Czemu . . .?

Rate this post
Czemu odchodzą?
04/07/2011 11:15:55
Czemu odchodzą z zawodu, sami….

Nie chcą być saperami?
A Wy chcecie?To dziwne…, prawda?

Normalny i zdrowy na psyche UDS odchodzi sobie z SKP. Nieraz wraca do zawodu mechanika, nieraz siada za kółkiem, nieraz wyjeżdża za granicę robić na budowie . . ..Są przypadki kolegów, którzy posiadając od wielu lat nasze uprawnienia nie przepracowali w zawodzie UDS-a ani jednego dnia i nie zamierzają zrobić tego w najbliższej przyszłości!

I co ciekawe, wcale nie żałują straconego na naukę czasu i pieniędzy!Wielu z nas zna takie przypadki osobiście, jak ja. Wielu zna z opowiadań innych kolegów.

Czy ktoś słyszał o tym, aby w innych zawodach działo się podobnie? Czy policjanci, urzędnicy gminni, pracownicy MI lub WK nagle rezygnują ze swojej pracy i zatrudniają się jako mechanicy, kierowcy, itp.? Ktoś zostawia swoje dotychczasowe miejsce pracy i idzie robić coś innego? To dziwne . . ., prawda?

Jest więc pytanie o przyczyny….

A odpowiedź jest tylko jedna: nie chcą być saperami!
To nie jest normalne! Bo obowiązujące nas prawo jest dziurawe!
Tylko dlaczego nie można normalnie pracować? Dlaczego łamać ludziom życie i powodować konieczność podejmowania innej pracy. Przecież koledzy, którzy odeszli lub odchodzą z naszego zawodu lub też ci, którzy nie podejmują pracy UDS-a włożyli jakiś wysiłek w uzyskanie uprawnień (finansowy, czasowy, intelektualny + stres egzaminacyjny).I ktoś swoimi błędnymi decyzjami w zakresie funkcjonującego pord powoduje konieczność zmiany planów życiowych. Zmiana charakteru pracy, to nie jest tak prosta sprawa, jakby się wydawało. Dotyka to nie tylko kolegi UDS-a, ale także jego najbliższych….

Ale patrząc na to zagadnienie z drugiej strony warto zadać pytanie, czy to nie jest czasem zdrowy odruch we własnej samoobronie, że odchodzą z zawodu, który kojarzy się prawie wszystkim z zawodem „sapera”(?).

Interpretacja obowiązującego nas prawa jest inna prawie na każdej SKP!
Wytyczne w zakresie interpretacji obowiązującego nas prawa są różne, w zależności od poziomu wykształcenia prawnego pracowników danego WK i inżynierów z TDT!
Zastanówmy się więc, jakiej więc pracy chcemy, żeby nie kojarzyła się z pracą sapera?
Jest pewne, że to obowiązujące nas prawo trzeba zmienić, także przez jego uproszczenie.
Jest to niezbędne dlatego, aby było zrozumiałe także do tych wszystkich osób z naszej branży, którzy nie odróżniają ustawy od rozporządzenia. Warto też pamiętać o tym, że w naszym zawodzie pracuje bardzo wielu kolegów z zasadniczym zawodowym wykształceniem, które zdobyli przed (bardzo) wielu laty (a jest ich sporo).
Jest więc wspólnym interesem (myślę, że także właściciele SKP to potwierdzą), aby do zawodu nie tylko wrócili wszyscy „uciekinierzy”, ale także jest naszym wspólnym interesem zahamowanie ucieczki od zawodu UDS-a. A jednostkowe głosy o tym, że czym nas UDS-ów jest mniej, tym lepiej dla nas (bo lepiej nas cenią) zostawmy na razie na marginesie.
Tak więc jeszcze raz powtarzam jak mantrę: w celu zahamowania odpływu UDS-a z zawodu należy zmienić obowiązujące nas prawo. I jedno jest tutaj pewne: to MY musimy uczestniczyć w pracach przy zmianie obowiązującego nas prawa o rd.
Pod słowem „my” kryje się NASZE środowisko. I nie chodzi tu o chore środowisko właścicieli SKP, które swoimi decyzjami doprowadziło do tych patologii. I nie chodzi to o chore środowisko „ekspertów” z ITS-u, MI i TDT, które nadal przykłada do tych patologii rękę.Gdy piszę „MY”, to chodzi o nasze środowisko wolnych UDS-ów. Wolnych, bo nie przywiązanych do żadnej SKP. Chodzi o naszą reprezentację wolnych UDS-ów w postaci SDS-u, czyli Stowarzyszenia Diagnostów Samochodowych.

Czy to nie dziwne…, tak dzień w dzień ryzykować?
Czy to normalne, że odchodzą z zawodu – sami.
Niby dlaczego się aż tak stresować?
Czemu nie chcą być saperami?
Dziadek Piotra

P.S.
Bo, aby być saperem trzeba mieć specyficzne
psycho-fizyczne predyspozycje.

Loading