„Maluch” na SKP, a my …

Rate this post
„Maluch” na SKP, a my niepotrzebni…
28/04/2011 23:40:17
 SadBo przyjechał na naszą stację „Maluch”, czyli Polski fiat 126 p.
I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie kilka zdarzeń . . . . .

Maluch ten był w idealnym stanie technicznym, a na dodatek wypieszczony jak panienka, błyszczał się i pachniał, wnętrze kolorowe i czyste, jednym słowem cudo. Odżyły we mnie sentymenty i wspomnienia z młodości. . .

Młody chłopak, będący właścicielem tego „cuda”, jakoś sceptycznie patrzył się na moją uśmiechającą się do Malucha starą gębę.
Gdy już zapłacił i wbiłem mu stempel w DR za OBT, to znienacka wypalił do mnie, że on „tym złomem i tak dłużej nie będzie jeździł!!!”.
Starałem się wyjaśnić mu, że to nie jest złom, a on tylko machnął ręką i skwitował, że musi kupić coś nowszego i większego, bo śmieją się koledzy, narzeka dziewczyna, powiększa się rodzina, itd., et’cetera, itp. . . .

Po zakończeniu zmiany zastanowił mnie ten fakt, że ludzie sami chcą podnosić jakość swoich pojazdów (z wyłączeniem nielicznych pasjonatów danych marek lub staroci) i nasza rola UDS-a staje w ten sposób jakby trochę pod znakiem zapytania.

Wydaje mi się, że rośnie grupa użytkowników pojazdów, którzy nie czekając na naszą coroczną opinię o stanie technicznym swojego dotychczasowego pojazdu, wymieniają go na obiektywnie lepszy (młodszy, z większym wypasem, z lepszymi osiągami, często większy i lepiej utrzymany). Czy też macie takie wrażenie?

W ten sposób – bez naszego udziału (czyżbyśmy byli niepotrzebni???!) rośnie ilość pojazdów złomowanych i wysyłanych dalej na wschód, a tym samym poprawia się też nasze BRD, czyli bezpieczeństwo w ruchu drogowym, z UE włącznie.

Popatrzcie kiedyś w weekend, jak wokół nas rośnie ilość szrotów i złomowisk, ile części można tam znaleźć w bardzo dobrym stanie, na które nie ma zainteresowania, których już nikt nie wycina i nie wykręca, aby je zamontować do składaków – czy to tylko nasza zasługa?

Ale chyba jeszcze nie jest tak żle, żeby zamykali SKP  – a może tak dobrze? – i na razie nie muszę pakować manatków i szukać innego zawodu (?).

Nie chcę zmartwić tymi słowami właścicieli SKP, nie bójcie się, w naszym kraju żadnych rewolucji już nie będzie, a jeden właściciel Malucha wiosny nie czyni . . . ., . . . chociaż . . ., . . . . kto wie?

Jedno jest pewne, w naszym kraju robi się normalnie!

I tym optymistycznym akcentem pozdrawia
dziadek Piotra


Loading