientów, tylko wywieszamy napis na naszej SKP: DOSTOSUJ PRĘDKOŚĆ SAMOCHODU SWEGO DO JEGO STANU TECHNICZNEGO – i idziemy wszyscy na urlop!
A w przypadku wypadku – bo np. odpadło koło, winę ponosi kierujący, gdyż nie dostosował prędkości do stanu technicznego samochodu swego. Mógł jechać z prędkością 20 km/godz. I nic nikomu by się nie stało, tak jak w przypadku dziur na drogach. Proste? Proste!

Postuluję więc za przykładem administratorów dróg naszych
nie wbijajcie pieczątek w DR i żądajcie ciągle podwyżek kasy!
Mówcie tylko PT Klientom naszym,
jaki jest stan techniczny ich maszyn.
I tak w oczekiwaniu na rychłą sprawiedliwość zbrata się:
uprawniony diagnosta samochodowy i urzędnicza nierychliwość.

Pozdrawiam nieśmiało
dziadek Piotra, co odchudza się
i je mało

Loading