Komu potrzebny ten nowy zawód

Rate this post
Komu potrzebny ten nowy zawód
03/08/2010 23:01:20
     Gdy tak czytam i czytam ten projekt ustawy „o dopuszczeniu pojazdów do ruchu”, to już nie wiem sam . . . .
A tu do tego jeszcze ten nowy zawód „montażysta instalacji gazowych”.
Po co to komu i kto za tym stoi, i kto się tego stawiać nie boi?

Bo wprowadzanie kolejnych ograniczeń na naszym „wolnym (?)” rynku jest szkodliwe z punktu widzenia całego państwa!
Bo ten KTOŚ musi być bardzo „odważny”, aby budować za nie swoje przecież pieniądze nowe i kosztowne struktury administracyjne.
Niech najpierw pracownicy administracji MI spróbują coś zbudować za swoje pieniądze! Jeśli im się uda (w większości!), to my pomyślimy o powierzeniu im pieniędzy publicznych. A na razie : NIE!

Bo jakie jest uzasadnienie tego kroku?

Proszę o przykłady działania montażystów gazu, które doprowadziły do jakiegoś wypadku lub kolizji drogowej. Jeśli takie są, to proszę o skalę tego zjawiska w przedziale rocznym i miesięcznym, aby można było dokonać analizy tego zagadnienia.

Jeśli takich danych brak lub są magrinalne statystycznie, to z faktu tego wynika, że administracja chce wyłudzić od społeczeństwa kolejne miejsca pracy dla darmozjadów i znaleźć na siłę uzasadnienie dla swego funkcjonowania. Szkoda, że nie myślą w kategoriach patriotycznych o szukaniu oszczędności dla budżetu, o redukcjach swoich struktur, o stwarzaniu ułatwień dla przedsiębiorców (art. 92 – to krok wstecz, choć tak wiele mam zastrzeżeń do przedsiębiorców), czyli o zmniejszeniu zadłużenia także naszego przecież państwa.

Proponuję, aby w ramach retorsji nasze branżowe stowarzyszenia, organizacje i związki miały wpływ na obsadę pracowników MI poprzez stworzenie ustawowej możliwości ich corocznego egzaminowania, a ocena z tego egzaminu byłaby podstawą do ich zatrudnienia lub dalszego kontynułowania pracy. Podejmuję się w czynie społecznym przygotować dla nich zestaw pytań egzaminacyjnych (w ten sposób złożyłem przyżeczenie publiczne – wiążące prawnie).


I to byłoby na tyle (dosłownie)

dziadek Piotra

Loading