dzień jak co dzień … prawie

Rate this post
dzień jak co dzień … prawie
26/08/2010 19:58:45
Dzisiejszy dzień był, jak każdy prawie. Raz padało, a raz było pochmurnie. Klienci tacy sobie, ani mądrzy, ani durnie. Niewielu ich było, ni dużo, ni mało, z dziesięciu by się uskładało.                         A jeden zapadł mi dziś szczególnie w pamięć… Przyjechał ze swoim ojcem i wyglądało na to, że miał w tym swój cel. Przypomniał mi się podekscytowany, że był na BT przed kilkoma miesiącami, podobno w maju lub wcześniej. I dalej z przejęciem relacjonował, że miałem uwagi do stanu technicznego jego pojazdu. A on po tych uwagach pojechał do autoryzowanego serwisu – i tu zrobił przerwę patrząc mi głęboko w oczy (jak kiedyś Maliniak patrzył w oczy Karwowskiemu). Zapytałem więc grzecznie i co?
A on na to jednym tchem, że pan inżynier (! z akcentem na słowo „inżynier”!) z autoryzowanego serwisu powiedział, że to nie żadna usterka i na tych luzach można jeszcze jeździć!Prawdą jest, że ja nie jestem inżynierem, ale za to mam inne zalety. Otóż jestem czym starszy, tym bardziej przystojny!
I w odróżnieniu od inżyniera z autoryzowanego serwisu, to ja ma uprawnienia samochodowego diagnosty, a on takich uprawnień nie posiada. Więc robić i mówić może co chce.To diagnosta samochodowy ma nadzór nad bezpieczeństwem w ruchu drogowym. I za to bezpieczeństwo swoją osobą (i pieczątką) odpowiada. Więc zakres plecenia bzdór ma ograniczony (choć i to się czasem zdarza, ale w ograniczonym zakresie).Coś w tym sensie powiedziałem klientowi, który był tak pewien swojej racji, że nie docierał do niego sens mojej wypowiedzi. Stał tak i patrzył na mnie, i nie wiem jak długo jeszcze by tak tkwił, gdyby nie następny klient..
Po czasie pomyślałem sobie, że niemiecki diagnosta, to jest GOŚĆ nie galoty. On by się z takim nie patyczkował. No cóż… na starość człowiek staje się za miękki…Pozdrawia żwawo
Internetowy dziadek Piotra
bloger choć nie blagier

P.S.
Mówią już, że życie poza-blog-owe nie istnieje,
bo jak nie ma Cię w internecie,
to nie istniejesz w realnym świecie!
Więc wpisz się lub udziel komentarza,
żebyśmy wiedzieli, że nie trafiłeś już do grabarza!

Loading